Program Historia Mówiona realizowany jest w Ośrodku „Brama Grodzka – Teatr NN” od 1998 roku. Polega on na rejestrowaniu, opracowywaniu oraz upowszechnianiu relacji mówionych dotyczących Lublina i Lubelszczyzny od dwudziestolecia międzywojennego do czasów współczesnych.

Program Historia Mówiona realizowany jest w Ośrodku „Brama Grodzka – Teatr NN” od 1998 roku. Polega on na rejestrowaniu, opracowywaniu oraz upowszechnianiu relacji mówionych dotyczących Lublina i Lubelszczyzny od dwudziestolecia międzywojennego do czasów współczesnych.

Teatr NN

Nauczycielka Wera Rapaport i tajne lekcje w getcie - Henrika Shvefel - fragment relacji świadka historii z 4 lipca 2017

Mnie uczyła Wera Rapaport. To było w getcie na Majdanie Tatarskim już. Zaraz… gdzie to mogło być? Nie, to może było przedtem nawet też, tak. [Jak wyglądały te lekcje?] Była nas grupa kilka dziewcząt, i Wera była nauczycielką. Ona się nazywała nie Wera, ona się nazywała inaczej zdaje się. Z jej siostrą żeśmy wyjeżdżali, to jeszcze przed wojną, na wieś, na cały miesiąc, kiedyś się wyjeżdżało na cały miesiąc, tylko matki i dzieci, a mężowie przyjeżdżali. To ja pamiętam, to żeśmy wyjeżdżali, Nałęczów jest tu blisko. Myśmy do Nałęczowa jeździli. [Jak jej siostra miała na imię?] Ida. I ona pisała nawet później. Jak oni się nazywali? Gliksztajn. Ida Gliksztajn. Ona nam załatwiła miejsce w tym Majdanie Tatarskim. Ona tam dostała jakieś miejsce, mój ojciec był, bo ja pamiętam, skąd ja wiem? Bo ja to czytałam w gazecie dosyć niedawno, że ona pisała, że dostała to miejsce i Józiek Rosen z żoną i dwojgiem dzieci byli u niej jakiś czas. Aż załatwiło się jakieś inne miejsce. To było.

Jak były te lekcje to siedziałyśmy u kogoś w domu, czytałyśmy, i ona była. Ja jeszcze pamiętam, że ja napisałam jakieś słowo z błędem, i pamiętam, że ona mi poprawiła.

Nie pamiętam jakie to było słowo, ale pamiętam, że ona mi poprawiła błąd. To byłam w trzeciej klasie. [Czego się uczyłyśmy?] Nie wiem. Uczyłyśmy się, żeby być razem i trochę, nie wiem, zdaje mi się… nie wiem jakich przedmiotów. Nie wiem. I to było raz w tygodniu godzina czy coś takiego. Widocznie, żeby myśleć, że się uczymy.