Program Historia Mówiona realizowany jest w Ośrodku „Brama Grodzka – Teatr NN” od 1998 roku. Polega on na rejestrowaniu, opracowywaniu oraz upowszechnianiu relacji mówionych dotyczących Lublina i Lubelszczyzny od dwudziestolecia międzywojennego do czasów współczesnych.

Program Historia Mówiona realizowany jest w Ośrodku „Brama Grodzka – Teatr NN” od 1998 roku. Polega on na rejestrowaniu, opracowywaniu oraz upowszechnianiu relacji mówionych dotyczących Lublina i Lubelszczyzny od dwudziestolecia międzywojennego do czasów współczesnych.

Teatr NN

Transporty Żydów z zagranicy - Paweł Kłopotowski - fragment relacji świadka historii z 25 października 2003

To tylko słyszałem, bo koło stacji Puławy, tej starej stacji Puławy, był obóz żydowski, tam był tartak, no tam nie podchodziłem, bo... no bo nie, zresztą do tartaku tego...

Oni podobno pracowali w tartaku, ci Żydzi. Coś tam robili, i podobno, ja mówię podobno, bo tego nie widziałem, że podobno niektórzy byli przywiezieni wagonami osobowymi, bo to byli Żydzi podobno z Holandii lub z Belgii. Z krajów zachodniej Europy, to nie było ich tak dużo, ale podobno byli tacy, bo to słyszało się właśnie, bo tak normalnie to tych Żydów albo pędzili, albo w towarowych wagonach, zresztą tak ja Polaków aresztowanych tak samo. A to podobno przyjechały lub przyjeżdżały wagony w których przyjeżdżali ludzie po cywilnemu ubrani, przyzwoicie, z walizkami, z bagażami. Bo oni byli tam załadowani w zachodniej Europie, do osobowych pociągów i mieli być przesiedlani. Więc podobno takie przypadki, że podobno... no oczywiście, na miejscu to ich raczej złudzeń pozbawiono i ja słyszałem potem od kolegów, którzy mieszkali przy stacji, Ćwikła był niejaki, Mączka. Oni mieszkali tam blisko stacji, że potem były pełne wagony tych ubrań, no po prostu rozebrali ich, przebrali w jakieś byle jakie ciuchy, te dobre ubrania załadowali i gdzieś to wywieźli.

Były takie przypadki, zgadza się. Ale tego osobiście nie widziałem, ale słyszałem jako pewnik, że tak było, że osobowymi pociągami byli ufni ludzie, ufni zupełnie, przywiezieni i oni myśleli, że oni jadą gdzieś tam na osiedlenie jakieś, coś takiego. Z bagażami, ubrani po cywilnemu.