święta, ozdoby choinkowe, Nowy Rok, Boże Narodzenie, rodzina Święta i ozdoby świąteczne w czasie II wojny światowej Na choinkę to siostra starsza kupowała takie twarze aniołków, osobno nóżki, osobno ręce, tułów się rysowało, z bibuły się robiło sukienki, ten tułów się przyczepiało, bombki się robiło samemu, łańcuchy z bibuły, ale z tej gładkiej. [Robiło się] takie jeżyki. Kółko cięło się na kawałki, tam już nie pamiętam ile tych kawałków, i na ołówku się nakręcało wkoło, wkoło i tak każdy płatek...
Fragmenty Relacji ze słowem kluczowym "Nowy Rok"
Witano Nowy Rok i to wspaniale witano. Jeszcze taki, te, na wóz brali takiego mężczyznę, ubrali i tak przejechali bez całą wieś i gdzie są panienki, żeby tu, no, powydawały się za mąż. Takie były, taki był zwyczaj, no, że o: „Pośpieła doczka, pośpieła doczka” – ten pan w kożuchu taki, że to już dorosła córka - to doćka. „Pośpieła doczka, pośpieła doczka” – to brawo wszystko biło i takie było, taki był, no, żart taki był. Chłopaki tak sobie...
Krystyna Misiak: szczęście, na zdrowie na ten Nowy Rok zeby się wum rodziła, darzyła pszenica i groch. Zeby była na kołecku i w worecku, w komorze i w oborze, w każdem kóntku po cieluntku. Zybyś wam je zebyśta mieli tyla owiec ile w lesie mrowiec i tyla wołków wiela w lesie kołków. I zeby śta mieli tyle kopów, tyle snopów jela w lesie... a gospodarz między temi kopami jako miesiunc między gwiazdami. A zeby sed wóz za wozem do gumna...
Raz na Sylwestra jeździliśmy, robiliśmy zabawy po różnych miejscowościach. Trafiliśmy z nim do takiego zespołu Cyganów, który był na obrzeżach Lublina (to Wiśniewski wymyślił). Oni się mieścili, gdzieś między Majdankiem a ulicą Kunickiego, na tych bocznych ulicach; tam dużo Cyganów mieszkało. No i kiedyś trafiliśmy tam, właśnie w Sylwestra, do króla Cyganów. Wracaliśmy, chyba z Piask, z zabaw Sylwestrowych i on mówi: “Pojedziemy do Cyganów. Jak Cyganie spotykają Nowy Rok”. Romek Wiśniewski wiedział gdzie to dokładnie jest i znał ich...
Były kantyczki takie, u nas miała Karola tę kantyczkę, to myśmy tam chodzili śpiewać kolędy. I w książeczkach było też dużo tych kolęd, ale kantyczka to już miała może z czterysta kolęd. Ja bardzo dużo znałam kolęd, myśmy nawet po świętach [śpiewali]. W wieczory od Bożego Narodzenia do Nowego Roku to już ludzie nie przędli, bo to były święte wieczory. Ni piór nie darli, bo to były święte wieczory, tylko śpiewali kolędy. My tu do Karoli się schodziliśmy, tam do...
Tak był, był taki zwycaj. To był, bo nawet ło tam u mnie w dumu to ty tak tam się ucyły trochy, to był ło tata był za Nowy Rok, a mój brat Antek był za stary rok, to, to chodził tak, jeden drugiego gnoł, ten stary wyganiał - „Stary rok sie kuńcy, nowy lepsy bedzie, przyszliśmy tu do was po koledzie”, tam jeszcze coś tam takie o coś umyśliły i było tak było, to ja se pamietum, byłem tako...
U nas chodzili na Nowy Rok, witać Nowy Rok mężczyźni młodzi albo chłopcy z koniem. To jest, to bardzo rzadko było. Ubierali o północy konia, no w tam jakieś tam te wstążki, nie-wstążki i przychodzili dzwonili pod oknem. Śpiewali: „Nowy Rok bieże, w jasełkach leże. A gdzie, gdzie? W Betlejem mieście, tam się pospieszcie znajdziecie. A to kto, kto? Dzieciątko małe, dajcie mu chwałę na Ziemi”. No i potem śpiewali jeszcze jedną kolędę jakąś tam i ktoś podchodził do drzwi,...
Nowy Rok to były, chodzili kolędnicy szczudrowali, śpiewali takie szczudrówki, u nas tu nad Bugiem, najdalej Biała Podlaska to nazywali bołotuchy - Bołochu, dajtie to szto na rohu, kiszku, kiełbaski, lożyszku kaszki ,kuk, kiszku zijem, zatyszku[...] Tak mówili. Śpiewali tak, ja nie pamiętam ty, tych melodii. Po, a w powiecie włodawskim w Wyrykach, w Lubieniu, Stawkach to wiejskie orkiestry skladające się ze skrzypiec, harmonii i klarnetu chodzili od chaty do chaty, grali, grali na t, na tych instrumentach melodie, a...
Jeden przebierał się jak dwunasta za stary rok, drugi za nowy, i to żegnały, ten stary, ten nowy wchodził, taki był o w kożuch się przebierał ten stary, odwracany taki, to było, u nas to było to. […] młody rok to był na jasno ubrany, na wesoło tak, a ten to w takim kożuchu odwróconym, stary odchodził rok.
W Nowy Rok nie raz chodzą dzieci z życzeniami, sypią zboże i tego. [...] A u nas kiedyś to jeszcze robili na Nowy Rok zbytki, jak jednej zimy. To dorośli już mężczyźni, wyciągali, u nas na szczyt stodoły wyciągnęli sanie. A tutaj mieszkał taki starszy człowiek, to miał taką ubikacje jak to na wsi z drewna, z desek. To zanieśli pod drzwi postawili że jak otworzył to... Takie zbytki różne robili.