Program Historia Mówiona realizowany jest w Ośrodku „Brama Grodzka – Teatr NN” od 1998 roku. Polega on na rejestrowaniu, opracowywaniu oraz upowszechnianiu relacji mówionych dotyczących Lublina i Lubelszczyzny od dwudziestolecia międzywojennego do czasów współczesnych.

Program Historia Mówiona realizowany jest w Ośrodku „Brama Grodzka – Teatr NN” od 1998 roku. Polega on na rejestrowaniu, opracowywaniu oraz upowszechnianiu relacji mówionych dotyczących Lublina i Lubelszczyzny od dwudziestolecia międzywojennego do czasów współczesnych.

Teatr NN

Życie na wsi - Antoni Bednarczyk - fragment relacji świadka historii WideoTekst

Jakczłowiek urodzony był na wsi, no to takie przesiedlenia to nie szło jakoś. Już był przywiązany do wioski, do wsi. To powietrze, to wszystko na wsi zdrowsze, wiosna to zieleń.Inne życie.No pewno, że trudniejsze. Jak już był ktoś z dziada pradziada ze wsi, no to później… Tam jakaś z rodziny osoba wyskakiwała tak, żeby tam gdzieś do miasta się dostać. Tam za dobrze to nie było ludziom przed wojną, jak opowiadali ojce. Niby było lepiej jak później za Niemca. Za...

Czytaj więcej

Sposoby na ominięcie kontyngentów - Włodzimierz Korsak - fragment relacji świadka historii Tekst

Kontakty z Niemcami polegały na tym, że Niemcy przyjeżdżali na kontrolę, przeważnie sprawdzali księgi, jaki jest stan zwierzyny, to znaczy krów, koni, owiec. Nie wiem dokładnie co oni więcej tam robili, bo rządca tam z nimi chodził, a myśmy się, że tak powiem, nie pokazywali, żebyśmy się nie kręcili, żeby jak najmniej widzieli ile tej młodzieży tu jest. Siedzieliśmy w domu, cisza, spokój był dopóki Niemcy nie wyjadą. To przeważnie było w dzień, przyjeżdżali samochodami, to z daleka słychać było...

Czytaj więcej

Okupacja – Zdzisław Latos – fragment relacji świadka historii Tekst

wojna światowa ; okupacja hitlerowska ; strach ; kontyngenty ; współpraca z Niemcami ; jedzenie ; pożywienie ; życie codzienne ; zwierzęta gospodarskie ; represje niemieckie ; niepewność jutra ; Niemcy ; kolaboracja ; okupacja niemiecka Okupacja Okupacja to strach, strach, strach i ciągle strach. Gdy ojciec pojechał do miasta jakąś sprawę załatwiać, czy z kontyngentem, czy wywózka drzewa dla Niemców do stacji kolejowej, to ciągle wyglądaliśmy przez okno, czy wraca, bo naokrągło były aresztowania różnego rodzaju. Mama mnie nauczyła...

Czytaj więcej

Życie w okupowanej Izbicy - Marianna Hajduk - fragment relacji świadka historii WideoTekst

Na wiosnę Niemcy dali drewno, żeby odbudować to wszystko. Jakiś sufit zrobili, podłogę drewnianą, jeden pokoik wykończyli, no i żeśmy jakoś tak zamieszkali w tym domku. Nas było w domu wszystkich czworo dzieci, [jedna] siostra [żyła] już osobno [z mężem], a [troje] przy rodzicach. Brat był najstarszy, później siostra, ja byłam najmłodsza. [Przez] zimę nie mieliśmy [prawie] co jeść. Zostało trochę kartofli, [tyle co] wykopanych i wsypanych do piwnicy, ale nie było tej piwnicy czym przykryć. Mróz z wierzchu [i]...

Czytaj więcej

Czasy stalinowskie - Jan Rogowski - fragment relacji świadka historii AudioTekst

To za Sowietów, za naszych czasów były kartki. Tak. Tylko nie było w ogóle nic w sklepach. Wszystko było wydzielone. Też te kontyngenty byli, trzeba było i mleko [oddawać], ale kontyngenty byli mniejsze, jak za naszych Polaków. Przecież ja siedziałem tydzień czasu w więzieniu za 7 metry zboża. Tu w Chełmie. Tak. To było gdzieś w pięćdziesiątym roku chyba. W pięćdziesiątym czy przed tym. To oddałem za mało. Ja miał pięćdziesiąt metry, to żem 40 metry oddał, a 7 metry...

Czytaj więcej

Petronela Gindrich, to była dzielna nauczycielka - Bolesław Błaszczuk - fragment relacji świadka historii AudioTekst

Petronela, Sawin Petronela Gindrych, to była dzielna nauczycielka To był ten ciąg legalny, i ten ciąg legalny częściowo staraliśmy się wykorzystać do prowadzenia tajnego nauczania. Więc mnie i innym, naszej grupie, udało się przyspieszyć trochę i skończyć siódmą klasę w grudniu 1943 roku, tajnie. A w Sawinie już było gimnazjum tajne, a po siedmiu klasach już powinno się do gimnazjum [iść]. Później to gimnazjum w czasie okupacji było zorganizowane przez Petronelę Gindrych. Taka dzielna nauczycielka była. Nie bała się hitlerowców....

Czytaj więcej

Praca - Marian Lewtak - fragment relacji świadka historii Tekst

Po wojnie poszedłem do pracy. Na początku pracowałem w zakładzie ogrodniczym w Pożogu, już teraz go nie ma, wszystko skasowali. Należał do dworu i tam pracowałem, w ogrodnictwie. Tam pracowałem dłuższy czas, może dwa lata, może trzy. Później, w 1954 roku, ożeniłem się, już dziecko mieliśmy, już były inne obowiązki i tam pracowałem. Następnie pracowałem u Skwarka, na Starej Wsi. On miał dwóch synów, to był taki cieśla, tam teraz wszystko jest spalone, rozebrane. Namówił mnie „Chodź do mnie, bo...

Czytaj więcej

W garbarni zaczęły się strajki - Zdzisław Suwałowski - fragment relacji świadka historii Tekst

Milicja po pół roku [od kiedy odszedłem z garbarni] przychodzi na miejsce zameldowania, bo ja mieszkałem na Północnej, a zameldowany byłem na Cyruliczej u matki, bo nie wymeldowałem się, jak jeszcze byłem kawalerem. A matka moja też w garbarni pracowała. I przychodzi milicja do dozorczyni, a to dość duża kamienica czynszowa, żydowska. Róg Cyruliczej a Furmańskiej. Cyrulicza 4. Tam niedawno ostatnia bratowa zmarła. Brat jeden tam zmarł. Matka tam zmarła. I przychodzi ten milicjant, no i przeprowadza wywiad. Oczywiście dozorczyni...

Czytaj więcej

Ojciec dwa lata ratował pasieki od kontyngentów - Bożenna Jasińska - fragment relacji świadka historii Tekst

Tata od [19]36 roku do [19]40 był wiceprezesem na całą Polskę. Był w Okręgowym Towarzystwie Organizacji Kołek Rolniczych we władzach centralnych. Też w latach trzydziestych jeździł do Warszawy, bo był właśnie w tych władzach centralnych. Ojciec jeszcze nie skończył, nie miał magistra inżyniera, bo w tym czasie moja babcia zmarła i ojciec zajął się też rodziną, bo dziadek po prostu sobie nie dawał rady z tym. Ojciec stanął na czele rodziny. Wybucha wojna, ojciec idzie na wojnę. I w październiku...

Czytaj więcej

Rodzina - Jan Ignaciuk - fragment relacji świadka historii Tekst

[…] mój ojciec był w Rosji, mama też była w Rosji, oni chodzili do rosyjskiej szkoly. Jak w piętnastym roku Rosjanie wy, ustępowali z Polski, to zabrali wszystkich prawoslawnych, do Rosji. Ojciec był w Saratuskuju guberni w Rosji, a mama w Marupuskuju guberni. I, i tak to później wrócili w dwudziestym pierszym roku to wieś byla spalona tyko parę domów. Bo jak Rosjanie przed Niemcami ustępowali, to palili wioski, tak jak było za Napoleona, jak na, przed Napoleonem oni palili...

Czytaj więcej

Tata ukrył kartofle, ale nam zabrali - Józefa Kurantowicz - fragment relacji świadka historii WideoTekst

Ten drugi, to był Jan Nikiel. A więcej, to ten Teodor to taki był, że interesował się kto do lasu należy, do partyzantów. A Nikiel tylko to gospodarstwo, kto kontyngentu nie oddał. Ale ojciec oddał ten kontyngent, ale mówi tak: „Ziemniaków sobie trochę schowamy na wiosnę” I na ogrodzie wykopał taki dół, i myśmy tych wszystkich ziemniaków tam nasypali, nakryli równo, żeby nie było tego [śladu]. Jeszcze ojciec, żeby nie było znaku, to jeszcze płuszkiem tak przeszedł, żeby nie było...

Czytaj więcej

Dziadek Caruk prowadził sklep - Christopher Norblin - fragment relacji świadka historii WideoTekst

Zjechała się rodzina do Janowa i było nas osób trzynaście. Wszyscy mieszkaliśmy w domu przy ulicy Kościuszki 6. Jeśli chodzi o materialną stronę było nieźle. A dlaczego? Dlatego że ojciec prowadził gospodarstwo, bardzo dobrze to wszystko mu szło, były świnie, były kaczki, były kury, były krowy, było mleko, masło, były konie. A oprócz tego dziadek mój Caruk, [który] przed wojną już miał sklep, miał znajomości w Białej Podlaskiej. I ten ktoś w Białej Podlaskiej miał jakieś dojścia, że dziadek dostał...

Czytaj więcej

Była partyzantka i byli złodzieje - Marian Tracz - fragment relacji świadka historii WideoTekst

Mam na myśli to, że przychodzili w nocy i dawali siekierę. To było u nas, to jest prawda, albo młot, pytali się czy masz młot, czy siekierę. No, a co miał, to mówił: „Mam młot”albo „Mam siekierę”- i bili maszynę chłopa. Te maszyny, kieraty, co konie zakładali, i maszynami młócili. To te maszyny bili po to, żeby nie oddawał kontyngentu. A Niemiec przyszedł, nie miałeś czym namłócić, to cepami. I ludzie cepami bili, i musieli oddawać. U nas w domu...

Czytaj więcej

Bieda w okresie okupacji - Marianna Pańkowska - fragment relacji świadka historii AudioTekst

Kontyngenty zabierali Niemcy, gdzie było zboże, świnie, wszystko Niemcy potrzebowali, to zabierano. Więc trzeba było coś schować, zakopać, żeby dostać. Rodzice musieli część ziemniaków zakopać w takim dołku, żeby im nie zabrała ta komisja, która jeździła. No naturalnie to byli Polacy wszyscy [w komisji], ale oni musieli to robić wszyscy. Miało się tą świadomość, że jak się nie posadzi kartofla, to nie będzie co jeść, bo się nie pójdzie do sklepu, bo go nie ma, to nie to co dzisiaj,...

Czytaj więcej

Podatki i kontyngenty - Genowefa Szewczyk - fragment relacji świadka historii WideoTekst

[Ojciec] zajmował się rolnictwem, ubidował się też do diabła, bo Niemcy jak przyszli, to kto był bogaty, to musiał płacić for, to znaczy drugi podatek, bo tak ludzie płacili jeden podatek, a tatuś musiał płacić drugi. I musiał jeszcze mleko dawać. We dworze była taka mleczarnia i wozili ludzie mleko tam na kontyngent. Nie płacili, to za darmo trzeba było. A ile tego zboża, Boże, ile ten tato się namęczył, przecież to cepami młócił, musiał namłócić furę zboża i wieźć...

Czytaj więcej

Rodzice - Kazimierz Brzyski - fragment relacji świadka historii Tekst

Rodzice moi, jak to na wsi, byli rolnikami, z tym że mój ojciec był taki trochę społecznik. W okresie przed pierwszą wojną światową prowadził Kasę Stefczyka, bo wtedy były kłopoty finansowe i banki były pod zaborem carskim. U nas powstały Kasy Stefczyka, takie jak na niemieckich terenach, tylko że zarząd, który to prowadził, nie brał wynagrodzenia, społecznie pracował. Później ojciec zorganizował taki sklepik, bo do miasta było daleko, i tylko Żydzi handlowali. Był sklep żydowski, ale ceny były różne, narzucone...

Czytaj więcej

Zabawy dziecięce - Kazimierz Brzyski - fragment relacji świadka historii Tekst

Za okupacji, tak jak powiedziałem, to myśmy tylko szukali broni. Wszystkie krzaki, wszystkie dołki. Dowiadywaliśmy się, gdzie można coś znaleźć. A tak to normalnie w piłkę się grało, tylko nie w nożną, bo nie było miejsca. Graliśmy w palanta, co Amerykanie nieraz grają, to tak żeśmy grali piłką ręczną. Grało się w ręczną piłkę. I różne inne zabawy były, w kilku się zbierało i każdy sobie obierał nazwisko państwa jakiegoś, a jeden wyczytywał i który pierwszy chwycił piłkę, bo byliśmy...

Czytaj więcej