Program Historia Mówiona realizowany jest w Ośrodku „Brama Grodzka – Teatr NN” od 1998 roku. Polega on na rejestrowaniu, opracowywaniu oraz upowszechnianiu relacji mówionych dotyczących Lublina i Lubelszczyzny od dwudziestolecia międzywojennego do czasów współczesnych.

Program Historia Mówiona realizowany jest w Ośrodku „Brama Grodzka – Teatr NN” od 1998 roku. Polega on na rejestrowaniu, opracowywaniu oraz upowszechnianiu relacji mówionych dotyczących Lublina i Lubelszczyzny od dwudziestolecia międzywojennego do czasów współczesnych.

Teatr NN

Pożydowskie mieszkanie, żydowskie dziecko - Zofia Bagan - fragment relacji świadka historii Tekst

Jak Żydów poprzeganiali z Bełżyc, to ich domy stały puste i stryj tak mówi do ojca: „Jest was dużo, dzieciaki zaraz będą większe, to może byś poszedł do urzędu i załatwił żeby się tam można było przenieść” – i tak się stało. Przenieśli nas jak jeszcze nie wszyscy Żydzi byli wypędzeni. Wtedy właśnie przyszło młode małżeństwo żydowskie i zaproponowali nam: „Tu jest nasz dom – mówią – tu mieszkaliśmy. Czy nie chcielibyście wziąć tego dzieciaczka, przechować nam? Po wojnie wam...

Czytaj więcej

Wizyta w Bełżycach - Marianna Ostrowska - fragment relacji świadka historii AudioTekst

Pojechali do tych Bełżyc i tam poszedł, chciał do domu, a on książkę pisał, chciał sfotografować ten dom wewnątrz. Ci, co byli, ta Śliwińska już nie żyła, a dzieci jego gdzieś po świecie. Pisała do mnie Masza, żeby dać im adres, ale ja nie wiedziałam gdzie ci dzieci są, nie dowiedziałam się w Bełżycach jakoś, tego się pytałam, tamtego, nie chcieli mi powiedzieć. No i w końcu poszedł. I jak się rzucili na niego, chcieli bić. Mówi, tak się zdenerwował,...

Czytaj więcej

Strach - Marianna Ostrowska - fragment relacji świadka historii AudioTekst

Do Bełżyc do tej co to małe dziecko przetrzymywała chodziłam często. Mąż jej warsztat szewski taki miał Ale tak, poszłam raz, drzwi były zamknięte, pukam. Naszła siostra: ,,Niech pani się nie tłucze, bo ona się boi”. Miała jedną córkę, gdzieś tam na Śląsku ta córka. I ona tak, nie wiem, może ją tam ci dokuczali te z Bełżyc, albo co. Kiedyś przyjechał do Bełżyc taki Żyd, co ja go nie znałam, to ona powiedziała, że był u niej, a potem...

Czytaj więcej

Spotkanie po latach - Marianna Ostrowska - fragment relacji świadka historii AudioTekst

W 92 roku napisał [Moszek], że syn jedzie na jakieś wykłady do Uniwersytetu Warszawskiego i tu będzie w czerwcu. Niech pani da adres, to może odwiedzi panią. A jak ta Masza umarła to pisał, że nie mógł kto pisać listów, on już zapomniał. W końcu przyszedł list od niego. Ktoś inny pisać, on się podpisał. „Pani Maria, przyjadę i ja z żoną”. Myślę. No i przyjechali. Umówiliśmy się w „Unii ”, koło KUL-u. W hotelu tym mieszkali. Zadzwoniła żona ta...

Czytaj więcej

Masza i Hania Goldiner - Marianna Ostrowska - fragment relacji świadka historii AudioTekst

Maszka taka ładna była blondynka. Jak ona odchodziła z Bełżyc to miała jednoroczną córeczkę, taką Hanię. I ten dom ich jeszcze stoi w Bełżycach, jest nowa poczta i Urząd Gminy, taki jest domek z drzewa, taki malutki. I w tym ich domu mieszkała Śliwińska, w komorne u nich siedziała. Rodzina była taka, kilkoro dzieci, on jakiś szewc był. I oni odeszli, a ona zostawiła to dziecko w tym domu, już takie dziecko płakało i nie mogła zabrać pod ziemię. Śliwińska...

Czytaj więcej

Szlamianka - Marianna Ostrowska - fragment relacji świadka historii Tekst

Żyli niektóre bardzo dobrze, zależy jak kto, jak wszędzie. Jedna to może najbogatsza [była], Wajsbrot się nazywała, ale była taka przesadna Żydówka, miała dwoje dzieci. I ona miała sklep, jak kiedyś się przed wojną mówiło – łokciowy, takie sprzedawała materiały ubraniowe i to drogie. Szlamianka na nią mówili, nie mówili po nazwisku. Mam wrażenie, że mężowi było Szlama. Ale on nie żył, jego nie znałam. I ten syn pracował z nią, a córka wyszła do Lublina i nazywała się Cygielman....

Czytaj więcej

Przygotowania do I komunii - Marianna Turek - fragment relacji świadka historii Tekst

Ksiądz Bargieł lubiał ojca i ojciec jakoś tak dobrze z nim żył. Jak byliśmy w pierwszej klasie, to chodziłyśmy na naukę religii, bo jeszcze w szkole była, ale dzieci, które szły do komunii uczyły się przy kościele na tak zwanej organistówce i jak ta komunia była, to u nas taka zazdrość była, że dzieci ubrane w białych sukienkach, elegancko. Więc z bratem mówimy do ojca: „Czego my nie chodzimy na te nauki do komunii?” A ojciec: „Jak chcecie to was...

Czytaj więcej

Kirkut w Bełżycach - Marianna Turek - fragment relacji świadka historii Tekst

Były aby takie pagóreczki, bo tam kiedyś chodziłam, bo ojciec jako sołtys dostał wygon od gminy taki, takie nieużytki, i tam chodziłyśmy. Tam mama później jak ojca już nie było, to owies siała, zboże i czasami chodziło się tam wyrywać ostu jak było dużo w tym zbożu, to gęsto często chodziłam przez ten kierkut, to widziałam tam aby takie pagóreczki małe pokryte trawą. Nie było nic, żadnych krzyży. I tak każdy mówił: „Zaniedbany, nikt nie dba o to, a tu...

Czytaj więcej

Zakończenie wojny - Marianna Turek - fragment relacji świadka historii Tekst

Jak zakończenie wojny było to pamiętam jak Niemcy przez Lubelską szli, bo my na Lubelskiej mieszkaliśmy. Jakoś tak poszliśmy spać, wszystko w pogotowiu, bo wiem, że w ubraniach śmy spali. A bracia obudzili się wcześniej i gdzieś poszli. Przylatują: „Wstawaj. Zakończenie wojny jest! Zobacz jak Szwaby uciekają”. I jak wyszłam to widziałam jak ony właśnie ranny niektóre, pić wołały, prosiły jeść. To czasami ktoś im tam podał, a niektórzy Polacy mówili: „Dobić ich za naszą krzywdę, za naszą mękę!” Pamiętam...

Czytaj więcej

Bełżyce w okresie okupacji - Marianna Turek - fragment relacji świadka historii Tekst

To było takie miasteczko-osada zaniedbane. Ja byłam w ten czas mała, to nie bardzo chodziłam po tym mieście, tylko moi bracia starsi chodzili. Po prostu ciekawi byli, co się dzieje. To widzieli jak Niemcy trochę rynek uporządkowali, jak tam choinkę postawili, jak zabierali Żydów. Ja sama nawet pamiętam, bo mieszkałyśmy przy ulicy Lubelskiej, jak furmankami Niemcy wywozili rozstrzelanych Żydów na tak zwany kierkut. Też pamiętam jak po sąsiedzku mieszkali państwo Kowalscy, nie wiem skąd oni pochodzili. W każdym bądź razie...

Czytaj więcej

Strach - Marianna Turek - fragment relacji świadka historii AudioTekst

Wiedziałyśmy, że jakby wyszło, że ta Ryfka jest Żydówką, to by nas wszystkich rostrzelały, tośmy wiedziały, ale jeszcze nie zdawałyśmy sobie takiej sprawy, mama z ojcem tak. A chyba mama najbardziej, bo później zaczęła chorować, nerwicy dostała i później jak umierała to jej się to wszystko przedstawiało, przed śmiercią zachorowała, bo miała miażdżycę, takie halucynacje chyba miała, że jak w szpitalu była, to do mnie mówi: „Patrz, to ta Hania, ona jest doktorką, zobacz jaka urodziwa”. Tak jej się przedstawiało....

Czytaj więcej

Pożegnanie z Ryfką - Marianna Turek - fragment relacji świadka historii AudioTekst

Gdy skończyła się wojna, przyjechali rodzice po tą dziewczynkę. To pełne mieszkanie u nas ludzi było, Polaków. Zdziwieni byli, że udało się ojcu przetrzymać to dziecko. Miała prawie dwa latka. Tak się przyzwyczaiła do mamy, że w ogóle nie chciała pójść do tych rodziców, ale niestety, rodzice ją zabrali. Wyjechali do Lublina, mieszkali tam jakiś czas, bo starali się o wyjazd za granicę. Moi rodzice gęsto często odwiedzali ich w Lublinie, także ta dziewczynka to wyciągała jeszcze ręce do mamy...

Czytaj więcej

Spacery z Ryfką - Marianna Turek - fragment relacji świadka historii AudioTekst

Pamiętam taką scenę. Mała byłam, ale siostra kazała mi wziąć tą dziewczynkę i pójść w lecie z nią na dwór, ona jeszcze w ten czas nie chodziła. Ja ją wzięłam na ręce, siostra ubrała w taką żółtą sukieneczkę, ja założyłam czapkę, ale nie na tą stronę co trzeba, bo ta czapka tak była uszyta, że wyglądała dwustronnie, tak ładnie, że tylko aby troszki kolorem się różniła. I wychodząc z tą Żydóweczką zauważyła siostra, że nie tak czapkę włożyłam jej. To...

Czytaj więcej

Ksiądz Bargieł - Marianna Turek - fragment relacji świadka historii AudioTekst

Było takie zdarzenie, to już znam z opowieści mamy. Opowiadała, że gęsto często na strychu nocowaliśmy wszyscy jak gorąco było w domu i któregoś razu mama się wystraszyła, bo jakiś ptak czy coś latało i mamę tak musnęło. I mama się obudziła i nic nie widziała. Widocznie z przestrachu to było. I później do męża swojego, czyli do mojego ojca mówi tak: „Wiesz co, ta mała jest nie chrzczona, a my trzymamy ją, niewiadomo co się dzieje, czy przeżyją te...

Czytaj więcej

Zagrożenie - Marianna Turek - fragment relacji świadka historii AudioTekst

Było też takie zdarzenie – ja byłam mała, ale pamięć mam doskonałą – ojciec miał sporo rodzeństwa, bo miał chyba cztery czy pięć siostry i jednego brata. I jakoś z tą jedną siostrą trochę się pokłócił, bo chodziło o psa. Bo miała takiego groźnego, nie trzymała go na uwięzi i z tego powodu ojciec powiedział jej żeby go uwiązała, bo jak nie to pójdzie, nie wiem gdzie, że po prostu zabiją jej tego psa, albo jej karę wlepią. A ona...

Czytaj więcej

Narodziny brata - Marianna Turek - fragment relacji świadka historii Tekst

Jak byłam u mamy w szpitalu, jak mama urodziła brata, to Bartyrowa, która odbierała poród, mówiła tak: „Podejdź do okna” - bo nie można było wchodzić na sale noworodków - „to ci pokażę jakiego grubego braciszka masz”. I poszła, przyniosła mi go, to pamiętam taki gruby, oczy zamknięte miał i tak aby się wiercił. W takiej kołysce był, taka pręcikowa, na biało malowana i tak się go huśtało. I później mamie go dała.

Czytaj więcej

Ryfka Goldiner - Marianna Turek - fragment relacji świadka historii AudioTekst

W lutym 1943 roku moja mama urodziła brata. W tym czasie sąsiad, który znał Goldinerów, bo tak się nazywali, zaproponował żeby ojciec i mama wzięli na wychowanie nowonarodzone dziecko żydowskie. To była dziewczynka. No i rodzice zgodzili się, chowali ich jako bliźniaki. Myśmy na nią Hania wołali. Ojciec był stelmachem. Robił koła, wozy. I ten sąsiad to zawsze przychodził do ojca, zamawiał co mu tam w wozie się zepsuło, także znali się. On taki dosyć wysoki był, gruby. Jak przychodził,...

Czytaj więcej

Święto 1 Maja - Tadeusz Sieńko - fragment relacji świadka historii AudioTekst

Złapali rolnika, który 1 Maja orał w polu. Jeździła milicja i patrzyli po polach, kto gdzie co robi. „ Panie - przykładowo – Stanisławie - dzisiaj jest 1 Maja”. „Tak, ja wiem, dziś jest 1 Maja”. „To pan nie wie, że to jest Święto Pracy, że trzeba iść na pochód?” „Tak, ja wiem, że to jest Święto Pracy, z tego wyszedłem z rana popracować, zaorzę i pójdę na pochód”. „No to pan przecież tego nie zaorze, to już pochód się...

Czytaj więcej

Miłość Żydówki i Polaka - Stanisław Gołofit - fragment relacji świadka historii Tekst

Jeden opowiadał, że zakochała się w nim Żydowica. On się uczył szewstwa u Żyda, a córka tego majstra zakochała się w nim. Ale nic z tego nie wyszło. Nie pobrali się. Potem wojna wybuchła. Niemce przyszły. Co się stało z tą jego ukochaną – nie wiem. A on potem ożenił się i umarł też tutaj, taki wylew miał. Ja specjalnie się nie zakochiwałem w Żydówkach. Ale były i przystojne Żydówki. Jak tam ich potem rozstrzelali, to jeden tak fajnie powiedział:...

Czytaj więcej

Język żydowski - Stanisław Gołofit - fragment relacji świadka historii Tekst

Żydzi posługiwali się między sobą językiem swoim, żydowskim. A tak to po polsku rozmawiali z każdym jednym. Dobrze po polsku mówili. Tak samo jak i my, tak i ony. Tak trochę zarywali tego swego, akcenty żydowskie mieli. Pamiętam, że taki Żydziok był. Mówię mu: „Naucz mnie po żydowsku mówić”. No i on mnie uczył: „Ailim, wailim, kakucailim”. Tak mnie nauczył. A był u nas taki, co umiał po żydowsku, i ja tam sobie to powtarzałem. To on mówi: „Co ty...

Czytaj więcej