Program Historia Mówiona realizowany jest w Ośrodku „Brama Grodzka – Teatr NN” od 1998 roku. Polega on na rejestrowaniu, opracowywaniu oraz upowszechnianiu relacji mówionych dotyczących Lublina i Lubelszczyzny od dwudziestolecia międzywojennego do czasów współczesnych.

Program Historia Mówiona realizowany jest w Ośrodku „Brama Grodzka – Teatr NN” od 1998 roku. Polega on na rejestrowaniu, opracowywaniu oraz upowszechnianiu relacji mówionych dotyczących Lublina i Lubelszczyzny od dwudziestolecia międzywojennego do czasów współczesnych.

Teatr NN

Wojna zastała ojca w województwie wołyńskim, po powrocie zostałprzewodniczącym Podziemnego Sądu Specjalnego - Barbara Bogdańska - fragment relacji świadka historii Tekst

Lublinie, łapanki Polaków we Lwowie, ucieczka z łapanki, Podziemny Sąd Specjalny, pseudonim "Wisicz", wkroczenie Rosjan do Lublina, Urzędów, Antoni Furgała, projekt Lublin 1944-1945 – trudny fragment historii Wojna zastała ojca w województwie wołyńskim, po powrocie został przewodniczącym Podziemnego Sądu Specjalnego Ojciec wtedy kontrolował komorników i był na Wołyniu, zresztą to było ciekawe dlatego, że do sądu apelacyjnego lubelskiego należało również województwo wołyńskie, tak daleko sięgały kompetencje sądu apelacyjnego lubelskiego. Ojca przeniesiono do rezerwy, dlatego że zaliczono mu wojnę bolszewicką i...

Czytaj więcej

Od dziecka moim marzeniem było, żeby zostać lekarzem - Barbara Bogdańska - fragment relacji świadka historii Tekst

Ja też nie miałam lekko, rodzice mówili mi, że mam się uczyć, dlatego że oni nie będą mogli mi pomóc. Chodziłam do takiego znanego wówczas Liceum imienia Unii Lubelskiej. Bardzo dobrze się uczyłam, cały czas mówiono mi, że mam przede wszystkim się dobrze uczyć. Moim marzeniem od dziecka było, żeby zostać lekarzem. Rodzice mnie uprzedzali, że to będzie bardzo trudne dostać się na medycynę. Zdałam maturę, to był [19]55 rok, to jeszcze było przed odwilżą. Byłam olimpijką z olimpiady chemicznej,...

Czytaj więcej

Kocioł UB i ciągłe represje - Barbara Bogdańska - fragment relacji świadka historii Tekst

Później zaczęła się akcja sądzenia akowców, których oczywiście komuniści oskarżali o kolaboranctwo z okupantami, po to żeby ich w majestacie prawa skazać. Ojciec w tym momencie napisał do Ministra Sprawiedliwości takie pismo, że prosi o przeniesienie do adwokatury, bo nie może się zgodzić na to, że prokuratorzy i Służba Bezpieczeństwa narusza niezawisłość sędziego. Ministrem sprawiedliwości był wtedy niejaki pan Faliński, czy jakoś tak, który był również ministrem sprawiedliwości w rządzie PKWN-u. Ojciec w tym czasie był tutaj sędzią, i ten...

Czytaj więcej

Śmierć Stalina i nadzieja na zmiany - Czesław Linkowski - fragment relacji świadka historii Tekst

Ja już wtedy byłem radcą takiej małej spółdzielni, i co mnie najbardziej rozśmieszyło - jak pani personalna stała pod tym szczekaczem, pod głośnikiem i płakała w głos że Stalin umarł. To nas tak ubawiło wszystkich, żeśmy po cichutku między sobą szeptali i śmieli się, a pani personalna zalewała się łzami, że taki dobry człowiek umarł. Gdybym nie wierzył, że to wszystko się poprawi, to bym pewnie nie dożył do tych czasów. Byłem zawsze pełen optymizmu. To nie było możliwe, żeby...

Czytaj więcej

Byłem w obozie przejściowym na Majdanku - Czesław Linkowski - fragment relacji świadka historii Tekst

Majdanek to jest całe mnóstwo pól najrozmaitszych, w ten chwili są one w większości polikwidowane. Ja mogę powiedzieć tylko o tym polu, na którym byłem. Prawdopodobnie i na innych polach byli inni ludzie w inny sposób traktowani. To pole nie pamiętam, który to, to numer, było przeznaczone wyłącznie na werbunek ludzi do wojska. To był taki typowy, obóz przejściowy, tam pilnowali nas bardzo. Sowieci oczywiście. Wezwał mnie jakiś oficer i proponował, że mnie przerzuci na drugą stronę frontu, do tworzenia...

Czytaj więcej

Utworzyłem Duszpasterstwo Żołnierzy Armii Krajowej i działałem w Radzie Miejskiej - Czesław Linkowski - fragment relacji świadka historii Tekst

Polsk na ulicy Mełgiewskiej, Duszpasterstwo Żołnierzy Armii Krajowej, żołnierze AK, Jerzy Kłoczowski, projekt Lublin 1944-1945 – trudny fragment historii Utworzyłem Duszpasterstwo Żołnierzy Armii Krajowej i działałem w Radzie Miejskiej Niezależnie od tego, że byłem w Radzie Miejskiej, to zanim jeszcze mnie wybrali do Rady, a już ten ruch kombatancki zaczął się rozwijać powolutku, jeszcze nie wolno było tworzyć nic, ale utworzyłem przy kościele Matki Bożej Królowej Polski na [ulicy] Mełgiewskiej Duszpasterstwo Żołnierzy Armii Krajowej, to jest moje dzieło osobiste. W...

Czytaj więcej

Poszedłem na ochotnika do wojska - Wojciech Boruch - fragment relacji świadka historii Tekst

Po zakończeniu wojny nie mogłem wrócić do domu. Mieszkałem w Lublinie na ulicy Bychawskiej 40. Mój porucznik „Nerwa” zakończył działalność, ale „Ryś” nie. Oddział „Rysia" nie zakończył działalności, dalej ją kontynuował. I do niektórych akcji brał "Nerwiaków", bo "Nerwiacy" zgłosili się do „Rysia”. Ja brałem udział przy końcu października w akcji puszczenia więźniów z Zamku [w Lublinie]. Była taka sytuacja, że ktoś farbę puścił. No i trzeba było z Lublina uciekać. Nie było na razie gdzie, a miałem dwa dokumenty...

Czytaj więcej

Z Armią Ludową był kłopot - Wojciech Boruch - fragment relacji świadka historii Tekst

Kłopot był z nimi [z Armią Ludową]. Oni próbowali z nami walczyć. Oddział AL-u „Przepiórki” miał około 40 osób. Próbował nas zaatakować, ale nam ktoś doniósł, że oni się szykują na nas. Więc myśmy nie jechali na furmankach. Furmanki jechały z tyłu, a my marszem bojowym. I złapaliśmy ich w kółko. Okrążyliśmy ich, dostał „Przepiórka” dwa razy po mordzie. Broń, która była dla nas dobra, niemiecka, pozabieraliśmy. No i puściliśmy. Ale to ładnie dostał po pysku. A później był oddział...

Czytaj więcej

Pojmanie niemieckich jeńców - Wojciech Boruch - fragment relacji świadka historii Tekst

Byłem w oddziale, ale żadnej egzekucji nie wykonałem, porucznik wiedział o tym. W akcji byłem ślepy, zabity, za trupa. Nie ustąpiłem. Byłem strasznie dzielny w akcji. Inni to uciekali, bali się, a ja się nie bałem. Zawsze wyjście musiałem znaleźć. Pamiętam w jednym miejscu w Batalionach Chłopskich zatrzymali Niemców. Rozłożyli akcję. Niemcy na burtę, a ci postrzelali i uciekają. Akurat moje drużyny miały służbę. Na furmanki i pojechaliśmy, ale tamci uciekają. Biegiem, tam LKM puścił trzy serie, czterdziestu Niemców ręce...

Czytaj więcej

Dopiero po śmierci Stalina znalazłem pracę - Wojciech Boruch - fragment relacji świadka historii Tekst

Ja pracy nie miałem dopóki żył Stalin. Dorywczo pracowałem, żona pracowała, później ją zwolnili. [Po śmierci Stalina] czułem się lżej, bo czułem się potrzebny. Poszłem do pracy takiej, gdzie był co trzy miesiące inny pracownik. A ja pochodzę z rodziny handlowców i miałem trochę szkoły ekonomicznej, i byłem głównym magazynierem w Piaskach w [magazynie] rozdzielczym, wraz z żoną. Trzydzieści lat tam pracowałem. Nie było manka i magazyn dobrze prosperował. To była ciężka praca. Dużo pracowałem, ale bez przerwy chcieliśmy się...

Czytaj więcej

Wygląd i klimat Piask przed wojną - Wojciech Boruch - fragment relacji świadka historii Tekst

Piaski za cara były miastem. Naprzeciw kościoła był olbrzymi dom parafialny, dwupiętrowy, jednocześnie poczta się mieściła. Z Lublina przez Piaski była trasa do Lwowa. Tędy przejeżdżały konie, tutaj przystawały i szły dalej. Miasto było usytuowane na głównej ulicy. Nie wolno było stawić stodoły obok tych domów. Dalej były wydzielone ulice na budowę stodół. Gospodarz mieszkał tu, a szedł do stodoły pół kilometra nieraz. Zdarzało, że w tych stodołach ginęło coś, dlatego, że te stodoły musiały być osobno. Teraz tam gdzie...

Czytaj więcej

Wybuch wojny i konspiracja - Wojciech Boruch - fragment relacji świadka historii Tekst

W młodości chodziłem w Piaskach do szkoły podstawowej. Byłem czynny w sporcie i w kulturze, byłem w wielu organizacjach społecznych. Należałem do „Strzelca”. Ukończyłem trzy kursy strzeleckie, które upoważniały mnie do stopnia dowódcy drużyny. Na kursie w Wólce Profeckiej koło Puław był generał Smorawiński. Generał Smorawiński był opiekunem polskiej młodzieży. Na tym zebraniu, na tych ćwiczeniach powiedział takie słowa: „Młodzieży, czeka was ciężka przeprawa, walka z Hitlerem i z komuną”. Myśmy jeszcze tego nie rozumieli, ale już ten duch był....

Czytaj więcej

Relacje polsko-żydowskie w Piaskach przed wojną - Wojciech Boruch - fragment relacji świadka historii Tekst

Piaski były słynne z wielkich targów końskich. Tu zjeżdżali się ludzie z całej Polski. Na targach przeważnie zarabiali Żydzi, ale zarabiali też Polacy, bo w koszach mieli wódkę, był litkup. I zaczęła się walka z rzemieślnikami żydowskimi, bo Żydzi mieli fabrykę odzieży, fabrykę butów, fabrykę mydeł, które na targach sprzedawali. Zwalczaliśmy to i popieraliśmy Polaków, którzy zakładali te sklepy. Rozrzucaliśmy ulotki: „Nie kupuj u Żyda. Kup u Polaka”. Żydzi chodzili przeważnie w chałatach, takie płaszcze czarne mieli. Był podział na...

Czytaj więcej

Lublin mi się podobał, miał dużo fabryk - Wojciech Boruch - fragment relacji świadka historii Tekst

Przed wojną w 1938 roku mieszkałem w Lublinie przez pół roku, na Bychawskiej 40. Teraz został tylko Plac Bychawski, tam jest ulica Kunickiego. Chodziłem do szkoły budowlanej, ale wybuchła wojna. Później po rozwiązaniu naszego oddziału Armii Krajowej, znów byłem w Lublinie pół roku. Dalej kontynuowałem naszą działalność. Lublin mi się podobał. Była Fabryka wag, fabryka samochodów, fabryka samolotów, była produkcja skór. Tam ludzie mieli prace. Teraz wszystko jest zlikwidowane. W fabrykach pracowało parę tysięcy ludzi. Tam pracował mój kuzyn, był...

Czytaj więcej

Jak przyszła komuna miałem czarną kreskę - Wojciech Boruch - fragment relacji świadka historii Tekst

Jak przyszła komuna miałem czarną kreskę, ponieważ się ujawniłem, zdałem broń, ale miałem czarne plamy. Nigdzie mnie nie chcieli przyjąć do pracy. Nawet do kopania dołów. Świdnik zaczął się budować, koparek były jeszcze bardzo mało, mało kto miał koparkę. Trzeba było kopać szpadlem. Był duży zarobek i tu mnie nawet nie chcieli przyjąć do pracy. Po śmierci Stalina dopiero odzyskałem pracę. I zacząłem walczyć o prawa. Podałem sprawę do Sądu Koleżeńskiego w Warszawie. Na skutek niezbitych dokumentów zostałem zrehabilitowany. Byłem...

Czytaj więcej

Chęć walki i ukrywanie się - Wojciech Boruch - fragment relacji świadka historii Tekst

W Pierwszy dzień wojny już był nalot na Piaski, już samoloty były. Rzucały bomby na mosty. Już wiadomo było, że jest wojna. Dostałem wezwanie żeby stawić się do Chełma, już byłem przyjęty do wojska, do szkoły podoficerskiej, szkoły artylerii przeciwlotniczej. Przyjmowali osoby niskiego wzrostu. Ja byłem niski, a szeroki w plecach, silny. Takich potrzebowali do artylerii, przeważnie do takiej przeciwlotniczej. Miałem wszystkie walory w stu procentach. No i próbowałem dojść do Chełma, ale niestety Chełm był zajęty już. Po drodze...

Czytaj więcej

Oddział Nerwy miał ze mnie wielką pociechę - Wojciech Boruch - fragment relacji świadka historii Tekst

Ukrywając się miałem łączność z naszą grupą Piasecką i trafiłem do oddziału Nerwy w Lublinie. Poszedłem do tego oddziału i zacząłem walczyć. Byłem rodzynkiem, bo tam byli młodzi chłopcy i nie umieli walczyć. Ja już umiałem, byłem przyszykowany. Oni nie chcieli nosić broni, a był automat, wszystko cud. Miałem obciążenie duże, zawsze pięć, sześć granatów, automat Stena, cztery magazynki. Brałem LKM jako celowniczy, bo celowałem z LKM-u, nie strzelałem, tylko celowałem. Także oddział miał wielką pociechę ze mnie. Byłem uważany...

Czytaj więcej

Zabawna sytuacja z niemowlakiem - Grażyna Jarząb - fragment relacji świadka historii Tekst

Nie zapomnę jak kiedyś przyszła pacjentka z dzieckiem, półrocznym badajże, które miało coś dziwnego na bezzębnym wyrostku, bo to przecież jeszcze nie miało zębów tylko dwa małe siekacze na przedzie. Przychodzi do mnie asystent i prosi mnie do tego dziecka. Przychodzę, oczywiście pysio otwarte, bo mu tam zaglądali. Okazuje się, że ma narośl taką na tym bezzębnym wyrostku, było to wielkości opuszki dużego palca, wyglądało rzeczywiście jak torbiel jakaś. Obejrzałam to dziecko, zobaczyłam wszystko i zaczęłam się śmiać, ci wszyscy...

Czytaj więcej

W stanie wojennym człowiek był zaszczuty - Grażyna Jarząb - fragment relacji świadka historii Tekst

Byłam zaskoczona, że nagle wszystko ucichło, ucichły telefony, ucichły radia, telewizja nic nie nadawała. W pierwszym momencie pomyślałam – znowu się coś zepsuło, dopiero okazało się, że nic się nie zepsuło, tylko że jest stan wojenny. Bardzo przykro się zrobiło, jakoś człowiek był taki zaszczuty, siedziało się w domu i czekało właściwie nie wiadomo na co. Ci żołnierze pojawili się, gaz był rozpylany. Pamiętam, że przyjechali takim dużym samochodem z jakąś plandeką i tam łapali kogoś, rozpuścili ten gaz, który...

Czytaj więcej

Stan zdrowia społeczeństwa po wojnie - Grażyna Jarząb - fragment relacji świadka historii Tekst

Było bardzo dużo ropowic od zębów mądrości, zwłaszcza dolnych zębów mądrości, dużo było spraw ropnych, przetoki ropne, to czego się dzisiaj absolutnie nie widzi, to są już rzeczy, które dawno już zupełnie przeszły, jak choćby ropne sprawy, które przebijały się przez policzek. Ludzie nie leczyli zębów, byli tak zwani „dentyści wędrowni”, którzy przyjeżdżali zwykle ze wschodu, mieli ze sobą na rowerze jakieś tam przyrządy, kleszcze i wyrywali zęby, bo to nie było usuwanie zębów, tylko po prostu wyrywanie. Krążyli tacy...

Czytaj więcej