Przybyłem do Lublina w [19]45 roku i nie wiem, czy w tym roku na jesieni, czy dopiero na wiosnę, jak jeździłem do rzeźni tamtędy, bo koniemśmy jeździli z majstrem, to widziałem, w każdym razie był przymrozek, tak że ziemia była taka zmarznięta, zimno było dosyć. To kilka dni trwało, jak sobie przypominam, dwóch panów w kombinezonach, twarze mieli czerwone od tego mrozu, wiatru, i był wóz konny, koń tam stał, taki gruby koń i skrzynia była drewniana taka z białych...
Fragmenty Relacji ze słowem kluczowym "mord na dzieciach z ochronki żydowskiej"
Po tamtej stronie to były plantacje chmiela, od Grafa, i te kopalnie piachu. [Teraz są] bloki postawione i tam jest krzyż. Pod tym krzyżem właśnie były zabijane te z przedszkola dzieci. Później postawili krzyż na cześć tych właśnie dzieci. Taka figurka [jest] i przychodzi maj, to ubierają ten krzyż, modlą się. Przecież tutaj to szosą [szli], całe przedszkola, przedszkolanki i Żydzi. Żydzi musieli wykopać ten dół i zabijali. Całe przedszkole szło ze Starego Miasta. My tutaj zza komórek czy skąd...
Tu jak w tej chwili [są ulice] Hutnicza i Łęczyńska. Niemcy przywieźli [ich] samochodami i nie dowieźli na Majdanek, tylko [zatrzymali się] tam [gdzie] kopalnia piachu [była]. Widziałam [to], że przywieźli, dlatego, że myśmy mieli świniaki na Majdanku [jak] mieszkaliśmy. Jeździłam z wózeczkiem do rzeźni [po jedzenie dla świń]. I wtenczas z tym wózeczkiem jechałam i po prawej stronie tam był kowal, patrzę, [jadą] dwa niemieckie samochody. Ten kowal zaczął mnie wołać i ja skręciłam do niego. [Dzieci były] w...