Program Historia Mówiona realizowany jest w Ośrodku „Brama Grodzka – Teatr NN” od 1998 roku. Polega on na rejestrowaniu, opracowywaniu oraz upowszechnianiu relacji mówionych dotyczących Lublina i Lubelszczyzny od dwudziestolecia międzywojennego do czasów współczesnych.

Program Historia Mówiona realizowany jest w Ośrodku „Brama Grodzka – Teatr NN” od 1998 roku. Polega on na rejestrowaniu, opracowywaniu oraz upowszechnianiu relacji mówionych dotyczących Lublina i Lubelszczyzny od dwudziestolecia międzywojennego do czasów współczesnych.

Teatr NN

Jak zdobiono pisanki - Czesława Szczepańska - fragment relacji świadka historii z 18 czerwca 2012

Były sznurówki i miały takie blaszki na końcu żeby przewlec przez dziureczkę w bucie. To z tego, z tej szno, z tej blaszki ojciec robił takie pisaki. Na drewienku na takim tryczku robił taki taki rowek, przepychał ten, tą blaszkę w kształcie takiego maleńkiego lejeczka bo była maleńka dziureczka na spodzie tej, tej blaszki tak wywinął. […] Zrobił takie jak lejeczek tak zwinął w taką trąbeczkę i tu się zrobiła maleńka u dołu dziureczka. Nadział to na kołeczek i wosk pszczeli topił, położyło się tam troszeczkę wosku pszczelego i nad świeczką podgrzało i jajeczko tylko surowe, wy o, wypisało się tam wiatraczki krzyżyczki, jakieś tam laleczki, tym woskiem i wtedy się wzięło, do gotowanej wody. Do wody ze szczypiorku, która miała zabarwienie takie brązowo-miodowe, ze szczypioru z cebuli. A jak były takie wiosny Wielkanoc trochę później, że już były żyta zielone, no to się nar, narwało szczepiór żyta, do wody i się ugotowało. To były takie pierwsze pisanki […]. Taki zielony, a to było bordowe, takie brąz, miodowo-brązowe. Ale jeszcze próbowano z czerwonego buraka sok. Ale to nie ładne wychodziło, ale to nie było taki ładny kolor. Najlepiej to były szczepiora i to, i to żyto. Zielony, znaczy łuski z cebuli, a zielony szczepiór z żyta.

Ja i skrobanki robiłam takie jajeczko na kolorowo, takie jak to się nazywały nie pisane to się byczki nazywały. I te byczki się później skrobało takim nożykiem. […] Byczki to były gołe, upisane tylko kolorowo ale jak pan chciał żeby to się nazywała skrobanka no to sobie pan na tym byczku skrobał, różne rzeczy. […] Dziewczyny dawały pisanki swoim chłopakom. Przyjechali goście to mama dawała gościom takim prawda.