Program Historia Mówiona realizowany jest w Ośrodku „Brama Grodzka – Teatr NN” od 1998 roku. Polega on na rejestrowaniu, opracowywaniu oraz upowszechnianiu relacji mówionych dotyczących Lublina i Lubelszczyzny od dwudziestolecia międzywojennego do czasów współczesnych.

Program Historia Mówiona realizowany jest w Ośrodku „Brama Grodzka – Teatr NN” od 1998 roku. Polega on na rejestrowaniu, opracowywaniu oraz upowszechnianiu relacji mówionych dotyczących Lublina i Lubelszczyzny od dwudziestolecia międzywojennego do czasów współczesnych.

Teatr NN

Dzieciństwo w Puławach przed II wojną światową - Zofia Kuś - fragment relacji świadka historii Tekst

Bardzo lubiłam park, tam naukowcy mieli ten kort tenisowy, grali sobie w tenisa, myśmy tam jako dzieci latali. W piłkę tam graliśmy. Chodziło się na odpusty. Chodziłam do Gniewoszowa na odpust z mamusią, do Góry Puławskiej, na Włostowice, to tam na świętego Józefa był ten odpust, do Kazimierza. Na piasku babki się kleiło, wody się lało, narobiło błota i się tak bawił człowiek. Często do kina chodziliśmy, mamusia nas puszczała i bilety kupowała.

Czytaj więcej

Stosunki polsko-żydowskie przed II wojną światową w Puławach - Mieczysław Mizera - fragment relacji świadka historii Tekst

Stosunki [moich] rodziców z Żydami to układały się nawet nieźle. Oni byli sąsiadami, nie byli dokuczliwi, raczej można powiedzieć, że ci co tam mieszkali, to byli tacy skromni dosyć. Tak że tam zatargów żadnych nie było. Osobiście miałem z tymi Żydami, którzy byli w moim wieku, różne zatargi miałem, ale nieszkodliwe takie. Czasem w guziki żeśmy grali, w piłkę z Żydami [graliśmy]. Oni chcieli grać na pieniądze, za jednego gola 5 groszy. Takie mecze się odbywały tutaj na tych błoniach,...

Czytaj więcej

Mieszkańcy dworu w Górze Pomorskiej – Marek Żylicz – fragment relacji świadka historii Tekst

międzywojenne ; majątek ziemski Góra Pomorska ; dwór w Górze Pomorskiej ; Wejherowo; Żylicz, Ignacy ; Żylicz, Barbara ; Żylicz, Walentyna ; Żylicz (rodzina) ; Wejherowo ; służba dworska ; życie we dworze ; gra na fortepianie ; muzyka ; czytanie książek ; Trylogia Henryka Sienkiewicza ; projekt Ziemiaństwo na Lubelszczyźnie. Wirtualna podróż w czasie; rodzina Żylicz; wolny czas Mieszkańcy dworu w Górze Pomorskiej W naszym domu mieszkali rodzice, Ignacy i Barbara Żyliczowie, babka, Walentyna Żyliczowa z Zawadzkich i nasza...

Czytaj więcej

Kałmucy – Jan Janczak – fragment relacji świadka historii Tekst

niemiecka ; Niedrzwica Duża ; Niedrzwica Kościelna ; represje hitlerowskie ; partyzanci ; ruch oporu ; Armia Krajowa ; kałmucy ; kałmycy ; junacy w Niedrzwicy ; zabawy dziecięce ; Janczak, Paweł Kałmucy W Niedrzwicy były magazyny zbożowe, które ochraniała żandarmeria, jednak partyzanci potrafili się wedrzeć i siać spustoszenie. To były najprawdopodobniej oddziały AK. Do ochrony tych magazynów i budowania linii od Niedrzwicy do Kraśnika Fabrycznego zostały utworzone w Niedrzwicy oddziały. Na początku były to niewielkie grupy niemieckie. Później Niemców...

Czytaj więcej

Dzieciństwo – Jan Janczak – fragment relacji świadka historii Tekst

(rodzina) ; rodzina Janczak ; dzieciństwo ; życie na wsi ; Stara Wieś ; zabawy dziecięce ; Lublin ; targ przy ulicy Świętoduskiej ; ulica Świętoduska Dzieciństwo Rodzice przenieśli się ze Starej Wsi położonej wzdłuż szosy Lublin-Kraśnik na kolonię. Był to okres budowy budynków gospodarczych i mieszkalnych, także jako dziecko pomagałem ojcu, jeżdżąc z nim po materiały budowlane. Moje dzieciństwo to przede wszystkim udział w zabawach z kolegami, koleżankami. Ponieważ obok, w sąsiednim gospodarstwie, miałem rówieśnika, razem bawiliśmy się w...

Czytaj więcej

Ośrodek Zdrowia w Zemborzycach – Leszek Daniewski – fragment relacji świadka historii Tekst

Zemborzycach, doktor Elbe, dzieciństwo, zabawy dziecięce Ośrodek Zdrowia w Zemborzycach Pamiętam czasy utworzenia Ośrodka Zdrowia w Zemborzycach. Było to w 1957 roku, miałem wówczas 5 lat. Ośrodek był utworzony w moim domu rodzinnym. Na potrzeby służby zdrowia były wynajęte dwie izby. Pierwszym kierownikiem przychodni był lekarz wojskowy, dr Elbe. Pomimo młodego wieku dobrze pamiętam ten czas. Tuż po uruchomieniu działalności przychodni mój brat Stanisław bawił się w domu wiatrówką. Rodzice byli nieobecni, pojechali do znajomych. Niestety, wiatrówka w niekontrolowany sposób...

Czytaj więcej

Zabawy nad Bystrzycą – Roman Podleśny – fragment relacji świadka historii Tekst

Bystrzyca (rzeka) ; rzeka Bystrzyca ; zabawy dziecięce ; dzieciństwo ; rekreacja ; rybołówstwo Zabawy nad Bystrzycą W upalne dni często z kolegami kąpaliśmy się, wędkowaliśmy, łowiliśmy ryby. Był taki okres po wyzwoleniu, że żołnierze rozbijali metalowe urządzenia w kopalni. Pożyczyli nam pochodzące z tej rozbiórki wybuchowe płytki. Nie wiedzieli, że można ten sposób ogłuszyć ryby w rzece i łowić te, które wypływały po wybuchu. Przy rzece, w pobliżu mojego domu, znajdowało się boisko. Często grywaliśmy tam w piłkę nożną.

Czytaj więcej

Stara i nowa szkoła muzyczna – Stanisław Brzozowski – fragment relacji świadka historii Tekst

Przedmieście 55; zabawy dziecięce; dzieciństwo; szkoła muzyczna przy ulicy Plażowej Stara i nowa szkoła muzyczna Szkoła mieściła się w starej kamienicy przy Krakowskim Przedmieściu. Pomieszczenia były dosyć przestronne – miały na oko 3-4 metry wysokości. Klatka schodowa była zbudowana z drewna. Jako dzieci siadaliśmy i zjeżdżaliśmy sobie na poręczach. Jeśli nauczyciel złapał, to zaraz trzeba było z rodzicami przychodzić i tłumaczyć się, bo to było naganne zachowanie. Na początku lat 70. wybudowano nam nową szkołę muzyczną przy ulicy Plażowej. To...

Czytaj więcej

Zabawy dziecięce na Poligonowej – Stanisław Brzozowski – fragment relacji świadka historii Tekst

dziecięce Zabawy dziecięce na Poligonowej Na drodze, która nie była wybrukowana, latem tworzyły się małe wydmy lessowe. Myśmy nazywali to kurzem. Biegaliśmy po tym na bosaka, tak zaciągało się nogami. Wtedy taki kurz powstawał za plecami – to było bardzo podniecające. W ten sposób udawaliśmy pojazdy – na przykład jechaliśmy motocyklem, wydając dźwięk „brrr!”. Szuraliśmy nogami po tym kurzu i z naszego motocykla snuł się dym. Takie mieliśmy zabawy. Kiedy spadł deszcz, z kurzu lepiło się różnego rodzaju bułeczki. Te...

Czytaj więcej

Dzieciństwo nad Czechówką – Stanisław Brzozowski – fragment relacji świadka historii Tekst

(rzeka); rzeka Czechówka; rodzina; rybołówstwo; zabawy dziecięce; projekt Lublin. W kręgu żywiołów - woda Dzieciństwo nad Czechówką Z dzieciństwa pamiętam wyjazdy na łąkę. W drugiej połowie czerwca, podczas sianokosów, jeździliśmy zawsze nad Czechówkę. Gospodarstwo zostało przeniesione z sąsiedztwa ulicy Willowej na obecną ulicę Poligonową, ale łąki pozostały nadal w okolicy rzeki Czechówki. Przynajmniej raz do roku były sianokosy. Dla mnie, takiego małego chłopaka, to była ogromna atrakcja. Nie wiem, czy to tylko ja, czy wszystkie dzieci tak się fascynują rzeką...

Czytaj więcej

Życie codzienne przed wojną - Józef Koporski - fragment relacji świadka historii Tekst

Rodzina doszła do wniosku, że [trzeba, mnie i moje siostry, nauczyć] język francuskiego. Z Paryża [przyjechała] dziewczyna i uczyła nas rozmaitych pioseneczek francuskich z tych bulwarów. My ją bardzo lubiliśmy, taka zgrabna dziewczyneczka, niewysoka, ale miła bardzo. Chętnie słuchaliśmy, co ona nam śpiewała, te piosenki to nie zawsze były takie jakie trzeba. Coś zaczęli zauważać, że małe postępy są w naszej nauce, ciotki siadły w salonie i my zaczęliśmy pokazywać nasz postęp w nauce, zaśpiewaliśmy, [a] one coraz bladsze się...

Czytaj więcej

Historia moich rodziców - Tomasz Patyra - fragment relacji świadka historii WideoTekst

Ojciec pochodzi ze wsi czy z koloni Rossosz pod Łęczną. Wychował się w dużej rodzinie – było tam siedmiu braci. Zanim poszedł na studia, odbył podchorążówkę jako kawalerzysta konnej artylerii lekkiej. Potem rozpoczął studia we Lwowie na Akademii Medycyny Weterynaryjnej. Gdy wybuchła wojna, był już studentem ostatniego roku i asystentem na histologii. Do uzyskania dyplomu zostały mu tylko dwa egzaminy, ale przyszło powołanie do wojska. Ojciec został powołany do KOP-u, czyli Korpusu Ochrony Pogranicza. Jako artylerzysta był w bunkrze artyleryjskim....

Czytaj więcej

Kino Koziołek - Grzegorz Grzegorczyk - fragment relacji świadka historii WideoTekst

Koziołek – to było kino! Pamiętam, że jak z ojcem chodziłem na boks, to całkiem inaczej te rzędy krzeseł były ustawiane, a jak był film, to znowu się przestawiało. Często gdy film się zaczynał, ci pracownicy jeszcze to przestawiali. W 1960 roku byłem w Kosmosie na Krzyżakach. Bardzo mi się ten film podobał, tak mi się wbił w pamięć, że jak powtarzają go w telewizji, z przyjemnością znowu oglądam.

Czytaj więcej

Czechówka to było miejsce spotkań - Grzegorz Grzegorczyk - fragment relacji świadka historii WideoTekst

Czechówka to było miejsce spotkań towarzyskich, różnych gier i zabaw dziecięcych, zebrań, eskapad. Stąd się zaczynało – niedaleko były Górki Czechowskie. Czechówka dla nas, chłopców z Ogródkowej, z Przy Stawia, ze Snopkowskiej, zaczynała się właśnie od stadionu, od basenu na Lubomelskiej, aż po ogródki działkowe przy Górkach Czechowskich. Zapamiętałem wylewanie Czechówki raz do roku na wiosnę, od góry pawilonowej do obecnej ulicy Północnej. W tym okresie zbijaliśmy tratwy z różnych desek i materiałów drewnianych – i pływaliśmy na nich. To...

Czytaj więcej

Poznawaliśmy Lublin z różnych stron - Grzegorz Grzegorczyk - fragment relacji świadka historii WideoTekst

Odkładaliśmy pieniądze przez cały tydzień – butelki, złom się zbierało, parę groszy gdzieś się zarobiło i przeznaczało się w okresie letnim na kajaki. Kto miał pieniądze, to wypożyczał sprzęt na jak najdłużej. Płynęło się w górę, a później się wracało. Pamiętam wzdłuż Bystrzycy koce – jakieś fajne przyjęcia, towarzyskie zebrania odbywały się nad rzeką. Życie tam kwitło. Mimo, że mieliśmy tyle atrakcji w okolicy [ulicy] Ogródkowej – z drugiej strony Snopkowska, Górki Czechowskie – tereny rekreacyjne były wspaniałe, to jeszcze...

Czytaj więcej

Basen przy ulicy Lubomelskiej - Grzegorz Grzegorczyk - fragment relacji świadka historii WideoTekst

Najpierw przechodziło się przez prysznic z bardzo zimną wodą. Dalej były dwa baseny: mały, bardzo płytki dla dzieci i drugi – chyba 10 stanowisk startowych. Zaczynał się od 1,88 m głębokości, chyba do 1,05 m. I to właśnie był duży basen, miał około 50 na 70 metrów. Co jakiś czas woda była spuszczana i nie wiem, jakim sposobem, zawsze na dnie parę ryb zostawało. Skąd one się w tym basenie brały? Woda tam, narzekali niektórzy, że chlorowana, że brudna, ale...

Czytaj więcej

Raki - Anna Wiśniewska - fragment relacji świadka historii WideoTekst

Pewnego razu chłopcy wyłowili dosyć dużo raków i właścicielka domu, w którym mieszkaliśmy [przy ulicy Szczerbowskiego 9], miała taki ogromny baniak – to był chyba kocioł do gotowania bielizny, tak podejrzewam. Gotowało się wodę z dodatkiem mnóstwa kopru i wrzucało się te żywe biedaki. Piszczały, a ja byłam przerażona tym. Najpierw nie chciałam w ogóle tego jeść, ale powiedziano mi, że muszę się nauczyć. Muszę wiedzieć o tym, że jak jem cielęcinę, to cielątko też żyło. Dla mnie to było...

Czytaj więcej

Wyprawa na raki - Jan Zuch - fragment relacji świadka historii WideoTekst

Raz wybraliśmy się taką dużą grupą z bloków [Cukrowni Lublin] do Dąbrowy. Nałapaliśmy tam, jak pamiętam, bardzo dużo raków. Mówiąc szczerze, nie bardzo nawet wiedziałem, jak to się przyrządza, jak to się robi. Starsi koledzy pokazali mi, jak się łapie raki. Nałapaliśmy tych raków dość sporo – 200 sztuk, a może nawet jeszcze więcej. Trzeba było wrzucić je do wrzątku, żeby się nie męczyły. Jadło się głównie szczypce, odwłoki i inne jeszcze części. Wtedy pierwszy raz jadłem raki. Z kolei...

Czytaj więcej

Rzeka była nam zawsze bliska - Jan Zuch - fragment relacji świadka historii WideoTekst

Od ulicy Włościańskiej do rzeki Bystrzycy jest niedaleko. Jak ja się urodziłem, to ta dzielnica nazywana była Osadą. Z Osady prawie wszyscy chodzili nad rzekę. Kąpaliśmy się, poczynając od mostu przy ulicy Wapiennej, którym kolejka wąskotorowa jeździła w kierunku ulicy Nadbystrzyckiej. Chodziliśmy w górę rzeki kąpać się w różnych miejscach, aż do ulicy Krochmalnej, gdzie obecnie jest ulica Jana Pawła II, ulica Krochmalna i most. Choć były też przypadki, że kąpaliśmy się w rejonie mostu kolejowego. Wtedy to był most...

Czytaj więcej

Mogłem się utopić - Ryszard Łoziński - fragment relacji świadka historii WideoTekst

Nauczyłem się pływać dopiero po otwarciu Zalewu Zemborzyckiego, na tych betonowych basenach – tam były 4 metry głębokości. Miałem takie zdarzenie, kiedy mogłem się utopić, jeszcze podczas budowy Zalewu Zemborzyckiego. Byłem wtedy w szóstej klasie szkoły podstawowej. Mój starszy kolega, Waldek, klasa ósma, mówi: „Wiesz co, znalazłem w rzece niedaleko mostu zatopioną łódź! Piękna łódź, drewniana. Gdybyśmy ją wyciągnęli z wody, to jak zalew wybudują, będziemy mieli do pływania”. I po kościele poszliśmy, po lekcji religii akurat wtedy, bo na...

Czytaj więcej