Program Historia Mówiona realizowany jest w Ośrodku „Brama Grodzka – Teatr NN” od 1998 roku. Polega on na rejestrowaniu, opracowywaniu oraz upowszechnianiu relacji mówionych dotyczących Lublina i Lubelszczyzny od dwudziestolecia międzywojennego do czasów współczesnych.

Program Historia Mówiona realizowany jest w Ośrodku „Brama Grodzka – Teatr NN” od 1998 roku. Polega on na rejestrowaniu, opracowywaniu oraz upowszechnianiu relacji mówionych dotyczących Lublina i Lubelszczyzny od dwudziestolecia międzywojennego do czasów współczesnych.

Teatr NN

Rodzice - Aleksander Rozenfeld - fragment relacji świadka historii z 20 sierpnia 2009

To jest historia ludzi, którzy przed wojną w Warszawie, komunizowali po prostu, tak jak większość przyzwoitych ludzi w tamtym czasie socjalizowała bądź komunizowała.

Ojciec skończył szkołę inżynierską Rotwanda i Wawelberga, czyli późniejszą Politechnikę Warszawską. Tata później się śmiał, że sanacja uratowała mu życie. W trzydziestym siódmym roku siedział we Wronkach, gdy Stalin rozwalał polskich komunistów, ale w rezultacie ocalał w Rosji, gdzie ja się urodziłem. To jest ta pogmatwana historia polskich Żydów, z naciskiem na „polskich”, którzy nieprzytomnie kochali Polskę, zupełnie bezkrytycznie i bezrefleksyjnie. I taka scena utkwiła mi, jak zdążyłem jeszcze z ojcem zobaczyć się w Izraelu, w czasie mojej emigracji stanu wojennego, gdy ojciec zerwał liście eukaliptusa, roztarł, powąchał i powiedział: „Psiakrew, to jednak nie sosna...”. To jest ta metafora ludzi niechcianych, którzy zawsze musieli się z czegoś tłumaczyć, z tego że są, że przeżyli, że istnieją. Mama umarła w sposób zupełnie dziwaczny, bo w dziewięćdziesiątym dziewiątym roku wyszła z balkonikiem ortopedycznym z domu starców pod Tel Awiwem, szła autostradą na lotnisko, bo chciała wracać do Polski i potrącił ją samochód. Po prostu tak zginęła, w drodze do Polski. Miała osiemdziesiąt osiem lat. Rodzice ani przez moment nie wyjechali stąd metaforycznie [z Polski]. Wyjechali w sześćdziesiątym ósmym, ja nie pojechałem, już miałem żonę i dziecko. Wyjechali ze względu na siostrę, ale tata powiedział: „To się spotkamy”, a ponieważ był mądrym człowiekiem, tośmy się spotkali.