Program Historia Mówiona realizowany jest w Ośrodku „Brama Grodzka – Teatr NN” od 1998 roku. Polega on na rejestrowaniu, opracowywaniu oraz upowszechnianiu relacji mówionych dotyczących Lublina i Lubelszczyzny od dwudziestolecia międzywojennego do czasów współczesnych.

Program Historia Mówiona realizowany jest w Ośrodku „Brama Grodzka – Teatr NN” od 1998 roku. Polega on na rejestrowaniu, opracowywaniu oraz upowszechnianiu relacji mówionych dotyczących Lublina i Lubelszczyzny od dwudziestolecia międzywojennego do czasów współczesnych.

Teatr NN

Jan Huzar - relacja świadka historii z 30 lipca 2008

Pan Jan mówi o swoich początkach jako fotoreporter, o pracy w "Sztandarze Ludu" na tym stanowisku, o swoich najlepszych zdjęciach. Opowiada anegdoty związane ze swoją pracą. Wspomina współpracę z Romualdem Wiśniewskim.

W wojsku dużo rysowałem Tekst

Pierwszą pracą to była praca w redakcji “Sztandaru Ludu”. Ja się zajmowałem fotografią mając już lat 12; podczas okupacji. Mój brat starszy zajmował się też fotografią. Był taki moment, kiedy wojska rosyjskie wkroczyły. I niektórzy wojskowi, którzy tam przebywali, w Dorohusku, dowiedzieli się, że brat zajmuje się fotografią, a wojskowi nieraz mieli aparaty, robili zdjęcia i chcieli z tych filmów mieć zdjęcia, więc brat im obrabiał te zdjęcia. Po paru miesiącach brat został powołany do wojska. Jeszcze front przebywał na...

Czytaj więcej

Moja praca się spodobała Tekst

A ja pracowałem trochę, tak można powiedzieć - “na lewo”, w laboratorium. Tego zakładu przy ulicy Zielonej już nie ma. Właścicielem był Kołłątaj. To był rok [19]56-[19]57. A to tak w ogóle, przypadkowo [tam trafiłem]. Nawet dokładnie nie pamiętam jak to było. Tak przypadkowo tam raz zaszedłem, film obrobić. No i ten zauważył, że mam takie zainteresowania, a on potrzebował kogoś do pracy. No i to tak wyszło samorzutnie. Ja zajmowałem się tą fotografią. I zwrócono się do właściciela zakładu...

Czytaj więcej

Zaopatrywaliśmy zdjęcia obu redakcji Tekst

Siedziba [“Sztandaru”] była na Alejach Racławickich 1; tam gdzie teraz jest uniwersytet. Wtedy był redaktorem naczelnym Marian Wawrzycki. Sekretarzem był Włodzimierz Smutek. No i z nimi przepracowałem wiele lat. Pracowałem do końca roku [19]68. W [19]69 od 1 stycznia byłem już pracownikiem Centralnej Agencji Fotograficznej. Powstał oddział Centralnej Agencji Fotograficznej w Lublinie na Krakowskim Przedmieściu, to jest chyba 68. Tam teraz mieści się bank. W podwórku, w zapleczu galerii, która jest przy ulicy było wejście do Centralnej Agencji Fotograficznej. [Pracowałem...

Czytaj więcej

Było połączenie przez słuchawkę Tekst

A ponieważ, jeżeli miałem pół etatu nie mogłem być już kierownikiem, więc przeszedłem na tzw. Telefoto. Było to urządzenie obsługiwane w Lublinie, a zdjęcia były nadawane z Warszawy, kablowo. I zdjęcia takie, które mogły zamieszczać gazety lubelskie, nadawane były właśnie przez to urządzenie Telefoto. Ja to obsługiwałem, między innymi. Obsługiwały też i inne osoby, ale min. i ja obsługiwałem. W ciemni nakładało się papier fotograficznie na wałek. Zamykało się w kasecie, tą kasetę przenosiło się do pomieszczenia widnego. W pomieszczeniu...

Czytaj więcej

Robiło się wglądówki z każdego filmu Tekst

Nie pracowałem [na emeryturze]. Przeszedłem na emeryturę normalnie, z tego pół etatu. Z tym, że mi obliczono emeryturę z pełnego etatu jak pracowałem w Warszawie, w Centralnej Agencji Fotograficznej. Bo sobie można było wybrać dowolne trzy lata z dowolnego okresu. Jak pracowałem w CAF-ie, to wtedy część zdjęć była wysyłana do Warszawy, a Warszawa już rozsyłała [je] do poszczególnych województw. Nie [odp. na pytanie: “Informując pana o tym, gdzie się znajdują?”-dop. M.N.]. No to już była ich sprawa. Nawet za...

Czytaj więcej

"Syrena" sobie poradziła w każdym śniegu Tekst

Jeżeli byłem w jakimś miejscu, a nie było fotoreportera np. z “Kuriera” - jeszcze była “Kamena” - a potrzebowali takie zdjęcie, więc ode mnie brali takie zdjęcie. Także w ten sposób się to ukazywało. No bywało, że czasem, jakieś zdjęcia sportowe były wysyłane do Warszawy. Ale to były przypadki sporadyczne. Tak (odp. na pytanie: “Na początku, w “Sztandarze” jeździł pan sam fotografując?”. Jeździłem służbowym samochodem, a od roku [19]66, od chwili kiedy miałem, jeździłem własnym samochodem, w teren; z dziennikarzami....

Czytaj więcej

Dojeżdżałem do Puław w sprawach rolnych Tekst

Za moich czasów był jeden (redaktor naczelny “Sztandaru”- dop. M.N.). To był Wawrzycki Marian. Później się zmienił, ale jak ja już odszedłem do Centralnej Agencji Fotograficznej. Później był Mysłowski. Nie pamiętam imienia. Ze wszystkimi (odp. na pytanie: “Z jakimi redaktorami pan pracował?”- dop. M.N.). No tak trudno mi tu [kogoś] wyróżnić, bo jeździłem w różnych sprawach; np. jakaś budowa. Właśnie za moich czasów w redakcji, budowa Puław się zaczęła. No i tam się często wyjeżdżało. To tam wyjeżdżałem przeważnie z...

Czytaj więcej

Fotografowanie krajobrazu Tekst

Wszystko [fotografowałem]. To co było potrzebne, to wszystko robiłem. Nie było takich tematów, których bym nie fotografował. A tematy ulubione to krajobraz był. I często w gazecie zamieszczane były i krajobrazy. Był taki dodatek niedzielny - “Kultura i życie” w “Sztandarze Ludu”. No i bardzo chętnie tam zamieszczali jedno duże zdjęcie. Musiało być trochę - tak można powiedzieć – artystyczne, to zdjęcie. Nie takie sztampowe, nie codzienne. Nie zawsze mi się to udawało, ale przeważnie było to zdjęcie w tym...

Czytaj więcej

"Chuligański wybryk" Tekst

No nie (odp. na pytanie, czy pan Jan ma jakieś ulubione zdjęcia- dop. M.N.). To była masa tego. Trudno tak wyłowić. Miałem takie zdjęcie trochę humorystyczne. W czasie Wielkanocy przyjechał do mnie dziennikarz służbowym samochodem - to był chyba rok [19]67 może [196]8, nie pamiętam dokładnie. - że jest duży pożar w powiecie biłgorajskim; żeby na ten pożar pojechać. No i pojechaliśmy na ten pożar. To była Wielkanoc i w jednej miejscowości był “śmigus”. Trafiłem na taki “śmigus”. No a...

Czytaj więcej

Nie byli skorzy dawać nagród Tekst

Wystaw fotograficznych w czasie pracy (na stanowisku fotoreportera- dop. M.N.) nie miałem. Po prostu nie było na to czasu. Bo chcąc zrobić taką wystawę, trzeba było zrobić to na dużych formatach. Trzeba było to jakoś oprawić. Nie można przecież przypiąć pinezką zdjęcia do ściany, tylko to trzeba jakoś oprawić, żeby to mogło być wystawione. No nie można wystawić dziesięciu zdjęć tylko przynajmniej dwadzieścia. Czy nawet więcej, żeby to można było uznać jako wystawa fotograficzna. I po prostu nie miałem na...

Czytaj więcej

Pasek mi się jakoś ześliznął Tekst

Kiedyś sfotografowałem wyścig. Robiono tak zwany wyścig pokoju, czyli rowerowy wyścig. On się odbywał na początku maja. I pamiętam, że ja jechałem przed peletonem, samochodem. Siedziałem na tylnym siedzeniu. No i chcąc zrobić jakieś zdjęcia, odkręciłem szybę i fotografowałem. Miałem teleobiektyw 180, aparat małoobrazkowy, i fotografowałem. I pasek mi się jakoś ześliznął. Ja ten aparat zdążyłem chwycić ręką. I sobie dopiero pomyślałem, jakie niebezpieczeństwo mogłem stworzyć tym jadącym kolarzom. Gdyby ten aparat z tym teleobiektywem upadł, no to ci na...

Czytaj więcej

Jeden aparat miałem z rękojeścią pistoletową Tekst

Zabawne, to kiedyś jadąc między Łukowem, [a] jakąś – nie pamiętam- miejscowością, w zimie (była bardzo śnieżna zima). Jechałem sam samochodem i gdzieś koło Łukowa, w jakiejś miejscowości zatrzymuje mnie milicjant. I pyta mnie, czy może ze mną się zabrać do Łukowa. Ja mówię: “Proszę bardzo”. Ale, mówię: “Ja mam awarię samochodu. Drugi bieg mi się włączył i ja pomału jadę; na drugim biegu jadę. I nie mogę – mówię – włączyć innego biegu”. No i tak jedziemy, i on...

Czytaj więcej

Śnieg się rozstępował Tekst

Dojechałem do Łukowa. I jeżdżąc po mieście na tej “dwójce” - no bo miałem drugi bieg włączony, zablokował mi się, nie mogłem go wyłączyć – raptem wyskoczyła mi ta dźwignia biegów i już normalnie mogłem włączać. To w mieście w Łukowie się stało. I przyjechałem do Lublina. No, ale nawiązując do tego samochodu jeszcze raz. Ja tak jeździłem później i nie miałem przypadku żadnego, aż do lata, z tą skrzynią biegów. I byłem w Białej Podlaskiej, i włączył mi się...

Czytaj więcej

"A czy on wie, że on będzie w gazecie?" Tekst

Może były takie przypadki, ale to raczej nie robiłem wtedy takich zdjęć (odp. na pytanie, czy pan Jan robił zdjęcia osobom, które sobie tego nie życzyły- dop. M.N.). Była jedna, dobra zasada: - no teraz się tego nie uznaje - “Przede wszystkim, nie szkodzić” (Jak się o kimś pisało, czy fotografowało [go]). Kiedyś zrobiłem takie zdjęcie, zamiatacza ulic. A oni mieli takie (u)brania, niekolorowe tak jak teraz. Taki, który zamiata ulicę ma kamizelkę kolorową, odblaskową. Tego nie było. Były, po...

Czytaj więcej

Pierwsza siedziba "Sztandaru Ludu" Tekst

[“Sztandar Ludu”] powstał w tym miejscu, gdzie jest teraz bank na Krakowskim [Przedmieściu]. [Tam] była kiedyś “Gracja” tak zwana. Ten budynek wysoki. On został zbudowany w miejscu gdzie był taki długi barak. Nie przy ulicy, ale w zapleczu ulicy, dalej. I właśnie pierwsza siedziba “ Sztandaru Ludu” to była tam. No nie pamiętam dokładnie (odp. na pytanie: “A kiedy na Racławickich?”- dop. M.N.). Jak ja zacząłem pracować, to już na Alejach Racławickich byłem.

Czytaj więcej

Byliśmy mniej więcej w tym samym wieku Tekst

Nie pamiętam dokładnie kiedy on (Romuald Wiśniewski- dop. M.N.) zaczął pracować [w "Sztandarze"]. Jak ja zacząłem pracować, to on już był w redakcji. No chyba się najbardziej kolegowaliśmy z nim, tak wśród innych z redakcji. Byliśmy mniej więcej w tym samym wieku. On był trochę młodszy. No i tak jak powiedziałem obaj byliśmy niepartyjni. To był wyjątek właśnie, w redakcji. A z nim się bardzo dobrze pracowało. On na początku był w Dziale Miejskim i zajmował się sprawami miejskimi. Później...

Czytaj więcej

Ściany były wyłożone dywanami perskimi Tekst

Raz na Sylwestra jeździliśmy, robiliśmy zabawy po różnych miejscowościach. Trafiliśmy z nim do takiego zespołu Cyganów, który był na obrzeżach Lublina (to Wiśniewski wymyślił). Oni się mieścili, gdzieś między Majdankiem a ulicą Kunickiego, na tych bocznych ulicach; tam dużo Cyganów mieszkało. No i kiedyś trafiliśmy tam, właśnie w Sylwestra, do króla Cyganów. Wracaliśmy, chyba z Piask, z zabaw Sylwestrowych i on mówi: “Pojedziemy do Cyganów. Jak Cyganie spotykają Nowy Rok”. Romek Wiśniewski wiedział gdzie to dokładnie jest i znał ich...

Czytaj więcej

Zdjęcia