Wybór Karola Wojtyły na papieża - Danuta Kowal - fragment relacji świadka historii z 6 października 2010

[O] wyborze na papieża [dowiedziałam się, kiedy] siedziałam u fryzjera i w radiu usłyszeliśmy, myśleliśmy, że to jest jakaś pomyłka.Widzieliśmy tam też poruszenie ogromne, ogromne. Później jak wyszłam na ulicę, to wszyscy na ulicy: „Słyszałaś? Słyszałaś? Słyszałeś?” Cały czas tylko o tym mowa i no radość nieprzeciętna, ogromna. Także coś wspaniałego, co to było za przeżycie. Kiedy był zamach na papieża, to było jakoś tak wieczorem, pierwsza rzecz, ludzie wybiegli na ulice i szukali kościoła. Pamiętam, że przybiegłam do kościoła [przy klasztorze] kapucynów, bo widziałam, że to jest solidna firma, i w tym momencie, jak przybiegłam do kościoła, to kapucyni właśnie otwierali bramę. Wyszedł ojciec i od razu msza w intencji papieża, wszyscy stanęli na kolana, to mi się tak właśnie zapamiętało. Jak [papież] tutaj był w Lublinie, to byłam na tej mszy na Czubach, też ogromne przeżycie było.

Och, tłumy, tam jeszcze nie było tych domów, także jak okiem sięgnąć, to były tłumy ludzi na tej mszy. To jeszcze wszystko tam było w budowach, jeszcze nie było tego osiedla i kościół jeszcze był nieskończony, także coś wspaniałego.