poszukiwaniu Lubliniaków. Izrael 2006, Żydzi, życie codzienne, dzieciństwo, organizacje żydowskie, Haszomer Hacair, Hapoel, emigracja do Palestyny Starszy brat – Izrael Hertz Za zamkiem była Grodzka ulica. Ja pamiętam organizację Szomer Hacair, gdzie brat mój starszy był i mnie prowadził czasem tam. To pamiętam, ale to trudno mi powiedzieć. No, wtedy…Ja trochę byłem w Szomer Hacair, ale nie byłem specjalnie organizowany. To raczej, raczej sport obchodził mnie, Hapoel, tego… Kluby sportowe. [Mój brat należał do] Szomer Hacair.On tam był [hebr. kierownik...
Fragmenty Relacji ze słowem kluczowym "emigracja do Palestyny"
Jak przyjechałem tutaj w 1933 roku miałem 13 lat. Wojna zaczęła się w 1939 roku i myśmy słyszeli, że jest wojna, ale nie słyszeliśmy, że zabijają Żydów, nie wiedzieliśmy, jak cały świat nie wiedział także. A jak się dowiedzieliśmy w 1942 - 1944 roku to już było za późno. Ja wiem, że mój ojciec umarł, [ale] nie wiem gdzie. Ja wiem, że moja siostra była doktorem. To wzięli 40, 50 doktorów. I wzięli wszystkich, i ich zapalili. Nie zastrzelili, tylko...
[Jak wyglądała nasza droga z Lublina do Palestyny?]Ja myślę, że z Lublina do Warszawy. Z Warszawy pojechaliśmy pociągiem doItalii. Byliśmy w Wenecji. Z Wenecji do Marsylii, z Marsylii na statek do Jaffo, bo w Tel Awiwie nie było [portu], w Hajfie nie było, tylko w Jaffo był port. A tam statek stał kilometer [od brzegu] i były takie małe, małe statki. I oni dostali ten statek i wzięli nas do niego. I tam moja siostra nas wzięła do swojego domu....
Otrzymałem kartę repatriacyjną i dwa paszporty – jeden uprawniający na przejazd przez terytorium ZSRR aż do granicy, a drugi polski. [...] Do Brześcia nad Bugiem przyjechaliśmy szczęśliwie. Tam przez cały dzień sowieccy pogranicznicy nas kontrolowali, każdego pytali co robiliśmy, gdzie byliśmy, czy wywozimy złoto i brylanty. Następnie pozwolili nam się przesiąść do polskich wagonów towarowych i tak przejechaliśmy przez rzekę Bug i zatrzymaliśmy się na stacji w Terespolu. Tam poczuliśmy się jak w innym świecie. Słyszeliśmy jak ludzie zwracają się...
W 1939 roku wybuchła wojna, poszliśmy ze znajomymi chłopakami do komendy wojskowej, żeby nas zmobilizować. Miałem 20 lat. Powiedzieli: Czekajcie panowie, nie jesteście jeszcze potrzebni. Jak będzie potrzeba, to was wezwiemy. Niemcy weszli. Z Niemcami byłem trzy tygodnie. A Armia Radziecka stała 3 km od Lublina od strony Piask, i była mowa, że granica będzie na Wiśle. Okazało się, że granica będzie nad Bugiem. Prosiłem rodziców, żebyśmy uciekali, ale nie chcieli się ruszyć z tego majątku swojego, nędznego. Ja z...
Ponieważ moi dziadkowie i mój wujek byli kilka lat przedwojennych, między 1936 a 1939 [rokiem], w Palestynie, ja się uczyłam również hebrajskiego prywatnie, ponieważ myśleliśmy, że reszta rodziny do nich się przyłączy. Niestety dziadek mój był bardzo chory i nie był już młodym człowiekiem. I wrócili do Polski, bo tam miał jeszcze tartak. Cała rodzina zajmowała się handlem i eksportem drzewa. Dziadkowie wrócili do Polski, a wujek mój, który studiował [w Hajfie] na Technionie przyjechał w 1939 roku w maju,...