Bojkot Dziennika Telewizyjnego - Tadeusz Baszyński - fragment relacji świadka historii z 24 czerwca 2005
udostępnienie online najcenniejszych zasobów", stan wojenny (1981-1983) Bojkot „Dziennika Telewizyjnego” Zaczęły się manifestacje, które obejmowały nie tylko środowiska akademickie, ale w ogóle cały Lublin, a znane były pewnie także w całej Polsce, że w godzinach „Dziennika” wieczornego w telewizji wszyscy wychodzili na spacery uliczne. Te spacery uliczne były okazją różnych polowań, często zupełnie niczym nieuzasadnionych, bo władza sobie jakoś wyobraziła, że [czas], kiedy [ludzie] pilnie mieli słuchać jedynie słusznego głosu z telewizji, nie powinien być w ten sposób marnotrawiony. To powodowało ciągle duże kłopoty, a także bardzo dużą determinację władz, ażeby uderzyć nie tylko w studentów, a przede wszystkim w funkcjonujących rektorów i dziekanów.