Wspomnienie o rodzinie - Feliksa Taranowicz - fragment relacji świadka historii z 5 września 2014
Tata był kowalem. Kuźnie rozebraliśmy po śmierci taty. Była drewniana, stała przy domu, tędy [koło kuźni] drogi nie było, tylko ścieżka. Mama zginęła w wypadku, w kościele. Malowanie kościoła było w [19]58 roku i poszła pomagać. Mieliśmy wozić zboże wtedy, ale deszcz zaczął padać. Dziadek był szewcem. Moja rodzina żyła z Żydami w zgodzie. Tato zrobił takie żarna na korbę i [mielił zboże], a my dzieci staliśmy na warcie, żeby Niemcy nie widzieli, bo to głośno [pracowało]. Jedno stało tam, że może jak do kuźni przyjadą, a ja szczególnie stałam tu z tej strony i pilnowaliśmy.