Program Historia Mówiona realizowany jest w Ośrodku „Brama Grodzka – Teatr NN” od 1998 roku. Polega on na rejestrowaniu, opracowywaniu oraz upowszechnianiu relacji mówionych dotyczących Lublina i Lubelszczyzny od dwudziestolecia międzywojennego do czasów współczesnych.

Program Historia Mówiona realizowany jest w Ośrodku „Brama Grodzka – Teatr NN” od 1998 roku. Polega on na rejestrowaniu, opracowywaniu oraz upowszechnianiu relacji mówionych dotyczących Lublina i Lubelszczyzny od dwudziestolecia międzywojennego do czasów współczesnych.

Teatr NN

Niemcy zabrali rodziców, a dzieci zostały same - Mieczysław Tarko - fragment relacji świadka historii z 9 sierpnia 2022

Jeszcze taka była sytuacja, że tutaj na tej wsi jeszcze za Niemców, to było tak, że jeden facet – Rozwałko – przyjechał po wojnie tu zza Buga. Tam się osiedlił, tam się ożenił i przyjechał tu z żoną. Nikt tam nie wiedział. Był to spokojny człowiek. Jego rodzina to była właśnie ta Fedorukowa i jeszcze jego ciocia ta Pycowa. Ona go przyjęła za Niemców. Na środku wioski mieszkał Jędruszczak i jego córka, która wyszła za mąż za Próchniaka. [On] był sołtysem i gdzieś ktoś przyskarżył do Niemców, że ma broń. Boże. Przyjechał tu cały sztab, a jego nie było w tym czasie, bo był w Żulinie u rodziny, tylko była jego żona. Pytają się jej jak, co, a ona mówi: „Ja nie wiem”. Ten Rozwałko, jego nazywali „panicz”, bo on taki elegancki zawsze był, grał na harmonii. „Może Władek wie”– tak ta żonka powiedziała. -„Jaki Władek?”.

A no ten i ten, tu i tu. I u tego Władka zrobili rewizję. Obszukali wszędzie i wreszcie na przypiecku była harmonia. Wzięli, zakołatali, a w harmonii broń. Wszystkich zabrali – [do] Dachau. Tylko zostało troje dzieci. Jedno to taki syn, to już był z [19]39 roku i z [19]32 roku była córka i taka ta mniejsza to jeszcze młodsza była. To te dzieci powymierały, tylko ten syn został, to niedawno umarł. Ta rodzina wzięła ich, ale one tak tęskniły za tym wszystkim, tak się tułały i pochorowały się – zapalenie opon mózgowych. Kiedyś to było nieuleczalne.