Program Historia Mówiona realizowany jest w Ośrodku „Brama Grodzka – Teatr NN” od 1998 roku. Polega on na rejestrowaniu, opracowywaniu oraz upowszechnianiu relacji mówionych dotyczących Lublina i Lubelszczyzny od dwudziestolecia międzywojennego do czasów współczesnych.

Program Historia Mówiona realizowany jest w Ośrodku „Brama Grodzka – Teatr NN” od 1998 roku. Polega on na rejestrowaniu, opracowywaniu oraz upowszechnianiu relacji mówionych dotyczących Lublina i Lubelszczyzny od dwudziestolecia międzywojennego do czasów współczesnych.

Teatr NN

Bronisława Gospodarek - relacja świadka historii z 25 lipca 2007

Bronisława Gospodarek opowiada o życiu w przedwojennym Nasutowie – rodzinie, domu rodzinnym, dzieciństwie, pracy w gospodarstwie, edukacji, śmierci matki, pieczeniu chleba, zamążpójściu, weselu, Wielkim Poście i Wielkanocy, zabawach, przyśpiewkach, handlu produktami wiejskimi w Lublinie. W relacji mowa również o wybuchu II wojny światowej, zabieraniu młodzieży na roboty do Niemiec, pomocy Żydom i represjach stosowanym przez Niemców za jej udzielanie, pomocy dziewczynce ocalałej z Majdanka, pacyfikacji Nasutowa w nocy z 2 na 3 września 1943 roku, ucieczce Niemców w 1944 roku. Część relacji dotyczy ukrywania się w domu państwa Gospodarków przyszłego prymasa Polski księdza Stefana Wyszyńskiego.

Rodzina Tekst

[Rodzice nazywali się] Helena i Jan Krzyżanowscy. Moja mama była ze Stoczka, po sąsiedzku wioska, a ojciec z Nasutowa. Mieszkałam w Nasutowie też, tylko tam dalej na wsi, z kilometr, ale na tej samej wiosce. Było nas cztery, same dziewczyny, cztery siostry. Ja byłam najstarsza, Hela druga, później Stanisława i Leokadia. W gospodarceśmy mieszkali z rodzicami, no i mieliśmy pola, pierw to wszystko na morgi było, teraz na hektary, na morgi to było 23, a na hektary to było musi...

Czytaj więcej

Szkoła powszechna w przedwojennym Nasutowie Tekst

Chodziłam, ale tylko do czterech klas, dopóki mama żyła. A później już ojciec poszli do szkoły i mówił, że nie będę chodzić, bo nie ma kto w domu robić, bo już nie miał kto robić. Ona musi ugotować, ona musi być tu, bo ni ma kto robić, bo matka umarła. I tyko do czwartej klasy, w czwartej klasie skończyłam już, nie chodziłam dalej. Co remizja jest, to tu była tako szkoła, tyko już ona rozebrano jest. Było za mało klas,...

Czytaj więcej

Przedwojenny Nasutów Tekst

Do pracy nikt nie chodził, ni ojciec nie chodził, ni dzieci, tylko tu był taki – myśmy nazywali – folwark, majątek taki, to tutaj kto nie miał pola dużo, to chodzili do folwarku te ludzie do pracy i miały mieszkanka takie wynajęte, a my mieli więcej pola, to się robiło u siebie w polu. Krowy się doiło, mleczarnie były, to do mleczarni się mleko odstawiało, kto chciał, to do Lublina, a kto chciał, to do mleczarni odstawiały. Wszystko na kosę...

Czytaj więcej

Wielki Post i Wielkanoc Tekst

Na Wielkanoc tośmy ser sobie wygnietli, ususzyło się w słumie ser, to do uświęcenia, babkę się upiekło taką tam znowu w foremce, kiełbasy, koszyk duży, nie tak jak tera bierą malusieńki koszyczek, tylko większy i tę babkę się postawiło i kiełbasy naokoło, i sera, masła, chrzanu, wszystkiego. Za mnie to już było trochę inaczej, jak mój ojciec opowiadał, to całkiem było inaczej. Jak był post, siedem tygodni, to mówił, nikt nie skosztował z mlekiem nawet. Olej z rzepaku wybity, suszony...

Czytaj więcej

Zabawy i przyśpiewki przed wojną Tekst

A to w niedziele były i w soboty nieraz były, takie na wioskach, to młodzież gdzieś w mieszkaniu [organizowała], jak była remiza, to już w niedziele w remizie była zabawa, prawie co niedziela miała młodzież zabawę. A na wsi to tak w sobotę na wieczór gdzieś wynajęły mieszkanie u kogoś, jak były dwa mieszkań, muzykanty jakieś z harmonią przyszły tylko i paro par, dziesięć czy pięć, cy ile i taką zabawę se robiły prywatną. A w niedziele to już w...

Czytaj więcej

Uprawa lnu i pranie przed wojną Tekst

Kiedyś nie było tak jak teraz, różne są bielizna taka, tylko sialiśmy len i ten len dopiero się opiełło, później ten len się wyrwało, urosiło się, [potem trzeba było] międlić, pocirać, cesać, a w zimie prząść. Kołowrotek każda miała i na prządki co wieczór, dziś ja brałam prządki do siebie, jutro drugo koleżanko, trzecio znowu i chłopaki przychodziły, myśmy na prządki takie chodzili i się przędło i później jak się uprzędło te nici, to się na motki zmotało, później się...

Czytaj więcej

Zamążpójście Tekst

Miałam mieć w lutym osiemnaście lat, a w październiku już za mąż wyszłam, pamiętam jesce, nie chciał nawet ksiądz ślubu dać, tylko żeby ojciec przyszedł. A czego tak wcześnie? A tego wceśno, że ojciec się ożenił z drugą, a nas jest cztery, i jak się dobrze trafia, to trzeba iść. Też na gospodarkę przyszłam, mąż nie miał ni ojca, ni matki, po wojsku już był, z wojska przyszedł i sam jeden gospodarzył, z bratem tak trochę. Tu były budynki, ale...

Czytaj więcej

Wesele przed wojną Tekst

Ja dużego wesela nie miałam, było tak do 30 osób, przez to, że u nas w domu jak raz przed moim weselem był pożar, spaliły się u ojca budynki wszystkie, tylko mieszkanie zostało, a stodoła, wszystko się popaliło. To mój ojciec mówi: „Nie będzie się wesela żadnego robić, bo nie stać już”, ale ze 30 osób tak było, chrzestna matka, chrzestny ojciec. Upiekło się placków w piecu i kapusty, bigosu, ryżu się ugotowało i mięsa trochę na talerzu, placków znowu...

Czytaj więcej

Handel produktami wiejskimi w Lublinie Tekst

Był targ, tośmy jeździli na targ, i z mężem później jak tu jużśmy gospodarzyli, wszystkie targi się znało w Lublinie. Jeździliśmy, waga, gruszki, jabłka, kartofle, cebula, buraki, wszystko, ważyłam, sprzedawałam, później na Bronowiceśmy jeździli, tam za tunel, albo po ulicach, na Słoneczną, jeszcze tam gdzieś, na Wapiennej dużo [bywaliśmy], na wozie mieliśmy deskę taką i wagę i na ulicy ważyliśmy, ludzie już wiedziały, przychodziły, wszystko kupowały świeżutkie i brały wszystko i te kartofle, i wszystko brały od nas, śmy tak...

Czytaj więcej

Żydzi przed wojną Tekst

Żydy kupowały też, na wieś przychodziły i kupowały na wsi nawet, znałam kilku takich, znajomych mieliśmy takich dużo, że przychodziły na wieś. Kupowały Żydy wszystko też. Jeden Motek się nazywał, to one przychodziły do wsi zawsze, znały i przychodziły, kupowały. Wszystko od nas kupowały sobie, czy kurczaka jakiegoś, czy co, bo oni wieprzowiny to nie kupowały, tylko czy kurczaka, kogutka jakiegoś, czy to znowu z nabiału coś. Nie było w Nasutowie Żydów, były tylko w Krasieninie. Było kilka znajomych takich...

Czytaj więcej

Wybuch II wojny światowej Tekst

Nikt nie wiedział, że to wojna. Sołtys był tu na wsi, Góźdź się nazywał. My śpimy, ktoś stuka do okna i budzi. Do męża: „Janie, Janie, wstań – sołtys – bo trza do wojska”. Coś to źle, w nocy budzą i do wojska? A on „do wojska”, nie powiedział, że tam wojna albo co, tylko do wojska, zbiórka i do wojska. No, pozabierały tych, co wołały do tego wojska. Och, kłopoty, sama zostaję, znowu on poszedł do tego wojska, już...

Czytaj więcej

Zabieranie młodzieży na roboty do Niemiec Tekst

Ja tu już byłam, a siostry były we trzy w domu, to Niemcy znowu później chodziły i na roboty brały młodych, to gdzie więcej dziewcyn, to się pytały sołtysów i chodziły. To jak już Niemcy szły, to już się każdy chował, miały takie schroniska porobione, nocowały tam i chowały się, bo Niemcy na roboty łapały. Mówią, patrzamy, Niemcy idą, to my raz jedna tam się gdzieś schowała na górę, druga siostra moja w groch, taki był duży groch tyczkowy i...

Czytaj więcej

Pomoc Żydówce podczas II wojny światowej Tekst

Żydówkę taką pamiętam, jak była wojna już, ona przyszła do mnie, taka dziewczyna, tak mi szkoda jej było, uciekła, bo to uciekały przecież, bo ich te Niemcy musi [gnębiły]. Jak raz trafiła do mnie, no, głodna jest, czy by mogła się coś pożywić. Pamiętam, zimno jej było, dałam się jej napić gorącego, coś zjadła i mówi: „Długo nie będę, bo się boję, pójdę gdzieś dalej”. Później poszła, bo się bała, że ją może ktoś oskarży i mówi: „Pani będzie miała...

Czytaj więcej

Represje niemieckie za pomoc Żydom Tekst

Przyszły dwoje Żydów takich, żeby się schować, do stodoły się schowały, tam była tako piwnica na ziemniaki i one w tej piwnicy były, tam nikt nie oskarżył. A te Żydy nie wiedziały, że Niemcy chodzą, te w domu im nie powiedziały, i wyszły se tak później w dzień na podwórko troszky, a te miały lornetkę i zobaczyły, że tam ktoś wyszedł, że tam jest ktoś na podwórzu i poszły, te się później schowały, a [Niemcy] spaliły stodołę i ich zabrały,...

Czytaj więcej

Pobyt księdza Stefana Wyszyńskiego w domu Bronisławy i Jana Gospodarków Tekst

Stefan Wyszyński Pobyt księdza Stefana Wyszyńskiego w domu Bronisławy i Jana Gospodarków Ja nie widziałam, że to był ksiądz, bo on był po cywilnemu, był w czarnym garniturze, był w czarnym płaszczu. Byłam w ogrodzie, piełłam se w ogrodzie, a u nas jest ten krzyż, figura, tylko kiedyś to był drewniany krzyż, patrzę, idzie jakiś taki młody i staje przy tej figurze, i stoi. Jak tak dłużej stoi, to musi się modli, jakiś pobożny. Ja sobie siedzę w ogrodzie, on...

Czytaj więcej

Ujawnienie tożsamości gościa Tekst

Później jak odjechały, odeszły, przyjechał ksiądz Jan Łazicki z Dysa, z naszej parafii. A on był dobrze znany, bo mąż go przywoził tu do kaplicy na niedziele, bo tu się w tej kaplicy w folwarku odprawiała msza. Przyjechał do nas i mówi tak: „Kogoście gościli?”, a my tak: „My same nie wiemy, ktoś był – już do księdza się nie boję powiedzieć – jakiś pan i dwie panie”, „A to właśnie ja przyjechałem powiedzieć, bo on przebywał u nas w...

Czytaj więcej

Pomoc dziewczynce ocalałej z Majdanka Tekst

Śliśmy z mężem z pola, stoi samochód, Czerwony Krzyż. Mówiemy, jakiś samochód, może już przyjechały łapać albo co, mąż mówi tak: „To ty idź tędy, a ja pójdę naokoło, bo może Niemcy przyjechały”. Ja idę, ale pytam się: „Co to za samochód?”, „A to przywiezły dzieci z Majdanku”. Przywiezły dzieci z Majdanku, żeby rozebrać te, co przeżyły. Czerwony Krzyż, przywiezły dzieci z Majdanku, żeby ludzie porozbierały resztę. Troje tu do nas przywiezły, ja akurat przyszłam. Boziu, jakie te dzieci były,...

Czytaj więcej

Pacyfikacja Nasutowa w nocy z 2 na 3 września 1943 roku Tekst

Później tu była znowu u nas taka łapanka. Niemcy przyjechały. W nocy strzelanina, mąż uciekł do lasu, a ja zostałam, Stefan był mały i ta Kasia. I tu strzelanina, tu się pali, a ja z nimi sama, to dziecko piscy, trzymo się mnie, jak zobaczyła Niemców, to wlazła pod łóżko, co mogła, piscała. Une poszły do stodoły szukać, idą do mieszkania, ona piscy tam, że nie wiem, a ja Stefana trzymam na ręce, ona piscy. Miało być tak – ojciec...

Czytaj więcej

Odnalezienie dziewczynki z Majdanka przez ojca Tekst

Jak ona tu była, to mówi tak ta zakonnica, co przejęły Czerwony Krzyż: „My będziemy szukać, cy ojce jej przeżyły w zamojskim”, i jakoś przez ten Czerwony Krzyż tam dały znać, ojciec z matką przechowały się, przeżyły, tyko dziadek był zabity i ten mały chłopacek umarł. Powiedziały temu ojcu przez Czerwony Krzyż, że una tu, adres powiedziały, że tu ich dziecko jest i ten ojciec się wybrał i przyjechał. I w ten sam dzień przyjechał, co to u nas było,...

Czytaj więcej

Ucieczka Niemców w 1944 roku Tekst

Rano wstajemy, tu tak jadą czołgi, pełno jedzie czołgów gdzieś, samochód jeden za drugim. Mówią, że to już uciekają, że wojna się kończy. Myśmy się pochowali wszystkie. Ja wzięłam Stefana, poleciałam aż tam do ojców, do piwnicyśmy się schowali. Samoloty latały, tutaj w folwarku paliło się. Ja sama jak poszłam po krowę, to samolot się zniżył i w zboże wlazłam, bo się bałam, że będzie [strzelać]. Mówią, już się wojna kończy, musi to uciekają, bo te czołgi jadą, jedne za...

Czytaj więcej

Cud lubelski w 1949 roku Tekst

Strach, bo nie puscały, zamykały i aresztowały, nie dały dojść, to ludzie chodziły [polami], śmy chodzili piechotą tu oglądać, bo cud, Matka Boska płace krwią, tu kropla jesce była, tośmy widzieli wszystko dokładnie, jak było. Później one badały to wszystko, przyjeżdżały, na razie nie uznały, a później podobnie uznały, nie wiem. Aleśmy chodzili na ten cud, to ludzie i nocami chodziły, i w dzień, ale później to przeważnie nocami, już później to przestały, bo to zaczęły aresztować, rozganiać, ale na...

Czytaj więcej