Szkoła przed wojną - Wiesława Majczak - fragment relacji świadka historii z 22 czerwca 2016
[Obok naszego domu] była cegielnia. Był dom mieszkalny, potem podwórko i ściana lessowa, a za tą ścianą była cegielnia. Do cegielni [prowadziła] ziemna ulica.
[Naprzeciwko cegielni] byli salezjanie, [u których] była szkoła, od strony kirkutu.
Chodziłam do tej szkoły od [19]38 roku, to była szkoła publiczna, [do której chodziły] dzieci katolickie i żydowskie. Ale [spośród dzieci żydowskich] pamiętam tylko chłopców, nie pamiętam żadnej dziewczynki z tej szkoły.
Razem chodziliśmy na ten nieszczęsny tran. Przed wojną dzieci w szkole dostawały łyżkę tranu i kawałek razowego chleba posypany solą do zagryzania, bo to było koszmarne. To był nieoczyszczany tran, taki śmierdzący, okropny.
[Po wybuchu wojny chłopcy żydowscy] przestali przychodzić [do szkoły]. Nigdy się nie mówiło o dzieciach żydowskich, nigdy się ich specjalnie nie wyodrębniało. [W czasie lekcji religii] oni wychodzili z klasy. [Żydzi] mieli cheder przy [synagodze] Maharszala.
Na Kalinowszczyźnie Żydzi prawie nie mieszkali, tu mieszkały tylko rodziny katolickie.
[Te dzieci żydowskie musiały] przychodzić z Ruskiej. W naszym domu nie mieszkali Żydzi.