Czarownica zepsuła mleko - Janina Brodziak - fragment relacji świadka historii z 13 marca 2012

J. B.: Co chodzi o tych czarownicach to ja na swoim tym się przekonałam. Jak to kiedyś bańkę [z mlekiem] stawiało się przy studni. [...] No, i przynoszę, wypuszczam to mleko, oczom nie wierzę. Zaczęłam wypuszczać, a tu już tego, a niby dużo jest mleka... ale już tu śmietana mi się pokazuje. Myślę troszkę tego mleka trochę z tego, patrzę już śmietana. Boże no ja żem się zatrwożyła bo nigdy w życiu tego nie było.

Może być litre śmietany z tego mleka, co ja miałam. A wiecie ile było? A pełniutki trzy litry pełne słoika tego śmietany było i tak mówię, coż to się stało? Jak życie moje ja jeszcze takiego czegoś nie widziałam, widocznie się pomyliła. No bo nie zabrała mi śmietany ni co, bo miałam dużo dużo więcy jak zawsze. No to takie raz, raz takie miałam przy tego. […] I późni co? Opowiadała Mania że też tak to mleko yyy przecadziła do bańki i ten jeszcze Janek jak ten Różańskiego tam u nich był. I mówi ciotko, co jo będę jad? No weź se tam mleka. No ale jak mówi, jak ono mówi już gęste. A co tam mówię będziesz mówić, ja dopiero przesadziła. To chodź zobacz.

Przychodzi tak taki gęste takie...[...] I gdzieś Cyganka raz przyszła i coś doradziła ta cyganka, naprawdę. Doradziła coś, no i tak to mleko się naprawiło. Normalnie było takie jak tego.

J. N.: Tata chory był to mówił: „Jużeś jucho tu przyszła, oj żeś ty jucho tu przyszła”. A to kazali i w te, w te szmatke co się cedziło to mleko szpilek napchać. Szpilek, takich szpileczek normalnych czy czy igieł czy szpilek napchać i i to ugotować, z to szmatko te szpilki wygotować, że to się naprawi ale, ale czy to czy to, bo mama tam tego nie robiła. U nas tam jakiś czas było zepsute... [...]