Przy drzwiach autobusu wisiały „winogrona” - Danuta Marcinek - fragment relacji świadka historii z 30 marca 2010
Okres szkoły też był dziwny, bo mieszkałam na [ulicy] Lubartowskiej, więc wypadałoby dojeżdżać do szkoły na Aleje Racławickie, ale był niesamowity tłok w autobusach. Nie zawsze można było do autobusu wejść, nie było mowy w godzinach szczytu o zamknięciu drzwi i przy drzwiach autobusu wisiały tak zwane winogrona, te osoby które nie weszły do autobusu, po prostu na zewnątrz gdzieś tam kto mógł to się jakoś trzymał.