Program Historia Mówiona realizowany jest w Ośrodku „Brama Grodzka – Teatr NN” od 1998 roku. Polega on na rejestrowaniu, opracowywaniu oraz upowszechnianiu relacji mówionych dotyczących Lublina i Lubelszczyzny od dwudziestolecia międzywojennego do czasów współczesnych.

Program Historia Mówiona realizowany jest w Ośrodku „Brama Grodzka – Teatr NN” od 1998 roku. Polega on na rejestrowaniu, opracowywaniu oraz upowszechnianiu relacji mówionych dotyczących Lublina i Lubelszczyzny od dwudziestolecia międzywojennego do czasów współczesnych.

Teatr NN

Adam Augustyniak - relacja świadka historii z 23 marca 2018

Pan Adam Augustyniak w swojej relacji opowiada o dzieciństwie spędzonym w realiach II wojny światowej, codzienności wojennej oraz początku okresu PRL. Wspomina dawny wygląd Mełgwi – słomiane dachy, szkołę im. Józefa Piłsudskiego oraz kościół, którego budowę zainicjował ksiądz Józef Żyszkiewicz w 1903 roku. Opowiada o relacjach polsko-żydowskich, o tym, jak jego ojciec przechowywał dwóch Żydów, a także o losach tej społeczności w czasie okupacji. Wspomina także obchody Bożego Narodzenia i Wielkanocy. Mówi o kolędowaniu, Herodach, święceniu potraw. Opowiada o aresztowaniach, które miały miejsce w 1941 roku oraz łapance w kościele w Wielką Niedzielę 1944 roku. Wspomina pobyt siostry na Majdanku, działania partyzantki, przejęcie władzy w Lublinie przez Rosjan, codzienność w okresie PRL-u – szczególnie skupia się na kwestii zatrudnienia.

Miałem iść pierwszy dzień do szkoły, ale wybuchła wojna Tekst

Urodziłem się w 1932 roku we wsi Jadwisin, gmina Piaski, w parafii Kawęczyn, tam mnie ochrzcili. Późniejśmy się przenieśli z rodziną do Trzeciakowa, gmina Mełgiew, niedaleko Mełgiew Trzeciaków jest. Szkoła mełgiewska to była wzorowa, można powiedzieć. Taka nowa szkoła i wszystko było ustawione w nowych czasach już. Nauczyciele byli bardzo dobrani. Kadra nauczycielska była bardzo przyjemna i miłe wspomnienia są. [Miło] wspomina się mełgiewską szkołę. Ta szkoła jest imieniem [Józefa] Piłsudskiego w Mełgwi. Zbudowana między rokiem 1920, a 1930, bo...

Czytaj więcej

Ksiądz Józef Żyszkiewicz – budowniczy nowego kościoła w Mełgwi Tekst

Kościół mełgiewski to już jest trzeci kościół, bo pierwszy był drewniany, później był murowany, a [ten jest] trzeci. Miał być budowany na górze dominowskiej, ale jakoś nie doszło do tego. Ksiądz Żyszkiewicz był wtedy proboszczem. To było za cara, w latach [18]90 - 1900 chcieli rozbudować kościół, pozwolili rozbudować ten stary, ale proboszcz chciał nowy kościół, a mełgiewscy ludzie chcieli zbudować szkołę. Ruskie mówią tak: „Damy wam zezwolenie na budowę szkoły, ale i cerkiew budujcie” Mełgiewscy ludzie mówią: „I kościoła,...

Czytaj więcej

Mełgiew przed wojną była słomiana Tekst

Mełgiew przed wojną to była duża wieś, ale słomiana. Dachy słomiane, tylko na szkole i na gminie była blacha, przy kościele była dachówka, a tak to jak zapamiętałem to wszystkie dachy były słomiane. Pierwsza szosa była od gminy do stacji kolejowej. Jak do Lublina chciało się jechać to do stacji dojeżdżasz i przesiadało się. Przed wojną, w [19]38 roku, jak zbudowali lotnisko, to szosę od Lublina [zbudowali]. Jak budowali lotnisko, to zrobili tę szosę i później do Mełgwi dołączyli, to...

Czytaj więcej

Mój ojciec czepiał się różnych zawodów Tekst

Ojciec był na wojnie w [19]20 roku, ale już był po tyfusie, na komisję stanął i ważył czterdzieści pięć kilo. Wojskowy, co był w komisji, mówi: „Nie martwcie się, my was odżywimy i będzie dobrze” Wzięli go do pracy, do pomocy w kuchni, do szpitala, do Zamościa. Mama później przyjechała do Zamościa, już po przysiędze, i ojca nie poznała i mówi: „Oddajta mi chłopa!” Ojciec zrobił się gruby, taki chudziuni był, no ale później jakoś się odżywił i wrócił z...

Czytaj więcej

Żydzi w Mełgwi Tekst

A jeszcze ojca pod korciło i dwóch Żydów przechowywał. [Za tych] dwóch Żydów byli wszystkich nas wybili, ale zaryzykował. Mośki się nazywali, Mosiek, ojciec i syn. [Żydów] pogonili do Piask, a ojciec i syn to przechowali się, a mieszkali tam gdzie teraz Grela ten młyn ma. A jak już był [19]44 rok, jak już wkroczyła ta Armia Ruska, to już oni poszli swoją drogą, ja nie wiem gdzie, ale przeżyli w każdym bądź razie. Jak latem to [ukrywali się] u...

Czytaj więcej

Aresztowania w 1941 roku i łapanka w Niedzielę Wielkanocną Tekst

Jak aresztowania były w Mełgwi, w [19]41 roku to było zaaresztowanych dwieście osób, [między innymi] wójt Burdzanowski, żona wójta, sekretarz, dwóch księży –[aresztowali] księdza Zalewskiego i Cąkałę. Wywieźli ich do Oświęcimia, ponad trzydzieści osób. Z Trzeszkowic [wywieźli] rodzinę Najdów, wszystkich. Z Trzeciakowa dwóch Zająców i Toroja. Przeważnie wybierali Niemcy takich ludzi co [byli zaangażowani w] organizacje, fachowców i mądrych ludzi. Niektórzy wrócili, ale wójt Burdzanowski już nie wrócił, sekretarz Żmurek nie wrócił, księża nie wrócili. W [19]44 roku, w Wielką...

Czytaj więcej

Na okolicę najlepszy był dziedzic w Wierzchowiskach – Jan Koźmian Tekst

Jeszcze przed wojną przyjeżdżaliśmy z ojcem do lasu. Do Podzamcza trzeba było mieć zezwolenie, bo te lasy to były właściciela Rulikowskiego. Z właścicielem Podzamcza ojciec znał się dobrze, pojechał, kartkę napisał, żeby wydać w lesie drzewo i pojechaliśmy. [Do Rulikowskiego należał] folwark Jacków, folwark Trzeciaków, folwark Żanęcin, całe Podzamcze, las i do lasu, olbrzymie [tereny]. Rulikowski miał jeszcze za Zamościem majątki, w Kotlicach. Rulikowski był, można powiedzieć, jeszcze średni. Na okolicę najlepszy był dziedzic w Wierzchowiskach –[Jan] Koźmian. Ludzie go...

Czytaj więcej

Boże narodzenie i Wielkanoc obchodziło się tradycyjnie Tekst

Boże Narodzenie i Wielkanoc obchodziło się tradycyjnie To było tak tradycyjnie. Trzeba było, żeby świnia była zabita, wyroby żeby były zrobione. Wigilia była tak jak teraz, były postne potrawy, ale na drugi, na trzeci dzień goście przychodzili i zawsze u każdego były wyroby wędliniarskie zrobione. Były herody. Na drugi dzień świąt to chodzili tak od domu do domu, kto wpuścił. Przebierali się. Z gwiazdą chodzili, z kozą, Żyd był, diabeł był, taki miał kolczasty drut w ogonie, kto złapał to...

Czytaj więcej

Wspomnienia wojenne Tekst

Siostra wyszła za mąż, była młoda, ładna dziewczyna. Niemcy łapali na roboty do Niemiec. [Wzięła] mnie za rączkę i Niemiec zatrzymuje mówi: „Kleine?” a siostra mówi: „Gut, gut” I on się śmieje, tu taki duży chłopak, już do drugiej klasy zdałem, a tu w ciąży siostra i tak się przyglądał. Siostra miała wtedy osiemnaście lat, a ja już taki odchowany. Pamiętam jak tych Żydów ganiali, jak Majdanek rozbudowywał się, pamiętam Lublin, bośmy często z ojcem jeździli przez lotnisko. Na lotnisku...

Czytaj więcej

U nas w domu spali rosyjscy żołnierze Tekst

Szwagier też był w AK, zgłosił się na ochotnika na front, to przyjęli go i przeżył, a kolegę wywieźli do Syberii i nie wrócił. Jak nad Wisłą stał front to Rosjanie tutaj robili czystkę Akowców. Wyłapali i na Syberię ich wywieźli. W mełgiewskim lesie stało wojsko w [19]44 roku. Po wsiach nie kwaterowali ruskich, tylko w lasach. A u nas były inspekta, to Ruskie przychodzili i szyby z inspektów brali do tej ziemianki, okieneczko takie robili. Ojciec patrzy rano, pomidory...

Czytaj więcej

Na zabawach grali piękne tanga, walce Tekst

Zabawy były, w starym kościele, w sali na górze, tam teraz jest muzeum. Był taki zespół: Burdzanowski na skrzypcach, Tatara na saksofonie, na perkusji Pietrzyk, saksofon, na akordeonie grał Wilczyński. To był mocny zespół. Grali piękne tanga, walce, nie było tych skocznych, teraźniejszych. Disco polo nie było. Tango Milonga, albo „La cumparsita” wszystkie tanga. Zabawa odbywała się też w remizach. W remizie w Mełgwi na przykład. Był odpust i zabawa zawsze musiała być w Mełgwi. Pobili się na tym odpuście,...

Czytaj więcej

Piekarnia Grela w Mełgwi Tekst

Piekarnia „Grela” w Mełgwi Pierwszy młyn Grela wydzierżawił ze dworu, był taki wodny. Trochę dorobił się na tym młynie, po Żydach działkę z wójtem załatwił i taką piekarnię pobudował. W suterynie była piekarnia, a na górze ludzie mieszkali. A później dalej rozbudowywał i teraz pracuje 150 ludzi z kierowcami. Duża piekarnia. Wtedy żadnych przysmaków nie piekło się tylko chleb. Chleb był ważny, kobieta w domu już nie musiała piec chleba, tylko kupiła w piekarni. To był chleb –najważniejsza sprawa. Później...

Czytaj więcej

Pierwszy raz usłyszałem skrzypce jak miałem pięć lat Tekst

Skrzypce usłyszałem pierwszy raz jeszcze w Jadwisinie jak miałem 5 lat. Tak spodobał się mi głos skrzypiec i [mówię] „Tatusiu kup skrzypce” Przed wojną, skrzypce kosztowały morgę ziemi, to gdzie było kogoś stać, to już naprawdę. A ja popatrzyłem się na skrzypce Wilczyńskiego, taki kształt ustrugałem sobie, gwoździkami pozbijałem i grałem. Ojciec mówi: „Ja Ci mandolinę kupię, to nauczysz się prędzej” Mandolinę kupił tośmy rozrywali se, a ja najlepiej jakoś to pojąłem. Na mandolinie mi wyszło. Później, jak ojciec kupił...

Czytaj więcej

Wchodziło się na wesele, to grali marsza Tekst

Ojciec opowiadał, było wesele w karczmie, posiadało ludzi dookoła i starosta niósł wódkę w koszyku, a starościna w przetaku chleb nakrojony i po kawałku kiełbasy. Ten sam kieliszek był, temu nalała –wypił i kiełbasę. Nie było tam stołów, nie było naczyń, ani łyżki, miski, nic nie było. W poniedziałek u starosty, we wtorek u starościny i cały tydzień wesele, a w niedzielę to już były poprawiny –znowu się schodzili. Telewizji nie było no to w karczmie się zabawiali. Oczepiny były...

Czytaj więcej

Polak zawsze sobie poradzi – codzienność w PRL-u Tekst

W [19]52 roku poszedłem [do wojska], miałem dwadzieścia lat. Wróciłem w [19]53 [roku]. Byłem w szkole łączności przez rok czasu, pchali mi do głowy. Wyszedłem z wojska, a koledzy mówią: „Wiesz, dobra praca jest w Warszawie, ja już pracuję rok czasu” W Warszawie spotkałem tych kolegów, pracowałem na etacie inżyniera. W Warszawie pracowałem, a później to już do GS-u poszedłem pracować. W sklepie pracowałem, telewizory akurat dostawałem. Temu załatw telewizor, temu lodówkę i pieniądze szły. Miałem w magazynach urobione, że...

Czytaj więcej

Znalazły się pod Jaworem, to będą nazywać się Jaworskie – historia dziadka Tekst

dziedzic Koźmian Znalazły się pod Jaworem, to będą nazywać się Jaworskie – historia dziadka [Dziadek] brał udział w powstaniu i w minkowickim lesie była walka. Pobili się i część pouciekała. Mój dziadek schronił się w Wierzchowiskach u Koźmiana, u dziedzica. Jak przyszedł do dworu, a ten Koźmian był patriotą, przechował go i mówi: „Jak żeś taki dobry powstaniec, to Ty u nas będziesz miał czterdzieści morg” Odmierzył, dał dziadkowi. „Ożeń się gdzieś w okolicy i tu zostań” Dobrze miał dziadek...

Czytaj więcej

Siostra była na Majdanku przez trzy miesiące Tekst

Siostra była na Majdanku przez trzy miesiące. Była taka Niemka, nadzorczyni. Jak przyszedł konwój z Warszawy, to wszystko odszykowane, pomalowane, to ona ich po twarzy biła. Siostra widziała. Tak znęcała się, mówi: „A to warszawianki malowane”–dawaj po buzi. Mściwa była. Później po wojnie ona była sądzona. Kobiety były w ciąży, w tym czasie akurat miały termin rodzenia, to była taka doktór Polka czy Niemka, nie wiem, była beczka z wodą i topiły te dzieci od razu. Marysia opowiadała: „W nocy...

Czytaj więcej

Jeździłem z ojcem na targ do Lublina Tekst

Targ był na Świętoduskiej, a drugi na Kalinowszczyźnie. Na Kalinę tośmy jeździli, czereśnie wozili, cebulę, kapustę. Ojciec poszedł sprzedać konia, to trzeba było pilnować. Jechało się „tur tur”koniem. Nie było asfaltowej drogi, po poboczu się jechało. Każdy miał jakiś stolik, ale ojciec na wozie [sprzedawał]. Czereśnie były piękne. Czereśnie kanarkowe. W połowie czerwca był najlepszy urodzaj. Czereśnia kosztowała siedemdziesiąt groszy, to kilo słoniny było przed wojną. Owoce były bardzo drogie. Kto miał sad to był pan.

Czytaj więcej

Po zdobyciu miasta przez Rosjan pojechaliśmy, zobaczyć jak wygląda Lublin Tekst

ADAM AUGUSTYNIAK ur. 1932; Jadwisin Miejsce i czas wydarzeń Lublin, II wojna światowa, PRL Po zdobyciu miasta przez Rosjan pojechaliśmy, zobaczyć jak wygląda Lublin Na mełgiewskim terenie nie było żadnej bitwy, bo jak Niemcy uciekli, to Rosjanie weszli cicho, ale w Lublinie pobili się trochę. Doszli na przykład do fabryki samochodów, przed wojną była tam hala, [w której] była rozlewnia wódek za okupacji i Ruskie jak się dorwali, to tam wódka była rozmaita. Nabrali w samochód wódy i przyjechali na...

Czytaj więcej