Śmierć księdza - Wiesław Halej - fragment relacji świadka historii z 25 marca 2016
Śmierć Popiełuszki dotknęła mnie szalenie. Żyliśmy tym. Pamiętam, że zawsze przechodziło się przy KUL-u, bo tam w gablotach wywieszano informacje o procesie.
Ludzie byli wyraźnie poruszeni. To był jeden z takich momentów, kiedy każdy przeciętny człowiek niezaangażowany, żyjący z dnia na dzień, po prostu zadawał sobie pewne pytania. Większość sądziła, że proces jest tylko po to, żeby uspokoić ludzi. Jedna frakcja próbowała przegryźć gardło drugiej frakcji, nie udało im się, więc postanowili poświęcić paru swoich, pokazując, że jednak są otwarci. Proces nie odbywał się jednak pod wpływem nacisku społecznego. To była tylko pokazówka – absolutnie ze świadomością, że to co nam pokazują, jest jedną wielką manipulacją.
Ale śmierć księdza była faktem.