Program Historia Mówiona realizowany jest w Ośrodku „Brama Grodzka – Teatr NN” od 1998 roku. Polega on na rejestrowaniu, opracowywaniu oraz upowszechnianiu relacji mówionych dotyczących Lublina i Lubelszczyzny od dwudziestolecia międzywojennego do czasów współczesnych.

Program Historia Mówiona realizowany jest w Ośrodku „Brama Grodzka – Teatr NN” od 1998 roku. Polega on na rejestrowaniu, opracowywaniu oraz upowszechnianiu relacji mówionych dotyczących Lublina i Lubelszczyzny od dwudziestolecia międzywojennego do czasów współczesnych.

Teatr NN

Lublin w czasie transformacji - Maciej Sobieraj - fragment relacji świadka historii z 9 grudnia 2013

Zmiany w Lublinie, [z którego wyjechałem w 1989 i wróciłem w 1990 roku] były widoczne w postaci nowych sklepów, sklepików. Pojawiło się dużo różnych bazarowych rzeczy, ludzie handlowali czym się dało i wszędzie gdzie się dało; to było dosyć charakterystyczne. Następowała prywatyzacja, ale generalnie tak szybko się nie [zmieniło], żeby nagle zrobiło się kolorowo albo coś takiego. Syrenki były, trabanty i przede wszystkim fiaty. Zachodnich wozów się nie trafiało wtedy tak dużo. Owszem, jeździły, ale wcześniej też jeździły, bo gruchoty były sprowadzane z Zachodu.

Po powrocie z Francji szukałem pracy. Podjąłem ją w księgarni Marka Gacki – reprezentowałem tam „Spotkania” itd. Żona cały czas była pracownikiem naukowym na Akademii Medycznej. Jeden szwagier był lekarzem i nie miał żadnego problemu z pracą, aczkolwiek nie od razu mógł pracować w Lublinie, natomiast w PKS-ie, w Warszawie pracował jego starszy brat. Tam rzeczywiście były perturbacje i [zwolnienia]. W pewnym momencie postanowił założyć własną firmę przewozową, nie najlepiej to wszystko wyszło, ale generalnie – jak to się mówi – poszedł na swoje.

Największe kłopoty [spośród moich bliskich] miała szwagierka i jej mąż, którzy pracowali w Agromecie. Rzeczywiście ucierpieli, [choć] nie byli robotnikami – byli kadrą inżynierską, ale transformacja w nich uderzyła.