Oczyszczanie terenu pod Zalew Zemborzycki - Joanna Kielasińska-Charkiewicz - fragment relacji świadka historii z 30 lipca 2019
Obszar był dosyć duży. Na pewno nie byłam w stanie go ogarnąć wzrokiem. Mieliśmy wtedy wyznaczone obszary do oczyszczania. Z koryta obecnego Zalewu Zemborzyckiego wynosiliśmy odpady w kierunku lasu Dąbrowa na brzeg, gdzie jest taka skarpa. Był to wyższy obszar, o którym wiadomo było, że nie będzie zalany.
Tam można było robić ogniska. Chociaż chyba w tym dolnym korycie też jeszcze można było. Tylko nie wszystkie gałązki się nadawały. Wydaje mi się, że niektóre z nich były świeżo ścięte, jeszcze z zielonymi liśćmi, więc nie paliły się tak, jak byśmy chcieli.