Program Historia Mówiona realizowany jest w Ośrodku „Brama Grodzka – Teatr NN” od 1998 roku. Polega on na rejestrowaniu, opracowywaniu oraz upowszechnianiu relacji mówionych dotyczących Lublina i Lubelszczyzny od dwudziestolecia międzywojennego do czasów współczesnych.

Program Historia Mówiona realizowany jest w Ośrodku „Brama Grodzka – Teatr NN” od 1998 roku. Polega on na rejestrowaniu, opracowywaniu oraz upowszechnianiu relacji mówionych dotyczących Lublina i Lubelszczyzny od dwudziestolecia międzywojennego do czasów współczesnych.

Teatr NN

Tatuś był delikatny, dobry i szlachetny - Teresa Piątkowska - fragment relacji świadka historii z 2 sierpnia 2019

Ja żyłam w dostatku, bo ojciec był maszynistą. Dlatego, że Piłsudski powiedział, że „moi legioniści muszą natychmiast dostać pracę” I tatuś dostał pracę na kolei, w biurze, dlatego że za caratu chodził w Lublinie do szkół i miał kwalifikacje do biura.

Pisał pięknie, kaligrafii się uczono, a poza tym miał piękny styl wymowy, bo dużo czytał –jego pasją było czytanie. Miał pęd do wiedzy i opowiadał mi, że jak wracał, jak szedł do szkoły, to wstępował do kościoła i mówił: „Boziu srebrna, Boziu złota, spraw, żebym przeszedł do następnej klasy” Taki był tatuś – delikatny, dobry, szlachetny Polak. Pamiętam, w szkole podstawowej za okupacji mieliśmy świetną nauczycielkę od języka polskiego, sprzed wojny. Mieliśmy to szczęście. A ja i tak z języka polskiego byłam dobra, bo w domu ładnie mówiono po polsku. I zadano nam pewien temat –zwiastuny wiosny. Jeszcze nigdy nie było żadnego wypracowania z wyobraźni – i myślę: „Jak ja to zrobię? Nigdy nie pisałam. Ja nic nie wiem” I myślę: „O. Tatusiu –powiedz, jak to zrobić, jak to napisać?” A tata myśli, mówi: „No, tak ci powiem –wiosenka jak dobra wróżka obsypała kwieciem różnobarwnym całą ziemię” Tylko te rzeczy sobie zapamiętałam. I jeszcze dalej: „A bocian powrócił w rodzinne strony, siadł na gnieździe i triumfalnie klekocze po egipsku” Tatuś miał w sobie taki piękny, barwny styl. Dlatego, że taki nastrój wtedy –mimo, że carat, ale za caratu to właśnie uczono się języka rosyjskiego i pięknej literatury rosyjskiej. Literatura rosyjska to właśnie jest jedna z najpiękniejszych literatur na świecie. Młodzież –nie tylko młodzież –jak uczą się języków obcych, to bardzo interesują ich przekleństwa, ale to już jest inny temat. Można uśmiechnąć się ogromnie z tego. A że mój tata pracował za caratu jeszcze jako nastolatek w magazynie broni, bo taka była sytuacja, i tam byli carscy żołnierze. Od tych żołnierzy nasłuchał się różnych przekleństw, jak oni tam sobie klęli. Z tego wynikało, że najstraszniejszej treści są przekleństwa rosyjskie.

Straszne, ale i zabawne.