Program Historia Mówiona realizowany jest w Ośrodku „Brama Grodzka – Teatr NN” od 1998 roku. Polega on na rejestrowaniu, opracowywaniu oraz upowszechnianiu relacji mówionych dotyczących Lublina i Lubelszczyzny od dwudziestolecia międzywojennego do czasów współczesnych.

Program Historia Mówiona realizowany jest w Ośrodku „Brama Grodzka – Teatr NN” od 1998 roku. Polega on na rejestrowaniu, opracowywaniu oraz upowszechnianiu relacji mówionych dotyczących Lublina i Lubelszczyzny od dwudziestolecia międzywojennego do czasów współczesnych.

Teatr NN

Po zdobyciu miasta przez Rosjan pojechaliśmy, zobaczyć jak wygląda Lublin - Adam Augustyniak - fragment relacji świadka historii Tekst

ADAM AUGUSTYNIAK ur. 1932; Jadwisin Miejsce i czas wydarzeń Lublin, II wojna światowa, PRL Po zdobyciu miasta przez Rosjan pojechaliśmy, zobaczyć jak wygląda Lublin Na mełgiewskim terenie nie było żadnej bitwy, bo jak Niemcy uciekli, to Rosjanie weszli cicho, ale w Lublinie pobili się trochę. Doszli na przykład do fabryki samochodów, przed wojną była tam hala, [w której] była rozlewnia wódek za okupacji i Ruskie jak się dorwali, to tam wódka była rozmaita. Nabrali w samochód wódy i przyjechali na...

Czytaj więcej

Dzieciństwo w Mełgwi było bardzo szczęśliwe - Joanna Rulikowska-Ollier - fragment relacji świadka historii AudioTekst

Pierwsze wspomnienia [z dzieciństwa] to takie bardzo wczesne. Opiekowała się mną taka pani Bidzińska, do czasu kiedy miałam 4 lata. Ona wtedy wstąpiła do klasztoru i pamiętam, że byłam zabrana na jej uroczystość. Dostała habit i wtedy Miercia Modzelewska, później Monikowa została zatrudniona. Moja matka lubiła jeździć do Warszawy, nawet mieszkała w Warszawie, jak mój brat chodził do Gimnazjum i miała tam dużo znajomych i ktoś musiał polecić im [panią Modzelewską]. Chociaż była Polką, to wychowała się w Anglii i...

Czytaj więcej

Polowania były okazją do spotkań towarzyskich - Joanna Rulikowska-Ollier - fragment relacji świadka historii Tekst

Zawsze było dużo gości, bo moi rodzice uważali ten dom jako dom rodzinny, tak że różne stare ciotki, które mieszkały w Warszawie czy gdzie indziej mogły przyjeżdżać kiedykolwiek chciały. A poza tym mama miała przyjaciół w Warszawie, więc też ludzie z Warszawy przyjeżdżali w lecie. Miała też kontakty z brytyjską ambasadą w Warszawie. Tam była dziewczynka trochę starsza ode mnie, która bardzo lubiła jeździć konno, więc ona przejeżdżała. Na jesieni zawsze było polowanie, bo trzeba było zmniejszyć ilość zwierząt w...

Czytaj więcej

Dziadkowie Michalscy i Szlubowscy - Joanna Rulikowska-Ollier - fragment relacji świadka historii Tekst

Dziadków bardzo mało pamiętam, bo tylko babcia ze strony matki –Michalska jeszcze żyła, ale wiem, że dziadek Michalski, który mieszkał w Trawnikach hodował konie i zdaje się, że sprzedawał je do Kijowa, na takie wyścigi, gdzie koniki ciągną jakiś wózeczek i zdaje się, że on bardzo dobre pieniądze na tym robił. Babcia była z domu Morchonowicz i jej posag pomógł [dziadkowi] kupić Trawniki, ale zmarł przed moim urodzeniem. [Dziadków od strony taty] nie znałam, ale wiem, że babcia z domu...

Czytaj więcej