Myślę, że to nie przypadek. Pierwsze spektakle nie były tak [robione]. Może były takie zakładki, że ktoś z pierwszego [spektaklu] był jeszcze w drugim, ale uwierzyłem od paru lat, że to jest cudowna szansa takiego iluzorycznego niestarzenia się teatru. Proszę sobie wyobrazić, że ja cały czas mam młodych ludzi. Przez te trzydzieści pięć lat ja pracuję tylko z ludźmi, którzy mają dwadzieścia parę lat i nigdy nie miałem wokół siebie innej grupy. Ja czasami czuję się [obco] wobec starców czy...
Fragmenty Relacji ze słowem kluczowym "premiera spektaklu"
Osobowości takie trudne, znerwicowane, bardzo silne, mające swoją wizję świata, będzie trudno namówić, żeby gdzieś taką pokorę wykazały i chciały wejść w czyjś temat. Oczywiście niewiele takich osób przychodzi, ale kiedy są, to wiem, że to będzie trudna praca i to nie będzie powód, żeby się złączyć, bo gdzieś będą kłopoty. Szczerze sobie trzeba powiedzieć, że temu zespołowi ja jakoś ojcuję, że oni chcą pomóc mi w jakimś temacie, z którym ja wychodzę, a nie jest to problem bezpośrednio ich,...
Jedną z zasadniczych rzeczy, która się zmieniła, to że wydłużył się cykl powstawania spektaklu. I taka dziwna zrobiła się rytmiczność, że w latach siedemdziesiątych premiery były co rok, w osiemdziesiątych co dwa lata, a w dziewięćdziesiątych co trzy lata. I pewnie będzie się ta cyfra zwiększać jeszcze bardziej, tak że myślę, że kolejna premiera będzie po czterech latach dopiero. Myślę, że to wynika chyba z tego, że po prostu człowiek się starzeje i nie spieszy się tak, żeby się miotać,...
W momencie, kiedy jestem już przekonany, że taki spektakl powinien powstać, że mam go w sobie i jakoś go widzę – oczywiście on jeszcze inaczej wygląda potem na scenie, w realizacji – ale gdy mam taki kształt, który już prowokuję, żeby coś się zdarzyło, to wtedy wieszam na Uniwersytecie taką informację, że szukam osób, które chciałyby ze mną to zrobić. I powołuję taki zespół. Zawsze potrzebuję gdzieś dwanaście, dziesięć osób, żeby pracowało nad spektaklem. Ale oczywiście w różnych porach pewnej...
Premiery zwykle są w sobotę, bo pierwsza próba generalna jest w środę, druga w czwartek, trzecia w piątek. I w piątek na trzeciej generalnej próbie, to znaczy ostatniej z prób generalnych, już zapraszamy publiczność. To nie są sprzedawane bilety. To są na przykład pracownicy teatru, to są rodziny... Ich się zaprasza na trzecią próbę generalną właśnie. I to jest zwykle w piątek. W sobotę już nie ma na ogół próby, chyba, że w sytuacjach jakichś bardzo takich, powiedziałbym, wyjątkowych, bo...