Program Historia Mówiona realizowany jest w Ośrodku „Brama Grodzka – Teatr NN” od 1998 roku. Polega on na rejestrowaniu, opracowywaniu oraz upowszechnianiu relacji mówionych dotyczących Lublina i Lubelszczyzny od dwudziestolecia międzywojennego do czasów współczesnych.

Program Historia Mówiona realizowany jest w Ośrodku „Brama Grodzka – Teatr NN” od 1998 roku. Polega on na rejestrowaniu, opracowywaniu oraz upowszechnianiu relacji mówionych dotyczących Lublina i Lubelszczyzny od dwudziestolecia międzywojennego do czasów współczesnych.

Teatr NN

Plakaty KPN-u - Dariusz Wójcik - fragment relacji świadka historii z 15 stycznia 2014

Nasze plakaty miały swój charakter. Wyróżnialiśmy się spontanicznością i szybkimi reakcjami. Mieliśmy taki system, że jeśli coś zostało powiedziane w radiu i chcieliśmy na to zareagować, to nie mieliśmy innej możliwości jak to, że na przykład dwie godziny później na mieście pojawiały się plakaty mówiące, że to jest kłamstwo albo prawda – w zależności od tego, jak było. Reakcje tego typu były szybkie. Mieliśmy w różnych mieszkaniach w Lublinie drukarnie, sitodruki po prostu. Wystarczyło zadzwonić i wszystko było gotowe. Tam naświetlanie prostego plakatu i wydruk stu, dwustu czy pięciuset egzemplarzy zajmował około godziny. W ciągu następnej przyjeżdżali ludzie i rozplakatowywali. W ten sposób przez plakaty odbywała się nasza walka z różnymi sytuacjami, z mediami: telewizją czy radiem.

Jeśli chodzi o papier na plakaty, to albo go kupowaliśmy, albo kradliśmy. Przez cały okres działalności podziemnej, konspiracyjnej papier był przeważnie kradziony, kombinowany. Tak się to odbywało we wszystkich podziemnych drukarniach. Był zresztą taki okres, kiedy nawet w sklepie, kupując ryzę papieru, trzeba było przedstawić dokument tożsamości. W związku z tym papier trzeba była załatwiać innymi drogami. Odbywało się to w różnych zakładach pracy, które miały papier. Jeśli gdzieś w biurze u kogoś była ryza papieru, to pół ryzy brało się do teczki i wynosiło.

To samo często robiliśmy w przypadku plakatów powstałych na dużym, szarym papierze opakowaniowym, szczególnie w tamtym okresie.

Prowadziliśmy również wojny na plakaty, szczególnie z PZPR-em, z panem Witoldem Chemperkiem i Izabellą Sierakowską.