Program Historia Mówiona realizowany jest w Ośrodku „Brama Grodzka – Teatr NN” od 1998 roku. Polega on na rejestrowaniu, opracowywaniu oraz upowszechnianiu relacji mówionych dotyczących Lublina i Lubelszczyzny od dwudziestolecia międzywojennego do czasów współczesnych.

Program Historia Mówiona realizowany jest w Ośrodku „Brama Grodzka – Teatr NN” od 1998 roku. Polega on na rejestrowaniu, opracowywaniu oraz upowszechnianiu relacji mówionych dotyczących Lublina i Lubelszczyzny od dwudziestolecia międzywojennego do czasów współczesnych.

Teatr NN

Przyjazdy do Polski. 1963, 1987 - Nimrod Ariav - fragment relacji świadka historii Tekst

Pierwszy raz przyleciałem do Polski w 1963 roku. Polska nam dała wówczas do naprawy samoloty, miała zachodnie samoloty i myśmy to robili dla nich. To wówczas my powinniśmy byli kupić rzeczy z Polski, to przyleciałem do Polski żeby kupić maszyny. Spędziłem tutaj tydzień, nieprzyjemny tydzień, bo chciałem także zobaczyć grób mojego ojca. I przyjechałem do Bełżyc, wówczas był sołtys, przyszedłem do sołtysa, powiedziałem, że jestem wnukiem Szlamianki. Wiedział dokładnie i bał się, że przyjechałem wziąć im to, co należy do...

Czytaj więcej

Pogrom kielecki - Chana Wasąg - fragment relacji świadka historii Tekst

W 1946 roku wróciłam z Kirgizji do Polski. Nie można było wcześniej - nie wypuszczali z Rosji. Ale jak tylko się skończyła wojna - oni dali swobodę - jedź. Byłam w Legnicy. Oni nam dali taką szkołę, żeby te wszystkie [kobiety], które przyjechały z Rosji, żeby tam były, a potem - każda sobie pójdzie, gdzie chce. I tam zaczęłyśmy pracować na życie. Oni nam dali – tamci ludzie - dali nam wszystko, żeby gotować dla tych ludzi, którzy przyjechali. To...

Czytaj więcej

Losy wojenne - Chana Wasąg - fragment relacji świadka historii Tekst

[Uciekliśmy za Bug i stamtąd zabrali nas na Sybir. Tam byliśmy półtora roku.] Wszędzie gdzie nie byliśmy, żadnych złych ludzi nie widzieliśmy i nie spotkaliśmy. Polacy nie lubią tych Ruskich, a Ruskie są dobre ludzie, takie dobre ludzie, że sobie nie można wyobrazić. Oni się dzielą. Kawałek chleba jak będzie, to oni dają połowę. Głód był, ale oni się dzielili tym kawałkiem chleba. W Rosji ja pracowałam - byłam „grusikiem.” W cztery osoby w 15 minut ładowaliśmy gruzem maszynę. Biliśmy...

Czytaj więcej

Poszukiwania grobu ojca w Bełżycach, odbudowa cmentarza - Nimrod Ariav - fragment relacji świadka historii Tekst

W 1988 roku postanowiłem, że moi synowie powinni wiedzieć, co tu się działo. Nigdy w domu nie mówiliśmy o tym, nie chciałem mówić o tym. Oni wówczas obydwaj studiowali w Kalifornii, przywiozłem ich do Warszawy z Kalifornii. I ja z nimi poszedłem we wszystkie miejsca, do Oświęcimia, na Majdanek, wszędzie poszliśmy. I wówczas, po koniec, mówię: "Dobrze, jedziemy teraz szukać grobu mojego ojca, gdzie ja go pochowałem". Pojechaliśmy do Bełżyc, kręcimy się, nic. To powiedzieli: "Dlaczego się nie pytasz?" Za...

Czytaj więcej

Spotkanie z młodzieżą. Bełżyce, 2004 - Nimrod Ariav - fragment relacji świadka historii Tekst

W zeszłym roku (2004) zaprosili mnie do szkoły do Bełżyc uczniowie ostatniej klasy, przed maturą. Napisali mi e-mail i prosili, żebym powiedział, co się działo, jak się działo i tak dalej. Odpisałem im, że e-mailem tego nie zrobię, ale jestem gotowy przyjechać i porozmawiać z nimi. Przyjęli, przyjechałem. Było tam dużo młodzieży, bo wzięli z dwóch szkół i było kierownictwo szkoły i ja stałem, po polsku mówiłem. Były pytania, bardzo dobre pytania. Odpowiedziałem trochę politycznie, nie całą prawdę, bo nie...

Czytaj więcej

Język jidysz - Nimrod Ariav - fragment relacji świadka historii Tekst

Posługiwałem się tym językiem przed wojną. Dzisiaj - więcej słucham niż mówię. Ale jak ktoś do mnie mówi po żydowsku - rozumiem. Ja nie będę mówił z nim po żydowsku. Mam kuzyna, który przyjechał z Sao Paulo. Ja go nie widziałem jakieś 20 kilka lat. On z Lublina jest. On opuścił z rodziną Lublin w 1939 roku. Ja mam problemy. On mówi po portugalsku, ja nie znam portugalskiego, angielski trochę mówi - nie za dużo, polski trochę pamięta, ale nie...

Czytaj więcej

Powroty osób wywiezionych na Sybir - Maria Józefczuk - fragment relacji świadka historii AudioTekst

Moja mama tuż po wojnie starała się o jakieś odszkodowanie, jakąś pomoc, rentę. Nic jej nie chcieli dać ze względu na to ZWZ [ojca], bo to była organizacja, [która] wtedy działała jak płachta na byka, nawet można było wylecieć na Sybir. Było tak na tej Lubartowskiej, że część mężczyzn, która przetrwała okupację, inteligencja, została wywieziona na Sybir. I jeden tylko wrócił, pan Wieruszewski. To był podobno nauczyciel w gimnazjum handlowym przed wojną. On miał jednego syna. Ten syn był mały...

Czytaj więcej