Ośrodek „Brama Grodzka - Teatr NN” w Lublinie jest samorządową instytucją kultury działającą na rzecz ochrony dziedzictwa kulturowego i edukacji. Jej działania nawiązują do symbolicznego i historycznego znaczenia siedziby Ośrodka - Bramy Grodzkiej, dawniej będącej przejściem pomiędzy miastem chrześcijańskim i żydowskim, jak również do położenia Lublina w miejscu spotkania kultur, tradycji i religii.

Częścią Ośrodka są Dom Słów oraz Lubelska Trasa Podziemna.

Ośrodek „Brama Grodzka - Teatr NN” w Lublinie jest samorządową instytucją kultury działającą na rzecz ochrony dziedzictwa kulturowego i edukacji. Jej działania nawiązują do symbolicznego i historycznego znaczenia siedziby Ośrodka - Bramy Grodzkiej, dawniej będącej przejściem pomiędzy miastem chrześcijańskim i żydowskim, jak również do położenia Lublina w miejscu spotkania kultur, tradycji i religii.

Częścią Ośrodka są Dom Słów oraz Lubelska Trasa Podziemna.

Wiktor Ziółkowski (1893–1978)

Wiktor Hermogenes Ziółkowski, pseud. Julian Kot – urodzony w 1893 roku w Lublinie, zmarł w 1978 roku tamże. Malarz, grafik, autor karykatur, typograf, publicysta i krytyk, bibliofil oraz kolekcjoner sztuki ludowej. Jeden z założycieli lubelskiego Związku Artystów Plastyków (późniejszy ZPAP) oraz Lubelskiego Towarzystwa Miłośników Książki. Niestrudzony animator lubelskiego życia artystycznego, zarówno w dwudziestoleciu międzywojennym, jak i po wojnie. Autor fotografii miasta, pochodzących głównie z lat 30. XX wieku.

Plac króla Władysława Łokietka w Lublinie
Plac króla Władysława Łokietka w Lublinie (Autor: Ziółkowski, Wiktor)

Spis treści

[RozwińZwiń]

Studia w KrakowieBezpośredni odnośnik do tego akapituWróć do spisu treściWróć do spisu treści

Wiktor Ziółkowski, syn lubelskiego geometry i właściciela kamienicy przy ulicy Kołłątaja 6, studiował w krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych. Czas jego nauki przypadł dokładnie na lata 1913–1917, a patronami jego ówczesnego rozwoju artystycznego byli: czołowy malarz polskiej secesji Józef Mehoffer oraz Stanisław Dębicki, malarz i ilustrator, persona krakowskiej cyganerii spod szyldu Jamy Michalika. Chociaż dyplomu Ziółkowski nigdy nie uzyskał – zapewne z racji swojego niezwykle żywego, wręcz niespokojnego usposobienia – Kraków pozostawił niezatarty ślad na jego dalszym życiu. Co ciekawe, wpływ ten wywarł nie młodopolski klimat Akademii (Ziółkowski podkreślał nawet, że studia w pracowni Mehoffera były jego ogromnym błędem), ale... spotkanie z Tadeuszem Sewerynem, niezwykle barwną osobowością; Seweryn był człowiekiem wszechstronnym, badaczem sztuki ludowej oraz muzeologiem, a także malarzem i grafikiem. Tak rozpoczęła się fascynacja Ziółkowskiego etnografią.

Powrót do Lublina. Działalność kolekcjonerska i popularyzatorskaBezpośredni odnośnik do tego akapituWróć do spisu treściWróć do spisu treści

Podobna jak u Seweryna „wszechstronność” była również cechą osobowości lubelskiego artysty. Po powrocie do rodzinnego miasta Ziółkowski rozpoczął wieloletnią pracę polegającą na gromadzeniu, archiwizowaniu oraz udostępnianiu dóbr kultury. I to dóbr kultury w możliwie najszerszym znaczeniu tego słowa – od ludowego rękodzieła przez dokonania regionalnych, związanych z Lublinem, artystów plastyków, po nowatorskie inicjatywy... O tych ostatnich świadczyć może m.in. chęć powołania w mieście „Koła Przyjaciół Nowatorów w Sztuce”, dla którego bezpośrednim impulsem był zachwyt nad malarstwem Formistów (co w tamtym czasie, w roku 1919, nie było ani oczywiste, ani powszechne). Ziółkowski wziął zatem na siebie niebagatelną misję – zapewnienie mieszkańcom Lublina dostępu do własnego, często zapomnianego, dziedzictwa kulturowego, a także umożliwienie im bieżącego kontaktu z przemianami zachodzącymi w polskiej sztuce.
Realizacja owej misji kolekcjonerskiej i popularyzatorskiej przebiegała rozmaitymi drogami. Jedną z nich była niewątpliwie praca pedagogiczna. W latach 1917–1925 Ziółkowski był nauczycielem rysunku w wielu lubelskich szkołach, m.in. w Gimnazjum Realnym Żeńskim M. Sobolewskiej, Gimnazjum im. S. Staszica, Szkole Zawodowej Żeńskiej oraz Państwowym Seminarium Nauczycielskim Męskim.

Działalność publicystycznaBezpośredni odnośnik do tego akapituWróć do spisu treściWróć do spisu treści

Drugim sposobem krzewienia rozlicznych zainteresowań Ziółkowskiego była jego działalność jako publicysty. Pisał głównie o zjawiskach artystycznych mających miejsce na Lubelszczyźnie, często relacjonował też ważne wydarzenia ogólnopolskie – wystawy krakowskie lub warszawskie. W okresie międzywojennym pisał m.in. dla „Ziemi Lubelskiej”, „Głosu Lubelskiego”, „Kuriera Lubelskiego”, „Grafiki”, „Wianków”, „Rzeczy Pięknych”, „Przeglądu Lubelsko-Kresowego”, „Expressu Lubelskiego”, „Zdroju”, natomiast po wojnie współpracował z „Kulturą i Życiem”, „Przeglądem Kulturalnym”, „Odrodzeniem”, „Przeglądem Artystycznym”, „Kameną”.

Działalność muzealniczaBezpośredni odnośnik do tego akapituWróć do spisu treściWróć do spisu treści

Ziółkowski był także filarem idei lubelskiego muzealnictwa. To m.in. dzięki jego staraniom Muzeum Lubelskie prowadziło aktywną działalność wystawienniczą w latach międzywojennych (z inicjatywy Ziółkowskiego powstała wówczas np. bogata kolekcja ludowych wycinanek); artysta przyczynił się także do odtworzenia tej instytucji po wojnie. W latach 1944–1948 był jej pierwszym dyrektorem.
Jego zasługi – zarówno jeśli chodzi o gromadzenie informacji o lubelskich twórcach i wydarzeniach (znany był z katalogowania wszelkich wycinków prasowych), jak i popularyzację tychże informaji – były zatem ogromne. Wielka była także jego fascynacja Lublinem; wiadomo, że Ziółkowski kolekcjonował grafiki z wizerunkiem miasta, śledził wszelkie informacje na temat zmian w jego układzie przestrzennym – był admiratorem i znawcą ikonografii Lublina.

Wspomina Alojzy Leszek Gzella:

W klubie MPiK codziennym gościem był profesor Wiktor Ziółkowski, ten plastyk znany, grafik, publicysta też, podpisywał się Julian Kot. On czytał prasę, przeglądał, robił notatki, jego interesowała oczywiście głównie plastyka. Zajmował się taką dosyć trudną i bardzo, powiedziałbym, nieprecyzyjnie sformułowaną dziedziną, mianowicie proweniencją sztuki, czyli śledzeniem gdzie [zaginiony] obraz się pojawił. Dokładnie wiedział, że jakiś artysta X sprzedał swój obraz tam i tam. On to wszystko odnotowywał, czy odnaleziono jakiś obraz, bo to jeszcze był czas kiedy odnajdywano obrazy.

Alojzy Leszek Gzella

Jego pasja dokumentacji oraz zamiłowanie do nowatorstwa w sztuce łączą się w jedno w jego twórczości fotograficznej. Z jednej strony Ziółkowski utrwalał bowiem widok Lublina (zwłaszcza te jego części, które dziś już nie istnieją), zaś z drugiej – dokonał tego w sposób, jak na owe czasy, postępowy. Nie skupiał się wyłącznie na malowniczych widokach miejskich, ale na życiu lubelskiej społeczności.

FotografiaBezpośredni odnośnik do tego akapituWróć do spisu treściWróć do spisu treści

Zacznijmy jednak od faktów. Trudno precyzyjnie określić, kiedy dokładnie Ziółkowski zaczął zajmować się fotografią. Jego najwcześniejsze zdjęcia lubelskie pochodzą z roku 1929, natomiast kolejne, w większej już liczbie, powstały w latach 30. Wiadomo także, że Ziółkowski wykonywał fotografie również po wojnie (m.in. z roku 1954). Na uwagę zasługuje również fakt, iż artysta, razem ze Stanisławem Miernowskim, prowadził w Lublinie zakład fotograficzny (pod szyldem „Fos w Lublinie”, przy ulicy Narutowicza 4). Jego istnienie przypada na lata okupacji (od 1940 roku), a głównym zajęciem fotografujących było wykonywanie zdjęć portretowych do obowiązujących wówczas ausweisów.

Twórczość fotograficzną Ziółkowskiego trzeba nazwać całkowicie amatorską, nie ma bowiem żadnych przesłanek świadczących o tym, by artysta miał możność uczenia się od kogokolwiek. Wydaje się jednak, że jego koncepcja fotografii – skoncentrowana na ujęciach dokumentalnych, wręcz reportażowych, skupiająca się na człowieku oraz jego relacjach z otoczeniem – wyrastała z etnograficznej pasji autora. Widać to szczególnie w zdjęciach z lat 30., których tematem są nie tylko uliczki Starego Miasta (ulica Jezuicka), Śródmieścia (ulica Zielona) i dzielnicy żydowskiej (Podzamcze, ulica Krawiecka, ulica Nadstawna), ale także targ przy ulicy Świętoduskiej z kramarzem o ciekawej fizjonomii, kataryniarz lubelski, czy bawiące się dzieci lub przypadkowi przechodnie.

Chociaż zdjęcia Ziółkowskiego nie są technicznie perfekcyjne, prezentują spojrzenie fotografa świadomego efektu, jaki chciał uzyskać. Ziółkowski wyraźnie unikał powielania widoków popularnych już miejsc, zamiast tego poszukiwał świeżego ujęcia danego obiektu czy tematu. Ta skłonność do rejestrowania sytuacji niepowtarzalnych, wyjątkowych wpisuje zdjęcia artysty w obszar fotografii z pogranicza dokumentu i reportażu. W tym sensie fotografie Ziółkowskiego przypominają zdjęcia Józefa Czechowicza czy innych autorów przedstawiających międzywojenny Lublin, m.in. Altera Kacyznego, Stanisława Magierskiego, Romana Vishniaka (choć motywy powstania zdjęć każdego z wymienionych autorów są niewątpliwie nieco odmienne). Etnograficzne zamiłowanie Ziółkowskiego mogło skłonić go do poszukiwania tematów o zabarwieniu społecznym (dziś można byłoby określić to zjawisko mianem fotografii socjologicznej), stąd niewątpliwa przewaga ujęć z dzielnicy żydowskiej, miejsca niezwykle barwnego, wizualnie atrakcyjnego i egzotycznego, ale także marginalizowanego, biednego.

Okres powojennyBezpośredni odnośnik do tego akapituWróć do spisu treściWróć do spisu treści

W okresie powojennym Ziółkowski kontynuował swoją misję animatora oraz popularyzatora, organizował kluczowe dla lubelskiego życia kulturalnego wystawy (m.in. pierwszą powojenną wystawę malarstwa i rysunku w roku 1944 czy Wystawę Młodych Plastyków i Nikifora w 1956 roku), pisał recenzje. Z ramienia ZPAP pełnił funkcję opiekuna Koła Młodych Plastyków, późniejszej Grupy „Zamek”, doceniając starania młodych artystów i krytyków. Jego ogromny wpływ na kształtowanie się własnej wrażliwości artystycznej i twórczości fotograficznej podkreślał wielokrotnie Edward Hartwig.

Spuścizna Wiktora Ziółkowskiego znajduje się w Muzeum Lubelskim na Zamku (prace malarskie), a przede wszystkim w Wojewódzkiej Bibliotece Publicznej im. Hieronima Łopacińskiego w Lublinie (fragmenty kolekcji).
[2011]

LiteraturaBezpośredni odnośnik do tego akapituWróć do spisu treściWróć do spisu treści

  • Derecki M., Pan Ziółkowski, „Kamena” 1983, nr 11.
  • Gzella A. L., Wiktor Ziółkowski 1893–1978, [w:] Sylwetki bibliofilów lubelskich, Lublin 1985.
  • Hartwig J., Michalczuk S., relacje [historia mówiona], archiwum Ośrodka „Brama Grodzka Teatr NN”.
  • Kamiński I.J., O sztuce w Lublinie, [w:] Lublin w dziejach i kulturze Polski, [red.] Witusika A. A., Radzika T., Lublin 1997.
  • Kamiński I.J., Życie artystyczne w Lublinie 1901–1926, Lublin 2000.
  • Mroczek T., Wiktor Ziółkowski, [w:] Słownik biograficzny miasta Lublina, t.1, s. 310–311.

Zdjęcia

Audio

Historie mówione

Inne materiały

Słowa kluczowe