Z gospodarki nie dało się wyżyć - Henryk Gawlik - fragment relacji świadka historii z 19 sierpnia 2016
fryzjerstwo, Wandalin, projekt Rzemiosło. Etos i odpowiedzialność, życie na wsi, praca na wsi, rolnictwo "Z gospodarki nie dało się wyżyć" Ojciec dodatkowo trudnił się fryzjerstwem. We wsi był jedynym fryzjerem. Jako chłopocek uczył się u Żyda, który prowadził zakład. Ojciec podłapał trochę fryzjerstwa i tych narzędzi, maszynka tylko ręczna, grzebyk, brzytwa, nożyczki. Dzisiaj brzytwa jest w niełasce. Przychodzili do ojca sąsiady, mężczyźni, kobietom też skracał włosy.
Przychodzili, kiedy chcieli. Na święta ojciec chodził po gospodarzach, przechodził na Wandalin, tam miał znajomych, to były zamożniejsze gospodarze, zarobił parę złotych. Z gospodarki nie dało się wtedy wyżyć. Nie rodziło się, było te trzy i pół morgi pola, nie było sprzętu, czyli konia, nieuprawiane, nawozów nie stosowano. Słabo się rodziło, do dziesięciu metrów z hektara zboża to góra. Nie tak jak dzisiaj, z hektara 60-70 metry.