Antysemityzm przed wojną - Halina Chamerska - fragment relacji świadka historii z 18 marca 2004
To były bardzo burzliwe lata te ostatnie przed wojną. KUL był wtedy bardzo niestety endecki, nie przyjmował młodzieży żydowskiej, było napisane, że jak się idzie na KUL, to trzeba dać metrykę chrztu, a nie metrykę urodzenia, no to wykluczało zupełnie młodzież żydowską. Po wojnie z tego na szczęście zrezygnowano, już nie byli tacy rasiści w KUL-u.
Tu [w Lublinie] nie pamiętam [żadnych ekscesów antyżydowskich]. Ekscesy to były w tych dużych miastach, znaczy w Warszawie, w Wilnie, we Lwowie, w Poznaniu nie, bo tam nie było Żydów, ale w Lublinie, jakichś takich znaczących ekscesów, może pamięć mnie zawiodła, nie wiem. Ale ponieważ KUL był wtedy jedyną wyższą uczelnią, a nie przyjmował Żydów przed wojną, to przypuszczam, że raczej chyba to nie mogło mieć miejsca. Bo przecież UMCS to jest powojenny i wszystkie inne uczelnie są powojenne. No wtedy właśnie KUL miał taką opinię dosyć, przed wojną, rasistowską. A po wojnie już z tego zrezygnowano.