Maż był taką złotą rączką - Elżbieta Flis - fragment relacji świadka historii z 28 czerwca 2016
Sprzęt robiliśmy zawsze sami. Zawsze oboje. Ule robiliśmy sami. Poławiacze pyłku mąż robił. Mąż był taką złotą rączką. Zwłaszcza w drewnie bardzo lubił pracować.
Boazerię sami robiliśmy. Teraz mówią, że nie modne. Powiedziałam: „Co tam niemodne. To mąż zrobił i ma wisieć tak. I wisi” Ja byłam zawsze pomocnikiem. Mąż robił, a ja tylko poddymiałam i ewentualnie marudziłam. Bo łatwo było marudzić. Stąd się tak bałam, czy dam sobie radę z pszczołami.