Program Historia Mówiona realizowany jest w Ośrodku „Brama Grodzka – Teatr NN” od 1998 roku. Polega on na rejestrowaniu, opracowywaniu oraz upowszechnianiu relacji mówionych dotyczących Lublina i Lubelszczyzny od dwudziestolecia międzywojennego do czasów współczesnych.

Program Historia Mówiona realizowany jest w Ośrodku „Brama Grodzka – Teatr NN” od 1998 roku. Polega on na rejestrowaniu, opracowywaniu oraz upowszechnianiu relacji mówionych dotyczących Lublina i Lubelszczyzny od dwudziestolecia międzywojennego do czasów współczesnych.

Teatr NN

Pociąg z Żydami z Węgier - Mirosław Oroń - fragment relacji świadka historii z 17 września 2003

Może taką ciekawostkę powiem. Jak myśmy pracowali jako chłopcy w Pożogu, robiliśmy pomiary, bo Polacy pracowali, bo to urzędy były normalne za okupacji. No i tam myśmy robili, bo to w IUNG-u pracowałem wtedy i myśmy robili pomiary. Jako chłopiec taki to tam lataliśmy z taśmą, jakieś pomiary. No i tam niedaleko stacja była taka kolejowa, i tam stanął pociąg z Żydami, z Węgier przyjechali. No, więc tak, przede wszystkim wygląd i kultura tych Żydów była zupełnie inna. Nie jak Żydzi wyglądali, nie w chałatach, tylko poubierani po europejsku, o takich aparycjach inteligenckich. I jedna z tych Żydówek z tego transportu przyszła i chciała wody trochę. Niemcy pozwalali im tam odchodzić od tego pociągu. Oni nie uciekali i tak. I myśmy ją wzięli do tego majątku, do Pożoga, i śmy ją nakarmili. Co mieliśmy. Ona to jadła, jadła i my mówimy do niej po niemiecku, że… bo ona nie znała polskiego tylko węgierski i niemiecki, i myśmy po niemiecku mówili do niej, że: „Ty nie jedź, bo was wywożą.” „A gdzie? A my jedziemy na Madagaskar. I my jesteśmy bardzo szczęśliwi, bo Niemcy dla nas są bardzo dobrzy, konwojują nas.” A oni wszystko jechali na stracenie, albo na Majdanek albo do Sobiboru. A oni nie wiedzieli, że na śmierć jadą.

I ona, taka ładna była ta Żydówka, i myśmy mówili: „Zostań! My cię przetrzymamy, nawet schowamy.” A ona: „Ale skąd!” Wróciła, tam mamusia, tatuś jest, tego. Daliśmy tam coś na drogę jej, odprowadziliśmy do pociągu i ona poleciła, i jeszcze machała nam, taka zadowolona, uśmiechnięta, ale… to coś makabrycznego. Myśmy wiedzieli, że za parę dni nie będzie żyła. A tutaj był sam kwiat, tak wyglądała. I ci wszyscy, co tak wyglądali tam, ci żydowscy ludzie to byli poubierani elegancko, z walizeczkami, tak by się wydawało, że byli zamożni prawdopodobnie. Nie wiedzieli, kogo biorą. To my dowiedzieliśmy się potem kanałami AK-owskimi, że oni wszyscy zostali wymordowani. Cały pociąg to było kilka tysięcy przecież tych ludzi. Tak to wyglądało.

Taka była okupacja.

Relacja z 17 września 2003

Słowa kluczowe