Program Historia Mówiona realizowany jest w Ośrodku „Brama Grodzka – Teatr NN” od 1998 roku. Polega on na rejestrowaniu, opracowywaniu oraz upowszechnianiu relacji mówionych dotyczących Lublina i Lubelszczyzny od dwudziestolecia międzywojennego do czasów współczesnych.

Program Historia Mówiona realizowany jest w Ośrodku „Brama Grodzka – Teatr NN” od 1998 roku. Polega on na rejestrowaniu, opracowywaniu oraz upowszechnianiu relacji mówionych dotyczących Lublina i Lubelszczyzny od dwudziestolecia międzywojennego do czasów współczesnych.

Teatr NN

Mama urodziła się w Rybczewicach, ojciec pochodził z Lublina - Janusz Hajkowski - fragment relacji świadka historii z 24 listopada 2020

Mama miała na nazwisko Pitucha. Pitucha Janina. Urodziła [się] w Rybczewicach za samymi Piaskami. Też miała [dużo] rodzeństwa. Cztery siostry i brata najmłodszego Wojtka, który zginął w powstaniu warszawskim. Też historia. I właśnie zdjęcie jego, jego ojca, moich dziadków i jego dziadków wysłałem do syna Wojtka (mojego brata ciotecznego), bo jego ojciec i moja matka byli rodzeństwem.Moja matka w ogóle była ładną kobietą. Ojciec był już po wojsku. Nie chciała wychodzić za [niego], miała tam konkurentów podobno dużo z tego, co wiem z opowiadania, ale rodzice mówili: „Słuchaj, Janek jest po wojsku, to już jest dojrzały mężczyzna, stateczny, poważny, nie jakiś siuśmajtek”. I stąd doszło do tego małżeństwa mojej mamy z tatą. Podobno ojciec był bardzo taki przedsiębiorczy, tak z wyobraźnią, bo przed wojną zbudował dom na Majdanku. Brat miał tą pieczątkę. Pamiętam: „Majdan. Dom przy ulicy Majdan Tatarski, Jan Hajkowski”, tylko nie pamiętam numeru tego. Bratowa tej pieczątki nie chce oddać, bo brat mój nie żyje, ale to nie o to chodzi. W [19]39 Niemcy nas stamtąd pogonili, bo już Majdanek powstawał – czy w [19]40 – tośmy zamieszkali wtedy na [ulicy] Szerokiej. Krótko – rok, czy nie wiem ile. Kiedy już Niemcy zaczęli się dobierać do Żydów, tośmy wtedy uciekli. Już nie było ojca, już matka [uciekła] na Białkowską Górę. Jaki ten dom był? Nie mam pojęcia – na tym Majdanie Tatarskim, ale musiał mieć [ojciec] trochę jakiś umysł dosyć taki, że się na taką budowę skusił, że go zbudował, że tam mieszkali, tam się podobno urodziłem w tym domu. To tylko też wiem z opowiadania mojego brata starszego i rodziców.

Dziesięć lat temu zmarł brat, miał siedemdziesiąt siedem lat.