Program Historia Mówiona realizowany jest w Ośrodku „Brama Grodzka – Teatr NN” od 1998 roku. Polega on na rejestrowaniu, opracowywaniu oraz upowszechnianiu relacji mówionych dotyczących Lublina i Lubelszczyzny od dwudziestolecia międzywojennego do czasów współczesnych.

Program Historia Mówiona realizowany jest w Ośrodku „Brama Grodzka – Teatr NN” od 1998 roku. Polega on na rejestrowaniu, opracowywaniu oraz upowszechnianiu relacji mówionych dotyczących Lublina i Lubelszczyzny od dwudziestolecia międzywojennego do czasów współczesnych.

Teatr NN

Aresztowanie przez Niemców, pobyt w kozie, wywózka do Zamościa i transport do Lublina - Józefa Kurantowicz - fragment relacji świadka historii WideoTekst

udostępnienie online najcenniejszych zasobów, ukrywanie się męża, ucieczka męża, volksdeutsche, Kurantowicz, Józef, ucieczka męża, mieszkańcy Krasnobrodu, aresztowanie Józefy Kurantowicz, wywóz na Majdanek, rewizja, Pakuła, Bolesław, wywózka wagonami Aresztowanie przez Niemców, pobyt w kozie, wywózka do Zamościa i transport do Lublina Mnie aresztowali Niemcy. Powiem od początku. Po sąsiedzku mieszkała taka kobieta, ona miała dwie córki, i do tych córek przychodzili Teodor i Jan. To byli Polacy, ale oni służyli Niemcom. Wypytywali się ludzi, gdzie partyzantka, gdzie kontyngentu nie oddał, i...

Czytaj więcej

Volksdeutsche i osoby rzekomo niemieckiego pochodzenia - Maria Szydłowska - fragment relacji świadka historii WideoTekst

Volksdeutsch – „pochodzenia niemieckiego” – myśmy tłumaczyli. W [19]43 roku zmieniłam pracę. Zaczęłam pracować w Ubezpieczalni Społecznej. W pokoju, w którym ja pracowałam, pracowała repatriowana z Jugosławii dawnej, z miasta Banja Luka, pani, która powiedziała, że jest Niemką. Ona była repatriatką niemiecką z Chorwacji. Wiele osób z Chorwacji pracowało w Ubezpieczalni Społecznej. To były Niemki, które oświadczyły, że są Niemkami i Niemcy je stamtąd zabrali. I w Lublinie pracowały. U nas w Ubezpieczalni pracowały panie, które miały zdecydowanie niemieckie nazwisko....

Czytaj więcej

Volksdeutsche, szpicle i policjanci granatowi - Mieczysław Kruk - fragment relacji świadka historii AudioTekst

Volksdeutschów nie znałem. Absolutnie. Ale pokazywano palcami na niektórych. [Policjanci granatowi] widziałem, że się kręcili koło Niemców, ale jaka ich była rola? Ubrani tak byli, jak milicjanci, na niebiesko, mundur niebieski. Nie kryli się z tym. Ale w cywilu to na pewno było mnóstwo szpiclów, jak to się mówi. No a volksdeutch to był cywilem. Nie miałem do czynienia z volksdeutschami, chociaż wiedziałem, że byli i tacy, którzy donosili do Niemców, potem Niemcy robili swoje, przychodzili, zabierali ludzi i tak.

Czytaj więcej

Volksdeutsche i reichsdeutsche - Adam Tomanek - fragment relacji świadka historii Tekst

[W czasie okupacji], tam w tych nowszych mieszkaniach [na ulicy Chopina], to zamieszkiwali Niemcy albo volksdeutsche. Niemcy przywożeni z Wielkopolski, bo Poznań, Posen to Reich był. Łódź - Litzmannstadt też Reich, Bydgoszcz - Bromberg - Reich. Więc stamtąd przywozili tych reichsdeutschów pracujących tutaj przy froncie, albo wręcz na froncie, zwłaszcza od 41 roku, od czerwca, zwłaszcza gdy ruszyła ofensywa na wschód, przywozili ich tutaj. Muszę powiedzieć, że w tym bloku, w którym ja mieszkałem, w tym domu było kilka rodzin...

Czytaj więcej

Żydzi ukrywający się w lesie wolińskim - Bolesław Szacoń - fragment relacji świadka historii Tekst

W Bychawie było tysiąc [ośmiuset] Żyd[ów]. Była obława [i ich] zabra[li. Natomiast] w lesie wolińskim, [w] tak zwan[ych] doł[ach] woliński[ch] było dziewiętna[stu] ukrywających [się] Żydów. W dołach przed lasem mi[eli] dwie ziemlanki. Ukrywa[li] się całą zimę, lato i całą zimę. W [19]44 roku, jak niemiecka armia przegrał[a] pod Lenino, to jeszcze ży[li]. Tam był Kuna z córką, synem i z żoną. [Oni byli] z Bychawy. Był Nusym, handlarz koński. Miał dwóch chłopców. Jeden osiem, drugi sześć lat. Urodne dzieci, nie...

Czytaj więcej

Volksdeutche - Ryszard Nowicki - fragment relacji świadka historii Tekst

Był taki przypadek. Ci volksdeutsche mieli chłopca w naszym wieku, który chodził w takich krótkich spodniach i ze swastyką na rękawie. I był to biedny chłopiec, on z ogromną trudnością przechodził tam do jakieś szkoły niemieckiej, a właściwie przemykał się, bo nie był odprowadzany przez ojca, bo takie było [wrogie] nastawienie tej całej reszty mieszkającej w tej (Dziesiątej-dop.red.) dzielnicy.

Czytaj więcej

Pobyt 22 lipca 1944 roku na Zamku Lubelskim - Marek Kielasiński - fragment relacji świadka historii Tekst

Lublin, II wojna światowa, hitlerowskie więzienie na Zamku, hitlerowski mord na Zamku, 22 lipca 1944 roku, folksdojcze; Kielasiński, Aleksander (1901–1944) Ojciec mówi do mnie: „Idź już i tam czekaj, tam już są nasi, tam już Niemców chyba nie ma”. Nie miał pewności, a ja miałem stracha jak tu wyjść. No niech pan wyjdzie z Zamku, nie wiadomo którędy wyjść. W środku jest dziedziniec, ale wokół są zabudowania zamknięte. Nie pamiętam, w jaki sposób wyszedłem. Ja zabrałem sobie pamiątkę, taki ślad...

Czytaj więcej

I on się złapał za jarzębinkę - Tadeusz Nieleszczuk - fragment relacji świadka historii Tekst

Ja byłem młody za okupacji. Byłem w obstawie, pilnowałem tego, [którego] mają "sprzątnąć". Gdzie chodzi, jak, co; żeby do wieczora go upilnować. Kiedy będzie szedł do swojej kochanicy. Taki Ligman, volksdeutsch. On był w kryminalnej policji. I 19 marca, na Józefa, u takiego volksdeutscha były imieniny. I na niego wyrok było najlepiej [wtedy zrobić]. A miał taką Marysię, kochanicę, ale ona nieszkodliwa była, tylko nie miała środków do życia. To on u niej często mieszkał, [to] znaczy zatrzymywał się, spał...

Czytaj więcej

„Wyrok wykonał oddział Zapory" - Tadeusz Nieleszczuk - fragment relacji świadka historii Tekst

lubelskie, partyzantka, wyroki, Zaporczycy, oddział Zapory „Wyrok wykonał oddział Zapory" Myśmy wyłapywali volksdeutsche'ów, którzy sprzedają Polaków Niemcom. Myśmy wykonywali wyroki śmierci. Szedł [volksdeutche] wiecz[orem] do domu. W furtce zaczajonych jest dwóch partyzantów z bronią. On minął tą furtkę i wtedy mu się w głowę postrzał dało, pięć kul w głowę - z tyłu, żeby nie wiedział, kto do niego strzela - zostawialiśmy go i w nogi. Lepiej znienacka wyroki się wykonywało. Mógł uciekać, mógł się rzucić na partyzanta. A to...

Czytaj więcej

Życie w czasie okupacji - Bogdan Oleszczyński - fragment relacji świadka historii WideoTekst

Natomiast jeżeli chodzi o okupację, to ja w zasadzie się nie bałem. Jak przeżyłem? Płace były bardzo niskie, nawet na kolei, tak że rodzice zajmowali się handlem, moi, i żony również, jak kiedyś powiedziała. A ja się zajmowałem handlem biletami do kin. Mówiono: „Tylko świnie siedzą w kinie” Co było nieprawdą, dlaczego? Wyjaśnię, to jest bardzo ciekawa rzecz. Myśmy bilety mafijne mieli, to znaczy kasjerka dawała bilety bileterom, i jak „Apollo”jest, tam z tyłu, oni dawali konikom. To był dosyć...

Czytaj więcej

Własowcy i volksdeutsche - Edward Soczewiński - fragment relacji świadka historii AudioTekst

Własowcy, to była taka pomocnicza służba niemiecka. To znaczy byli jeńcy radzieccy, którzy poszli na współpracę z Niemcami. Zmuszeni po prostu tym, że w obozach jenieckich umierali z głodu albo Niemcy ich mordowali. Więc własowcy, to była służba niemiecka. Na przykład na Majdanku byli strażnikami, w mieście też pełnili służbę wartowniczą. Jak myśmy się sprowadzili na Targową, to tam były patrole tych własowców. To mówiło się Ukraińcy, chociaż to byli też Białorusini, Rosjanie. Oni zachowywali się wobec ludności polskiej neutralnie....

Czytaj więcej