Program Historia Mówiona realizowany jest w Ośrodku „Brama Grodzka – Teatr NN” od 1998 roku. Polega on na rejestrowaniu, opracowywaniu oraz upowszechnianiu relacji mówionych dotyczących Lublina i Lubelszczyzny od dwudziestolecia międzywojennego do czasów współczesnych.

Program Historia Mówiona realizowany jest w Ośrodku „Brama Grodzka – Teatr NN” od 1998 roku. Polega on na rejestrowaniu, opracowywaniu oraz upowszechnianiu relacji mówionych dotyczących Lublina i Lubelszczyzny od dwudziestolecia międzywojennego do czasów współczesnych.

Teatr NN

Żniwa - Feliks Zaręba - fragment relacji świadka historii z 30 listopada 2011

[We żniwa] dwanaście morgów [...] i to sierpem [...] żyto i pszenica [...]. A potem jak już kosa, [...] taka płachta się zrobiło na kosie, [...] łuna tak robiła pokosy to już było lepi. [...] to nazywało tak [...], że płachtu kosi [...], a druga odbirała [...] to już było lży jak sirpem.

A późni to już były kosiarki [...] konne [...], potem żniwiarki były, coroz lepi.

[...] nie odczuwało się tego, że tam się robi. [...] po później jak zwozili [...] z Krzemienia, z Godziszowa jechały furami, snopki wozili [...], śpiewały piosenki różne.

Przez Braniewka [jechały] [Żniwa trwały] tygodnie [...]. To jak u kogo ni miał kto, to najmowali aby zrobić. Najmowali drugich ludzi [...] ji tyż wyżneli sierpami [...] wszystko.

[Na zakończenie żniw zostawiano się na polu tak zwany] [...] dożynek. Tak to czasami to kwiatków już się miał dożynać to z domu brały kwiaty wstawiaju to w tem.

[...] het były dożynki i w Godziszowie, i wszędzie po wszystkich tych, gdzie tam kto już dożnuł to [...] postawił dożynek. A jak nie to z takich kwiatków polnych zrobili dożynek. A znów jeszcze upletły [...] z kłosów taki dożynek, to brało się do dum. Tak się [...] na trzy [...] splotło się z żyta i pszenicy. To brało się do dum na święcenie. Jak się potem święci zioła [...] na Zielna to i to się święciło [...]. I reczka, łowies, żyto, pszenica, jęczmiń, to wszystko.

pierwszych siewów]. [...] tera to ksiądz ma te nasienia [...] różne [...] żyto, pszenica, ksiądz ma. A dawno to tylko [...] z tych kłosów.

Jak kto miał dużo [...] żniwa to obiad nosili na pole. Na polu podwieczorek jadło się, bo długo by było do dumu [...]. I kopanie kartofli jak było to tyż my na polu jedli zawsze. Bo mniejszy dzień już potem [...] i przywoził [...] kawa, herbata […].