Przyjazna rzeka - Joanna Kielasińska-Charkiewicz - fragment relacji świadka historii z 30 lipca 2019
Już w czasach, kiedy był Zalew Zemborzycki, opowiadano mi, że ktoś trenuje na kajakach górskich. Zastanawiałam się, gdzie tam może być takie miejsce. Może troszeczkę wcześniej było tam utworzone? Ale może chodziło tylko o wypadanie z łodzi, wpadanie pod wodę i łapanie pionu. Nie do końca pamiętam.
Bystrzycę kojarzę wyłącznie jako taką przyjazną rzekę z dzieciństwa, która ratowała przed upałem, dawała ochłodzenie.