Program Historia Mówiona realizowany jest w Ośrodku „Brama Grodzka – Teatr NN” od 1998 roku. Polega on na rejestrowaniu, opracowywaniu oraz upowszechnianiu relacji mówionych dotyczących Lublina i Lubelszczyzny od dwudziestolecia międzywojennego do czasów współczesnych.

Program Historia Mówiona realizowany jest w Ośrodku „Brama Grodzka – Teatr NN” od 1998 roku. Polega on na rejestrowaniu, opracowywaniu oraz upowszechnianiu relacji mówionych dotyczących Lublina i Lubelszczyzny od dwudziestolecia międzywojennego do czasów współczesnych.

Teatr NN

Młyny na Giełczewce - Kazimierz Palczewski - fragment relacji świadka historii z 19 września 2014

Tak to było wtenczas, na Cygance czy Starościcach, czy innych… To były wsie bardzo biedne. Czy Brzezice: stodoły to strzechy dostawały do ziemi. Bieda. Na wieś to tylko jeden gospodarz, jak bogaty był, miał studnię. A tak wszystko brało wodę z rzeki, do picia i do gotowania. Wszystko w Brzezicach do rzeki chodziło po wodę.

Giełczewka, ona płynie przez Piaski, przez Biskupice, do Wieprza wpada. Młyny były nad tą rzeką jeszcze. Był młyn w Piaskach Wajzera, Żyda, to został wysadzony po [19]39 roku. W Piaskach pan wyjeżdżał na Zamość, tam był most. Armia Polska wysadziła most i ten młyn. A w Brzezicach to miał hrabia swój młyn, tak że nikt nie płacił za przemiałkę zboża z jego pracowników.

Taki Żyd był Korona, też miał młyn, on do dziś stoi w Piaskach. Wajzer miał młyn i później, jak został ten młyn zniszczony, to Niemcy mu się kazali odbudować. I musiał odbudować, tylko postawił go drzewiany, już nie stawiał murowanego. I on był napędzany wodą, na turbinę wodną. A ten Korony był napędzany parową, piec był, kocioł parowy i tym kotłem napędzał młyn. To był też bogaty Żyd. Żandarmeria zabrała jego młyn i mieszkała w tym budynku, jak weszli Niemcy. Wajzera młyn został spalony. Ktoś podpalił. Mieli go już nasi jacyś prywaciarze.

Relacja z 19 września 2014

Słowa kluczowe