Ulica Grodzka 5 - Włodzimierz Chętko - fragment relacji świadka historii z 9 listopada 2009
Oni mieszkali na pierwszym piętrze. Na tej Grodzkiej 5, ciemna klatka schodowa.
Okno z kuchni wychodziło na klatkę schodową, ale zawsze było zamknięte żelazną żaluzją, a duży pokój z dwoma oknami wychodził na Grodzką. Tak że ja z okien również widziałem linię getta wytyczonego przez druciany kolczasty płot. Widziałem jak się gdzieś tam kręcił jeden z drugim, ale to już chodzące trupy. Chodził, siadł, koniec, do widzenia, już nie wstawał.
[Kamienica] była wzdłuż getta, wzdłuż płotu. Po jednej stronie była aryjska strona, Nowogrodzka, Dominikańska, dzisiejsze ruiny fary czy poczta, czy sierociniec żydowski, on też był wysiedlony przez Niemców i na drugą stronę płotu wyrzucony do getta. Piętro wyżej, bo ta kamienica była 2-piętrowa, to tam ktoś nad ich mieszkaniem też mieszkał. Tam mieszkali ludzie.