Program Historia Mówiona realizowany jest w Ośrodku „Brama Grodzka – Teatr NN” od 1998 roku. Polega on na rejestrowaniu, opracowywaniu oraz upowszechnianiu relacji mówionych dotyczących Lublina i Lubelszczyzny od dwudziestolecia międzywojennego do czasów współczesnych.

Program Historia Mówiona realizowany jest w Ośrodku „Brama Grodzka – Teatr NN” od 1998 roku. Polega on na rejestrowaniu, opracowywaniu oraz upowszechnianiu relacji mówionych dotyczących Lublina i Lubelszczyzny od dwudziestolecia międzywojennego do czasów współczesnych.

Teatr NN

Szkoła - Mariusz Jeliński - fragment relacji świadka historii z 27 czerwca 2017

W każdym razie jak mówię – myśmy wylądowali w Lublinie. Ja poszedłem do szkoły, mając lat sześć wtedy, jakoś żyję do dziś i pracowałem chyba nie najgorzej. Nie było problemów sześciolatka, który poszedł do szkoły, prawda? I tak – moja pierwsza szkoła podstawowa mieściła się na ulicy Lipowej. Dzisiaj jest taki budyneczek, tam na rogu jest KFC. Potem jest jeszcze jakiś tam jeden czy dwa budyneczki. Byłem tam, bardzo ładnie odrestaurowany [jest] ten budynek dawnej naszej szkoły podstawowej.

Myśmy tam chodzili, a że mieszkałem na [ulicy] Wieniawskiej, to było bliziutko, to się tam biegało, więc nie było problemów. Po czym – pewnie z tego powodu, że było nas coraz więcej – przeniesiono tę szkołę, jakby zlikwidowano. Nas przeniesiono wtedy na [ulicę] Narutowicza do Unii Lubelskiej w pobliżu Zakonu Sióstr Urszulanek, do których chodziła moja siostra, a ja chodziłem do Unii Lubelskiej. Była to bardzo ładna szkoła, zresztą ona jest do dzisiaj. Przejeżdżałem dzisiaj i widziałem młodzież, która tam wychodziła i wchodziła. W każdym razie jak na tamte czasy, to w ogóle rewelację myśmy mieli – własną pracownię introligatorską na dole. Uczyłem się introligatorstwa, oprawiałem książki. Oczywiście był to taki okres, w którym nie istniało coś takiego jak szkolnictwo muzyczne. To znaczy były szkoły muzyczne, ale niewiele w Polsce, które miały uprawnienia szkół państwowych, czyli mogły wydawać świadectwa ukończenia, powiedzmy szkoły podstawowej. Taka szkoła była w Kielcach, natomiast w Lublinie szkołę muzyczną prowadziło Towarzystwo Muzyczne. Ona się mieściła w tym budynku, gdzie jest teatr Osterwy, tylko od ulicy Kapucyńskiej się wchodziło. W każdym razie filharmonii, to była na pierwszym piętrze, a do szkoły wchodziliśmy chyba na drugie piętro, tam był balkon nad salą filharmonii. To z tego balkonu wchodziło się do klas naszych. W związku z tym rano biegałem do szkoły do Unii Lubelskiej, a po południu na Kapucyńską do szkoły muzycznej. Zresztą później tam był spór, filharmonia się denerwowała, chciała to wszystko przejąć dla siebie. Zresztą trudno się dziwić. Przeniesiono szkołę muzyczną na Krakowskie Przedmieście, róg [ulicy] Wieniawskiej. Ja miałem dobrze, bo na Wieniawskiej 6 mieszkałem, to było bardzo bliziutko do szkoły. [Po] południu do szkoły muzycznej i rano do szkoły normalnej.

Relacja z 27 czerwca 2017

Słowa kluczowe