Zająłem się zupełnie czymś innym wtedy - Lech Przychodzki - fragment relacji świadka historii z 13 sierpnia 2008

Zająłem się zupełnie czymś innym wtedy [1993-1994-dop. red.]. Z resztą co pewien czas, trzeba sobie akumulatory naładować. Pisałem właściwie tylko i wyłącznie do kwartalnika elbląskiego „ TyGiel”, gdzie piszę do dzisiaj. Pisałem mało, natomiast napisałem książkę, która w końcu, po siedmiu latach pisania.. sto stron się tego uzbierało. W 2000 [roku] wyszła pierwsza. A tak, to się zajmowałem bardzo różnymi rzeczami. Między innymi byłem dyrektorem programowym BWA w Jeleniej Górze. No zgodnie z wykształceniem jako filozof sztuki robiłem to, co robiłem. Ale też niedługo, ponieważ z kolei syn młodszy.. nie zaakceptował klimatu tamtejszego. Tam wszystko jest na uranie. Tam się pije wodę, która rozpuszcza kamień w lubelskim czajniku po tygodniu. A tutaj go nie można niczym właściwie rozpuścić. I siadły mu drogi oddechowe. Po pół roku była katastrofa. I tam lekarze powiedzieli: „On nie jest stąd. On tu [woj. jeleniogórskie, obecnie dolnośląskie-dop.red.] się nie urodził. On musi wrócić tam, skąd jest, bo on tu umrze.” Taką mieliśmy sytuację ostrą i po prostu trzeba było te piękne strony Dolnego Śląska porzucić, wrócić tutaj. O, i od tego czasu jestem w sumie człowiekiem, który sam sobie stara radzić.