On mi tam wpisał dedykację - Wojciech Kaczmarek - fragment relacji świadka historii z 11 sierpnia 2011

To było to drugie spotkanie z młodzieżą zorganizowane przez studentów naszego uniwersytetu, [KUL-u]. To [był] 19[99 rok]. Ja wtedy podszedłem do Miłosza z jakąś książką, coś mu tam powiedziałem. On mi tam wpisał dedykację. [To] znaczy ja nie miałem takich rozmów bezpośrednich, to były: pytanie o ten dramat zadane z sali, potem właśnie jakieś takie spotkanie przy stoliku, tylko chwila. I nawet o to nie zabiegałem, bo uważałem, że no są osoby ważniejsze tutaj, też zajmujące się wprost Miłoszem, jako obiektem swoich badań. Mnie wystarczało to, że miałem taki kontakt z profesor Sławińską, która pewne rzeczy ujawniała z Pałacu Królewskiego w Sztokholmie. Bo ona była zaproszona na ten Nobel, przez Miłosza właśnie, jako osoba, która przez niego była wyznaczona z Polski, taka reprezentantka. Później, jak był kręcony film o Sławińskiej, no to Miłosz był też proszony do tego filmu, więc my jakoś w tym filmie braliśmy udział, ale osobno, tzn. były wywiady i Miłosz tam się wypowiadał o o Irenie Sławińskiej.