Program Historia Mówiona realizowany jest w Ośrodku „Brama Grodzka – Teatr NN” od 1998 roku. Polega on na rejestrowaniu, opracowywaniu oraz upowszechnianiu relacji mówionych dotyczących Lublina i Lubelszczyzny od dwudziestolecia międzywojennego do czasów współczesnych.

Program Historia Mówiona realizowany jest w Ośrodku „Brama Grodzka – Teatr NN” od 1998 roku. Polega on na rejestrowaniu, opracowywaniu oraz upowszechnianiu relacji mówionych dotyczących Lublina i Lubelszczyzny od dwudziestolecia międzywojennego do czasów współczesnych.

Teatr NN

Skład fotograficzny - Tadeusz Filipek - fragment relacji świadka historii z 28 lutego 2008

Były specjalne maszyny do składu fotograficznego sprowadzone z Anglii, one funkcjonowały tu przez dłuższy czas. Były to urządzenia z klawiaturą, na których również wystukiwało się teksty i te teksty były przetwarzane na taśmie perforowanej w system różnego rodzaju dziurek, tak jakby otworów, a następnie te taśmy szły do maszyny fotografującej i poszczególne literki były po prostu fotografowane i układały się już w specjalne diapozytywy tekstów. To był system takich dziurek na taśmie perforacyjnej, przy pomocy tego systemu później ramka z odpowiednimi literami ustawiała się odpowiednio do aparatu fotografującego, który naświetlał, fotografował i naświetlał odpowiednią literkę. I to już później wywoływało się, bo to szło na filmy, filmy były obrabiane później specjalnie już. I z tego powstawał tekst fotograficzny, bez udziału oczywiście czcionek i wierszy, które były stosowane w typografii. To było później przekazywane poprzez naświetlanie, kopiowanie na płyty formowe, offsetowe, obrabiane były te płyty w odpowiedni sposób chemiczny, stanowiły one formę do druku offsetowego. Była to stosunkowo droga technika, szczególnie w początkach, bo te maszyny były bardzo drogie. Pamiętam, że pierwsze maszyny do składu fotograficznego to ja jeszcze załatwiałem, interweniowałem w tej sprawie u ówczesnego ministra kultury, u pana Krawczyka z Krakowa, który znany jest z książek pisanych o starożytnym Rzymie, on wtedy był ministrem kultury i sztuki.

Pamiętam, że ja u niego parę razy byłem osobiście i udało mi się załatwić do Lublina właśnie maszyny do fotoskładu. To gdzieś był okres połowy lat 80. Pierwsze maszyny do nas trafiły. W innych zakładach one były wcześniej, szczególnie w dużych zakładach warszawskich, krakowskich, poznańskich, natomiast po tej stronie Wisły właściwie jako pierwsza drukarnia rozpoczęliśmy druk gazet techniką offsetową po sprowadzeniu przez nas i zakupie maszyn enerdowskich TEKTOSET. One ruszyły gdzieś w drugiej połowie lat 80., były dwie maszyny takie zakupione i pracowały praktycznie do roku ubiegłego. Tak że zapracowały na siebie.