Fragmenty Relacji ze słowem kluczowym "Zabawy dziecięce"
Zabawy dziecinne W piasku na drodze kurzyliśmy się, na różne wózki nasypywało się tego [piasku] - jak to dzieci. To znów trawkę rwaliśmy, wiązeczki takie wiązali, jak to [w] żniwa. A żadnych takich, jak tam dzisiaj tych zabawek różnych, co to dzieci mają, [wtedy] dzieci nie miały. Raz, że tego nie produkowali, drugie, że rodzice o to nie dbali, że to małpkę, a to tamto kupowali. Tylko same wymyślaliśmy zabawy. Kiedy krowy żeśmy paśli, w miedzy takie kopaliśmy jamki, a...
Nasza zabawa to się odbywała przeważnie na podwórkach, albo na pastwiskach. To było co? Dwa ognie, palant, i tam inne takie gry, biegi. Takie raczej dla utrzymania sprawności, ale tam jakichś wyczynów nie było.
Jeśli chodzi powiedzmy, o Lublin, no właściwie ja się obracałem w okolicach Krakowskiego Przedmieścia, to tak jak dzisiaj, promenada była. O Boże! Kina tam były. W tym miejscu, gdzie są teraz budynki, to chyba jest kościoła, kościoła na pewno, na Dąbrowskiego [obecnie i przed wojną: ulica Bernardyńska], tuż za kościołem [były kościół bernardynów]. Wybudowany nowy budynek dla księży. A właściwie na tej ulicy to była szkoła Vettera. Naprzeciwko szkoły Vettera stał taki parterowy budynek, tam było kino. Pamiętam, nazywało się...