Dużo ludzi było przeciw - Janina Stachyra - fragment relacji świadka historii z 5 sierpnia 2019

Dużo było przeciw, a część było za. Ci ludzie, co mieszkali daleko, nie kosili łąk – im to nie przeszkadzało. Chcieli wziąć pieniądze, więc wzięli. A ci, co byli blisko, korzystali z łąk – nie chcieli zalewu. A jeszcze mało tego, to nas mieli stąd wyrzucić, myśmy mieli tu nie mieszkać. Jak ja to mieszkanie stawiałam, to przyszedł pan – mierzył podwórko, ulicę, wszystko. „Proszę tego nie budować, bo i tak tu pani mieszkać nie będzie, tu będzie szosa szła nad zalewem”. A ja mówię: „A gdzie ja pójdę z dziećmi? Niech mi pan zabezpieczy mieszkanie z dziećmi”.

Pojechałam do prezydenta Krokosza, tośmy się pokłócili oboje. Mówię: „Pan prezydent ma mieszkanie, ma gdzie mieszkać. A ja gdzie z dziećmi pójdę?. A to jest nasze rodowe, to nie jest, żeby ktoś tam kupił od kogoś, tylko dziad, pradziad tu mieszkał”.