Program Historia Mówiona realizowany jest w Ośrodku „Brama Grodzka – Teatr NN” od 1998 roku. Polega on na rejestrowaniu, opracowywaniu oraz upowszechnianiu relacji mówionych dotyczących Lublina i Lubelszczyzny od dwudziestolecia międzywojennego do czasów współczesnych.

Program Historia Mówiona realizowany jest w Ośrodku „Brama Grodzka – Teatr NN” od 1998 roku. Polega on na rejestrowaniu, opracowywaniu oraz upowszechnianiu relacji mówionych dotyczących Lublina i Lubelszczyzny od dwudziestolecia międzywojennego do czasów współczesnych.

Teatr NN

Dzieciństwo w przedwojennych Puławach - Mirosław Oroń - fragment relacji świadka historii z 17 września 2003

Hmm… [miałem w Puławach swoje ulubione miejsca w dzieciństwie], tylko one już nie istnieją. Bo lubiłem Kurówkę, taka rzeczka była, tam chodziliśmy, tam było pięknie, bardzo czyściutka woda, ale teraz już nie ma, zarośnięte pokrzywami, a przedtem były tataraki i ryby. Następnie, co tam jeszcze? Park lubiłem, ale przede wszystkim to ten las. Ja byłem wychowany w lesie. Tutaj gdzie stadion jest, to był las i myśmy tam mieszkali. To ten las był piękny przede wszystkim, i myśmy nie mieli innego zapotrzebowania. No chodziliśmy czasami do parku, gdzie ta orkiestra grała.

Tam zabawy się odbywały, tam coś tego, ten park miał zupełnie inne charakter jak obecnie. Tam jak byliśmy chłopcami to co… na rowery i latało się jak głupi. To do Dęblina jeździliśmy, do Kazimierza, nad Wisłę, i łódkami śmy pływali, i kąpaliśmy się.

Przepływałem Wisłę, to jeszcze jak idiota, miałem trzynaście lat i przepływałem Wisłę i to wtedy, kiedy był przypływ wody. Niech pan sobie wyobrazi. Jaka to głupota była przecież, to można było zasłabnąć, cholera, w ogóle wszystko.

Tak, [do kina też chodziłem przed wojną]. Dwa kina były. Wenus i Mars. Mars było wojskowe kino, a Wenus to był tutaj, nie tu gdzie obecnie kino jest tylko tutaj jak Gagarina obecna, do Piłsudskiego dochodzi. To już nie ma tego tam. To tam było takie kino. Pamiętam, przychodziło się do kina, no to siadało się, kupowało się bilety, a potem przed tym… z przodu orkiestra była jeszcze, bo to część była niemego kina, przygrywała orkiestra, a przed tym wchodził gość taki… psik, psik. Perfumami oblewał wszystkich. Siedziało się w tym kinie i wszyscy czekali, a ten psikał jeszcze, żeby pachniało ładnie. Orkiestra grała, no było…

Relacja z 17 września 2003

Słowa kluczowe