Program Historia Mówiona realizowany jest w Ośrodku „Brama Grodzka – Teatr NN” od 1998 roku. Polega on na rejestrowaniu, opracowywaniu oraz upowszechnianiu relacji mówionych dotyczących Lublina i Lubelszczyzny od dwudziestolecia międzywojennego do czasów współczesnych.

Program Historia Mówiona realizowany jest w Ośrodku „Brama Grodzka – Teatr NN” od 1998 roku. Polega on na rejestrowaniu, opracowywaniu oraz upowszechnianiu relacji mówionych dotyczących Lublina i Lubelszczyzny od dwudziestolecia międzywojennego do czasów współczesnych.

Teatr NN

Pomoc - Marianna Turek - fragment relacji świadka historii Tekst

Ja tego nie pamiętam, tylko sąsiad opowiadał, że gdzieś jakaś Żydówka uciekała i Niemcy chcieli ją zastrzelić, ale udało jej się jakoś tam do niego na podwórze uciec i on schował tą Żydówkę w ubikacji. Niemcy nie wiedzieli gdzie ona poszła i dzięki temu ocalała. Także ludzie pomagali raczej.

Czytaj więcej

Wybuch wojny w 1939 roku, wyjazd do Bełżyc - Nimrod Ariav - fragment relacji świadka historii Tekst

Zaczęły padać tutaj bomby. Byliśmy w piwnicach. Później zaczęło się mówić o tym, że Niemcy chcą nas zabić i myśmy postanowili: jedziemy do Bełżyc. Zdaje się, że pojechaliśmy tam w 1940 roku, ale tego nie pamiętam dobrze. Pojechaliśmy całą rodziną: ojciec, matka, mój brat i ja. Tam była cała rodzina matki, a rodzina mojego ojca została tutaj. I oni zginęli wszyscy. Oni [rodzina matki] mieli duże mieszkanie i myśmy tam zamieszkali. Wszystko było w porządku. Bawiliśmy się z kuzynami, matka...

Czytaj więcej

Poszukiwania grobu ojca w Bełżycach, odbudowa cmentarza - Nimrod Ariav - fragment relacji świadka historii Tekst

W 1988 roku postanowiłem, że moi synowie powinni wiedzieć, co tu się działo. Nigdy w domu nie mówiliśmy o tym, nie chciałem mówić o tym. Oni wówczas obydwaj studiowali w Kalifornii, przywiozłem ich do Warszawy z Kalifornii. I ja z nimi poszedłem we wszystkie miejsca, do Oświęcimia, na Majdanek, wszędzie poszliśmy. I wówczas, po koniec, mówię: "Dobrze, jedziemy teraz szukać grobu mojego ojca, gdzie ja go pochowałem". Pojechaliśmy do Bełżyc, kręcimy się, nic. To powiedzieli: "Dlaczego się nie pytasz?" Za...

Czytaj więcej

Spotkanie z młodzieżą. Bełżyce, 2004 - Nimrod Ariav - fragment relacji świadka historii Tekst

W zeszłym roku (2004) zaprosili mnie do szkoły do Bełżyc uczniowie ostatniej klasy, przed maturą. Napisali mi e-mail i prosili, żebym powiedział, co się działo, jak się działo i tak dalej. Odpisałem im, że e-mailem tego nie zrobię, ale jestem gotowy przyjechać i porozmawiać z nimi. Przyjęli, przyjechałem. Było tam dużo młodzieży, bo wzięli z dwóch szkół i było kierownictwo szkoły i ja stałem, po polsku mówiłem. Były pytania, bardzo dobre pytania. Odpowiedziałem trochę politycznie, nie całą prawdę, bo nie...

Czytaj więcej

Język jidysz - Nimrod Ariav - fragment relacji świadka historii Tekst

Posługiwałem się tym językiem przed wojną. Dzisiaj - więcej słucham niż mówię. Ale jak ktoś do mnie mówi po żydowsku - rozumiem. Ja nie będę mówił z nim po żydowsku. Mam kuzyna, który przyjechał z Sao Paulo. Ja go nie widziałem jakieś 20 kilka lat. On z Lublina jest. On opuścił z rodziną Lublin w 1939 roku. Ja mam problemy. On mówi po portugalsku, ja nie znam portugalskiego, angielski trochę mówi - nie za dużo, polski trochę pamięta, ale nie...

Czytaj więcej

Odwiedziny dziadka - Marianna Turek - fragment relacji świadka historii AudioTekst

Pamiętam, że często przychodził do nas dziadek tej Ryfki, Szmul Fersztman. Okna były zawsze zasłonięte w nocy kocami, żeby nie było widać światła, bo Niemcy naloty robili, każdy bał się, trza było zasłaniać. To miał umówiony z ojcem znak, że trzy razy zastukał i ojciec otwierał mu i wchodził. Przychodził odwiedzać to dziecko, pytać się jak jest, co jest. Czasami, bo ciężko było, przyniósł cukru, bo rodzice nie mieli. Rodzice jej widocznie bali narażać się, czy tak ustalone było. Nikogo...

Czytaj więcej

Ludzie się domyślali - Marianna Turek - fragment relacji świadka historii AudioTekst

Ludzie domyślali się, że to jest dziecko pochodzenia żydowskiego, bo mama rodziła brata w szpitalu, więc była przy tym taka pani akuszer, Bartyrowa, bardzo porządna kobieta. Wiedziała, że mama urodziła jedno dziecko, ale nikt nie szedł na skargę do Niemców. Nie donosił. Jakoś tak udało się rodzicom przetrzymać. Ja uważam, że po prostu nie chcieli ludzie nic mówić, bo co to dziecko było winne? Żeby go wydać, żeby Niemcy zastrzelili? To wtenczas i nasza rodzina by zginęła. Nie słyszałam tego...

Czytaj więcej

Dom przy ul. Lubelskiej - Marianna Turek - fragment relacji świadka historii AudioTekst

To mieszkanie należało do dziadka tej dziewczynki. Jak oni wyjechali za granicę, do Izraela, z wdzięczności ojcu przysyłali, dopóki ten dziadek żył, paczki, ładne rzeczy a później sporządzili akt notarialny dla rodziców na to mieszkanie. W dowód wdzięczności, bo im to po prostu już nie było potrzebne. I zaczym to wszystko oni sporządzili, to był już 1949 rok, w tym czasie, zaraz po otrzymaniu tego aktu ojciec umarł. To był domek taki parterowy, drewniany. Nie wiem czy to ich całość...

Czytaj więcej

Po wojnie - Marianna Turek - fragment relacji świadka historii Tekst

Jak wojna się skończyła poszliśmy do szkoły. Ja z bratem Bogdanem chodziliśmy do jednej klasy. Do pierwszej nas ojciec zapisał, bo to już opóźniony był rocznik mimo, że brat starszy był. To razem śmy chodzili. Gorzej było z siostrą Zofią, bo siostra nie chciała, bo już za duża była żeby na przykład do pierwszej czy do którejś tam klasy poszła od samego początku. I ona była w domu, ale później ojciec dał ją do nauki na krawcową. A Piotr, starszy...

Czytaj więcej

Żydzi w Bełżycach - Marianna Ostrowska - fragment relacji świadka historii Tekst

Bywałam często. Miałam stryjenkę taką spod Bełżec, Jaroszyńskich, z Podola ona pochodziła. Jej rodzice mieli młyn na Podolu. Jak jechała to często szliśmy z nią coś tam kupić w tych Bełżycach, bo tu sklepu nie było u nas w Radawczyku. Jechało się i tam często widziałam na tym rynku, pełno ich tam było, chodzili, handlowali, targować się lubieli. Rozmaite porozstawiane stoły mieli, a to z jabłkami a to z tym, cokolwiek mogli to sprzedawali. Oni byli pracowici. Małe takie wszystko,...

Czytaj więcej

Rodzina mamy była bardzo bogata - Nimrod Ariav - fragment relacji świadka historii Tekst

Rodzina mamy była bardzo bogata. W Bełżycach mieli duży sklep bławatny. Ona miała trzech czy czterech braci, którzy mieszkali w Siedlcach i jeszcze w dwóch miejscach, i trzy czy cztery siostry. Wszystkie siostry u nas rodziły, przyjeżdżały z Bełżyc do naszego mieszkania. Wówczas nie chodziło się do szpitala. I tam także był wujek mojej matki z trzema dziećmi. Rodzina ze strony matki nie była tak bardzo religijna. Dziadek z Bełżyc umarł w Berlinie. Pojechał z moim ojcem w 1926 roku,...

Czytaj więcej

Zagłada Żydów w Bełżycach - Antoni Bednarczyk - fragment relacji świadka historii Tekst

Żydy to nie pokazywały, że ony są takie bogate, ale oni miały swój majątek. Dużo miały majątku. Później za Niemca to jak im nadawali taki nakaz, żeby złoto ściągać, no to jak nazbierały tego złota, jakiś czas miały folgę, że nie przyjeżdżały te Niemce. A znowu za jakiś czas, jak ich wydoili już całkiem z tych pieniędzy, no to zabierali ich, do Poniatowej poszły, tam duży łobóz był w Poniatowie. Tu było dużo w Bełżycach wybite Żydów. Jak dom kultury...

Czytaj więcej

Ochotnicza Straż Pożarna w Bełżycach - Michał Wiśliński - fragment relacji świadka historii AudioTekst

Ojciec był naczelnikiem Straży Pożarnej w Bełżycach. Był tam przez 30 lat tym szefem. Z olbrzymią plejadą odznaczeń strażackich. [To była] Ochotnicza Straż Pożarna, ale o dużych tradycjach, bo kiedy były zawody kwalifikujące Ochotniczą Straż na europejskie spotkanie, to byli w czołówce w kraju. A później nieszczęśliwie w czasie okupacji zachorował i tak to się wszystko ciągnęło aż do śmierci. Zmarł w [19]75 roku.

Czytaj więcej

Miasteczko Bełżyce - Michał Wiśliński - fragment relacji świadka historii AudioTekst

Jest to w zasadzie czworokąt z placem po środku. Dookoła budynki jednopiętrowe najczęściej, w których było mydło i powidło. Tam były piekarnie, tam się chodziło po pieczywo. Tu znowu można było kupić, powiedzmy, cukier, sól, jakieś tam owoce egzotyczne, które od czasu do czasu się pokazywały. Pomarańcz, cytryna na święta bywały. Można było dostać książkę, można było dostać gazetę, można było do fryzjera... Restauracje były dwie. Jeden pan nazywał się Stochmalski, drugi Mądrala czy Mędrala. [Obie były] przy Rynku, jedna...

Czytaj więcej

Szkoła podstawowa w Bełżycach - Michał Wiśliński - fragment relacji świadka historii AudioTekst

Szkoła podstawowa była w Bełżycach. Ja zacząłem w budynku obok kościoła, a później wybudowano dużą szkołę na ulicy Lubelskiej, na końcu. Siedmio[klasowa]. Wychowawczynią [była] pani Szturkówna. Bardzo miła pani. Mieszkała koło tejże szkoły, na ulicy Lubelskiej. [Uczyła] wszystkiego w zasadzie. A więcej nie pamiętam. [W szkole] nie było innych [narodowości]. Polacy byli. Między innymi kolega Żyśko, Wójtowicz, Gutowski.

Czytaj więcej

Żydzi w Bełżycach przed wojną - Michał Wiśliński - fragment relacji świadka historii AudioTekst

Było dużo Żydów. [Mieszkali] generalnie w Rynku i jego otoczeniu. Tam było [dużo] takich różnych drewnianych klitek, większych i mniejszych, często piętrowych. I handlem się głównie zajmowali, tym, który był zorganizowany. To domena żydowska, jeśli chodzi o handel. A tak poza tym ci Żydzi mieszkali tu i ówdzie, ale w rozproszeniu w niewielkich ilościach. Można było pamiętać człowieka z brodą, w jakimś takim uniformie. A niejednokrotnie niczym się nie wyróżniali od innych ludzi. Ubiorem, ale bardzo często byli związani z...

Czytaj więcej

Tajne nauczanie w czasie okupacji - Michał Wiśliński - fragment relacji świadka historii AudioTekst

Pamiętam [z Bełżyc] doktora Wójtowicza, lekarza. Kamińskiego, leka[rza], Kamiński Kazimierz. Wójtowicz Stanisław. Adwokatów... Ćwiekliński Paweł. Zacna postać, która wpisała się złotą zgłoską ucząc nas w okresie okupacji. Była taka szkółka u niego. On tym zarabiał na życie, między innymi. [Uczył] wszystkiego: łaciny, polskiego, historii, geografii. W ten sposób przygotowywał młodzież do łatwiejszego przejścia do gimnazjum, później, po okupacji. Podobnie mój wujek, Paweł Wiśliński. Był prawnikiem. W czasie okupacji pracował gdzieś w magazynie. Nas douczał: mnie, siostrę, brata stryjecznego, wujecznego. Później...

Czytaj więcej