Byli ludzie biedni, którzy chodzili po prośbie tak zwanej. Mężczyzna i kobieta do nas przychodzili. I mówiło się, że ta [żebrząca] „babcia” to jest mamy mojej pani, żeby albo nakarmić ją, albo dać [pieniądze]. Najchętniej to oni chcieli pieniądze, a czasem brali nawet chleb. A jak przychodził „dziadek”, to był to „dziadek” mojego ojca. I ojciec jak był, to go tam wyposażał w coś. Tak że ci ludzie zawsze zostali czymś poczęstowani u mnie w domu. I ja to bardzo...
Fragmenty Relacji ze słowem kluczowym "pomoc ubogim"
[Byli] stolarze, [szklarze], krawcy, kowale, budowniczowie, budowali domy. Byli bogaci, ale niedużo. Jeden miał młyn, byli bogatsi trochę też, ale byli i biedni. Był dom starców, który Żydzi utrzymywali, tam starzy ludzie mieszkali, którzy nie mieli nikogo. Byli żebracy. Pamiętam w synagodze jedną kobietę, ona może nie była tak… głowa nie pracowała [prawidłowo], leżała zawsze tam na dole ze szmatami, brudna. Był jeden, który czasami nie wiedział, kim on jest, a czasami chodził i prosił, żeby mu dali te parę...