Program Historia Mówiona realizowany jest w Ośrodku „Brama Grodzka – Teatr NN” od 1998 roku. Polega on na rejestrowaniu, opracowywaniu oraz upowszechnianiu relacji mówionych dotyczących Lublina i Lubelszczyzny od dwudziestolecia międzywojennego do czasów współczesnych.

Program Historia Mówiona realizowany jest w Ośrodku „Brama Grodzka – Teatr NN” od 1998 roku. Polega on na rejestrowaniu, opracowywaniu oraz upowszechnianiu relacji mówionych dotyczących Lublina i Lubelszczyzny od dwudziestolecia międzywojennego do czasów współczesnych.

Teatr NN

Pamiętam wszystkich moich czytelników - Janina Jarzyna - fragment relacji świadka historii z 18 sierpnia 2006

Wiem, kto był pierwszym pracownikiem klubu [Klubu Międzynarodowej Prasy i Książki] i pracował też jako pracownik czytelni. To była Kasia Mazurkowa, żona Leszka Mazurka z „Kuriera Lubelskiego”. Ona jest po romanistyce. No i głównie byli zatrudniani ludzie ze znajomością języków obcych. Ona była pierwsza. Jeszcze była taka pani, która przyjechała z Francji i tutaj się zadomowiła, i one we dwie pracowały w tej czytelni. Już nie pamiętam jak się nazywała. Tam zresztą Mazurkowie się poznali w tym klubie, bo on przyszedł robić jakiś wywiad, zobaczył Kasię, zakochali się, pobrali się. To jest takie pierwsze małżeństwo klubowe. Natomiast ja już przyszłam do klubu w momencie, kiedy tamte panie odeszły, no bo to tak jest, tylko dwóch pracowników czytelni, to nie może być trzech. W związku z tym jak one odeszły, to ja przyszłam na to miejsce. I od tego momentu pamiętam właśnie pracę w czytelni. Od tego momentu pamiętam wszystkich moich czytelników, dosłownie nawet miejsca, w których siedzieli i w których się gromadzili. Każdy z nich miał ulubione miejsce. Jeden pod oknem, drugi gdzieś tam przy kawie, trzeci gdzieś tam na środku.

Tak że to już pamiętam. Pamiętam wszystkich tych, którzy przychodzili do księgarni, bo księgarnia była nasza przecież - klubowa; wszystkich, którzy przychodzili i zamawiali książki w językach obcych, bo bardzo dużo książek sprowadzaliśmy w tamtym czasie. Przecież była germanistyka, była romanistyka, więc sprowadzaliśmy w obcych językach książki. Tak że wszystkich pamiętam. Każdego człowieka nieomalże widzę, jak zamknę oczy.